Kazanie z 25 grudnia 1983 roku

25 grudnia 1983

W ten wieczór Bożego Narodzenia wystarczyłoby zamiast kazania podać sobie nawzajem dłonie, spojrzeć głęboko w oczy, ogarnąć uczuciem miłości siebie nawzajem. Zobaczyć łzy cierpiących. W myśli przytulić do serca niewinnie więzionych, ich rodziny. Przytulić do serca dzieci osierocone, żony owdowiałe przedwcześnie. Zaśpiewać kolędę. I to by wystarczyło. Na tym moglibyśmy zakończyć.

Jednak dzień Bożego Narodzenia rozbrzmiewa orędziem anioła: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli" (Łk 2,13-15).

Bo pokój Bóg powierzył ludziom w noc Bożego Narodzenia. Pokój na ziemi. Pokój ludzkich serc i sumień. Pokój to dobro, za którym dzisiaj najbardziej tęskni ludzkość.

Na mszach świętych za Ojczyznę i tych, którzy dla niej cierpią najbardziej, nigdy nie głosiłem własnej mądrości, ale kierowałem się Ewangelią oraz nauczaniem Prymasa Tysiąclecia księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego i Ojca Świętego Jana Pawła II. Dzisiaj również, zastanawiając się wspólnie nad pokojem, chcę mówić przede wszystkim słowami Ojca Świętego.

Papież Jan XXIII w encyklice Pacem in terris powiedział: „Pokój musi być oparty na prawdzie, zbudowany według nakazów sprawiedliwości, ożywiony i dopełniony miłością, i urzeczywistniony w klimacie wolności".

Ojciec Święty Jan Paweł II w swoich orędziach na dzień pokoju rozwija tę prawdę wskazaną przez jednego ze swych poprzedników. Oddaję więc w całości głos Ojcu Świętemu, najlepszemu synowi naszego narodu.

„»Pokój musi być oparty na prawdzie« (Jan XXIII).

Konieczna jest odnowa prawdy, jeśli się nie chce, żeby jednostki, grupy i narody nie wątpiły w siłę pokoju i nie zgadzały się na nowe formy przemocy.

Przywrócić prawdę oznacza przede wszystkim nazwać po imieniu każdy akt przemocy, w jakiejkolwiek formie on się przejawia. Trzeba określić zabójstwo jego własnym mianem – zabójstwo jest zawsze zabójstwem, natomiast motywacje polityczne i ideologiczne, niezdolne zmienić jego natury, tracą swoją powagę. (...)

Szerzyć prawdę jako siłę pokoju oznacza podejmować bez przerwy wysiłki w tym kierunku, żeby nie posługiwać się orężem kłamstwa, choćby nawet w celach dobrych. (...)

Ewangelia mocno podkreśla związek istniejący pomiędzy kłamstwem a krwawą przemocą, w tych słowach Chrystusa: „Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga... Wypełnicie czyny ojca waszego... Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa" (J 8, 40. 41. 44).

„Siłą żywotną ewangelicznego pokoju jest właśnie prawda". Mamy więc żyć prawdą, a wtedy ona, prawda, „ujawni nieoczekiwanie światła i energie, otwierając w ten sposób nowe możliwości dla pokoju na świecie".

Pokój musi być zbudowany na sprawiedliwości. Pokój to dialog sprawiedliwy w duchu miłości.

„Dialog, prawdziwy dialog stanowi istotny warunek pokoju. (...) Kiedy niektóre z zainteresowanych stron są karmione ideologiami, które wbrew oświadczeniom sprzeciwiają się godności osoby ludzkiej i jej słusznym dążeniom, ideologiami, które w walce widzą energię napędową historii, w sile - źródło prawa, w wynajdywaniu wroga - polityczne abecadło, dialog ulega zamrożeniu i staje się bezpłodny, a jeśli jeszcze istnieje, jest faktycznie powierzchowny i zafałszowany. (...) Do pokojowego rozwiązywania problemów można doprowadzić tylko przez szczery dialog i demokratyczne przestrzeganie wolności (...). W przypadkach, gdy dialog pomiędzy rządem a narodem przestaje, niestety, istnieć, pokój społeczny jest zagrożony lub nawet całkiem zanika; powstaje jakby stan wojny". Tak dzieje się między jednostkami, grupami społecznymi i między narodami. „Nigdy nie wolno odrzucić dialogu, by sięgać do zbrodniczej przemocy w rozwiązywaniu konfliktów".

Pokój musi być zbudowany według nakazów sprawiedliwości. „Jakież bowiem narody mogą prawdziwie kształtować pokój międzynarodowy, jeśli same są niewolnikami ideologii, według których sprawiedliwość i pokój są osiągalne pod warunkiem poniżania tych, którzy z góry uznani są za niegodnych decydowania o własnym losie. (...)

Wy, którzy ponosicie odpowiedzialność za narody, musicie wychowywać samych siebie do umiłowania pokoju. By podjąć wezwanie do pokoju, nie wystarczą same słowa szczere czy demagogiczne.

Oto elementarne i nienaruszalne zasady, na których należy oprzeć się przy chęci utrzymania pokoju: sprawy ludzkie muszą być traktowane po ludzku, a nie przemocą. Napięcia, spory, konflikty muszą być rozwiązywane na drodze słusznych negocjacji, a nie represji. Opozycje ideologiczne wymagają konfrontacji w klimacie dialogu i wolnej dyskusji (...) Nieutracalne prawa człowieka muszą być chronione we wszystkich okolicznościach. Nie wolno zabijać, by narzucać ludziom takie czy inne rozwiązania".

Pokój musi być urzeczywistniany w klimacie wolności. „Bez głębokiego i powszechnego poszanowania wolności, człowiek nit utrzyma pokoju. (...)

Wolność jest naruszana, kiedy stosunki pomiędzy narodami kształtują się (...) na prawie silniejszego, na stanowisku zajmowanym przez panujące bloki, na imperializmie wojskowym lub politycznym. Wolność narodów jest naruszana, kiedy małe narody zmuszane są do podporządkowania się wielkim (...). Wolność jest naruszana, kiedy dialog pomiędzy równymi partnerami nie jest już możliwy z powodu dominacji gospodarczej czy finansowej, stosowanej przez narody uprzywilejowane i silne. (...)

Nie ma prawdziwej wolności – fundamentu pokoju – tam, gdzie władza jest skupiona w rękach jednej klasy społecznej, jednej rasy, jednej grupy, lub gdy dobro wspólne zostaje utożsamione z interesami jednej partii, która identyfikuje się z Państwem. (...) Prawdziwie wolnym staje się tylko ten człowiek, który zabiega o taką samą wolność dla innych. Być wolnym, to żyć zgodnie ze swym sumieniem. W tym wolność sumienia i religii jest pierwszym i niezbywalnym prawem osoby ludzkiej. (...)

Społeczeństwo wyrosłe na bazie czysto materialistycznej odmawia człowiekowi wolności, gdy podporządkowuje swobody indywidualne dominacji gospodarczej, gdy tłumi twórczość duchową człowieka w imię fałszywego ładu ideologicznego, gdy odmawia ludziom prawa do zrzeszana się, gdy w praktyce unicestwia prawo do uczestnictwa w życiu publicznym. (...)

Uwolnienie od niesprawiedliwości, od strachu, od przymusu, od cierpienia nie służyłoby niczemu, gdyby człowiek pozostał niewolnikiem w głębi serca”. Wtedy chrześcijanin znajduje siłę do walki o wolność i pokój, gdy w Bogu pokłada nadzieję.

Oto główne myśli, jakie zawarł Ojciec Święty Jan Paweł II w swoich orędziach na dzień pokoju w ostatnich latach.

W 1963 roku biskupi polscy pod przewodnictwem prymasa w liście pasterskim napisali: „Ci, którzy przynieśli na ziemię ogrom cierpień i nieszczęść, którzy pogrążyli świat w otchłani wojen, w pierwszym rzędzie zwalczali Ewangelię Chrystusa i Jego Kościół, bo wiedzieli, że największym przeciwnikiem ich zbrodni jest religia chrześcijańska...”

Zakończmy dzisiejsze rozważania słowami Prymasa Tysiąclecia, które wypowiedział w orędziu na Boże Narodzenie 1980 roku: „Niech na horyzoncie ziemi już nie straszą nas ognie wojenne, kąśliwe żmije armatnich luf i wstrząsy nuklearnych pocisków. Niech magazyny broni zamienią się w magazyny chleba, niech ustąpią miejsca nowym szpitalom i szkołom. Niechaj wreszcie ustaną zbrojne defilady demonstrujące wolę obrony pokoju w świecie. Bo nie tędy droga do uspokojenia ludzkich serc".

Weźmy mocno do serca słowa encykliki Pacem in terris, które przytoczyłem na początku: „Pokój musi być oparty na prawdzie, zbudowany według nakazów sprawiedliwości, ożywiony i dopełniony miłością i urzeczywistniany w klimacie wolności", oraz żyjmy na co dzień duchem Ewangelii, którą przyniosło nam Dziecię narodzone 1983 lata temu w stajence betlejemskiej podczas nocy Narodzenia Bożego.
Amen.