Być jak Ksiądz Jerzy

W Polsce narasta kampania antykatolicka. Księża są lżeni i publicznie obrażani. Nie tylko przez anonimowych nienawistników, ale i przez polityków z socjallibertyńskich środowisk. Powołani do tego, by poświęcić się niepodzielnie Panu, kapłani jako pasterze Kościoła oddani na służbę Bogu i ludziom muszą stawić czoła mainstreamowej niechęci.

W epoce społeczeństwa zabawy, zatrutego libertyńskimi ideologiami zła, w sposób szczególny potrzebujemy takich kapłanów jak bł. ks. Jerzy Popiełuszko, będących z jednej strony wiarygodnymi świadkami, autorytetami i jasnymi drogowskazami w naszym, coraz bardziej relatywistycznym i pozbawionym przewodników życiu, z drugiej – bohaterskich i żyjących na co dzień tak, jak głoszą. W bałaganie postmodernistycznych antywartości istnieje potrzeba mówienia, co jest dobre, a co złe. Dzięki odwadze kapłanów my także stajemy się odważni, możemy działać dla prawdy, bo wiemy, że przed nami kroczą duszpasterze w pełni zdecydowani ponieść najwyższą ofiarę.

W świecie rozmytych wartości i podupadłych autorytetów heroiczny kapłan może jednoczyć wokół siebie całą wspólnotę, i to nie tylko ludzi należących do Kościoła, ale wszystkich ludzi dobrej woli.

Prorządowe media i elity władzy liczą na to, że staniemy przeciwko nim, że poddamy się prymitywnej propagandzie agresji. Niestety, sami księża mogą pobłądzić, występując publicznie przeciwko swoim biskupom, a w świetle reflektorów mediów promujących tak zwany Kościół otwarty i tolerancyjny zdarza się, że atakują podstawowe dogmaty wiary, sieją zgorszenie, napadają na współtowarzyszy kapłańskiej drogi życia.

Pomimo stałej nagonki na naszą wspólnotę katolicką polscy katolicy nie dają się wciągnąć w spiralę nienawiści, ponieważ dostrzegają istotność i sensowność mocno ugruntowanej nauki społecznej, eklezjalnej i doktrynalnej Urzędu Nauczycielskiego Kościoła katolickiego i co najważniejsze – bronią swoich biskupów i księży. Spektakularne zmiany, których domaga się świat, naciskając również na stanowisko Kościoła w wielu aspektach jego wewnętrznych spraw, a więc działalności duszpasterskiej, pogłębiania u wiernych wiary, wzmacniania mocy Tradycji, pomimo naporu nigdy nie zostaną przeforsowane.

Zdrowa gleba kapłańskiej świętości

Z okazji pięćdziesięciolecia swoich święceń kapłańskich w książce „Dar i Tajemnica” św. Jan Paweł II snuje refleksję na temat swojego powołania. Papież próbuje odpowiedzieć na pytanie, kim powinien być kapłan w dzisiejszym świecie, czego od niego oczekuje współczesny Kościół, a więc również wierni świeccy. Wedle słów nauczania Jana Pawła II, powołanie kapłańskie jest misterium, tajemnicą „szczególnej wymiany” pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Człowiek służy Bogu na ziemi, stając się narzędziem zbawienia, Chrystus zaś czyni człowieka swoim zastępcą, swoim alter ego na ziemi. Istnieje ścisły związek pomiędzy kapłaństwem a sakramentem Eucharystii, bowiem jest to „wielka tajemnica wiary”, działająca w całym Kościele, wśród kapłanów i wiernych. Kapłan służy zgromadzeniu wiernych jako szafarz „Bożych tajemnic”, jako szafarz miłosierdzia w tajemnicy sakramentu pojednania obcuje w sposób szczególny ze świętością Boga, co stanowi jego powołanie do bycia świętym w dzisiejszym zsekularyzowanym świecie. „Tylko z gleby kapłańskiej świętości może wyrastać skuteczne duszpasterstwo – cura animarum”.

Kapłan stanowi niejako centrum lokalnych wspólnot, jest organizatorem katolickich działań. Prezbiter, człowiek powołany do służby w zachowaniu świeżości i młodości Kościoła, powinien dbać o zdrową relację z wiernymi. Kapłani z radością powinni dążyć do bycia świadkami Chrystusa, z dumą i ufnością podążając za Jezusem, winni wyrzekać się wszystkiego, co światowe, żeby służyć światu z miłością i pokorą. W czasie kryzysu chrześcijaństwa w Europie polscy kapłani mają szczególne zadanie dzielenia się licznymi powołaniami ze światem, jak powiedział Benedykt XVI w Warszawie: „Kapłani polscy, nie bójcie się opuścić wasz bezpieczny i znany świat, by służyć tam, gdzie brak kapłanów i gdzie wasza wielkoduszność przyniesie wielokrotne owoce!”.

Kapłani są na pierwszej linii boju o Królestwo Boże. Są z tego powodu głównym celem ataku. W Kolumbii, Meksyku, Syrii i Iraku są zabijani, w Tanzanii, Pakistanie okaleczani, w Chinach, Wietnamie i Uzbekistanie wtrącani do więzień, w Nigerii, Kamerunie i Republice Środkowoafrykańskiej uprowadzani, w Indiach napadani i bici, nawet w Wielkiej Brytanii są wściekle zwalczani. Dzielą tym samym los prześladowanych chrześcijan, dzielą los swego Mistrza i apostołów.

Dlatego szanujmy kapłanów, módlmy się za nich. Jako duszpasterze wspólnoty powołanej przez Ducha Świętego, ale budowanej przez żywych ludzi, są szczególnie narażeni na pokusy i ataki szatana. Jako wierzący nie mówmy o nich złego słowa, występując przeciwko ósmemu przykazaniu, bo dotyka ich to boleśnie, rani i demoralizuje. W tej demoralizacji i zgorszeniu mamy także swój udział, gdy przyłączamy się do grupy szyderców. Ponadto przez złe i fałszywe słowo, żart, kpinę stajemy się ich oprawcami na równi z wrogami Kościoła, Boga i wartości chrześcijańskich. Słowo leczy i uzdrawia, ale słowo może ranić i zabijać. Podczas rekolekcji warszawskich o. James Manjackal mówił o konieczności wspierania kapłanów, stawania za nimi murem. Charyzmatyk z Indii, kraju, gdzie trwa brutalna rozprawa z Kościołem, powiedział: „Nie krytykujcie ich, jak robi to świat, brońcie ich, wstawiajcie się za nimi w modlitwie, zanoście dziękczynienie za nich do Boga, bo dzięki ich dłoniom i wypowiadanym słowom podczas Przeistoczenia macie u siebie tak blisko zmartwychwstałego Pana w Najświętszym Sakramencie. Przychodzi do was przez ich dłonie, dlatego całujcie je z pobożnością”.

Wzór wciąż aktualny

Delikatny, bezbronny kapłan, szykanowany, zastraszany i nękany przez zbrodniczy system zła, oddał swoje życie w obronie prawdy i pokazał, czym jest bohaterstwo i heroiczność cnót kapłańskich. Moc tę czerpał wprost ze źródła, jakim jest Chrystus. Siłę – i to już zadanie dla nas na dziś – dawały Mu miłość i oddanie całej wspólnoty katolickiej, która kochała swojego Księdza Jerzego. Gdy dziś wspominamy bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, prośmy za Jego wstawiennictwem za kapłanów, aby nie lękali się, nie dali się zastraszyć, sprostali próbom codzienności, stanowili wzór dla świeckich i byli gotowi ofiarnie oddać swoje życie za prawdę.

W zmieniającym się świecie mód wierni, w tym ludzie młodzi, doceniają wartość rozsądku, pewności, zrównoważenia, medytacji, miejsca odpoczynku od gwaru świata, które odnajdują w Kościele. Ta „konserwatywna staromodność” w wykonaniu Kościoła jest bardziej jego walorem niż wstydem. Warto to podkreślać, ponieważ istnieje niebezpieczeństwo podejmowania przez katolickich wychowawców, w tym przede wszystkim księży, metod przypodobania się młodzieży, bycia „cool” i „spoko”, przybierających postać żenującej nieudolności. A jednym z przykładów powagi kapłaństwa jest właśnie posługa w służbie miłości, posłuszeństwie, ofiarności i całkowite wyrzeczenie się świata na wzór Jezusa Chrystusa, ponieważ to w Nim istnieje mocny i niewzruszony fundament. Ataki na Kościół i jego kapłanów trwają od wieków, ale nasza solidarna współpraca z duszpasterzami jest dziś szczególnym wyzwaniem i zadaniem, a jak podkreśla w swoich homiliach i wykładach ks. prof. Tadeusz Guz, jedyną odpowiedzią na zło, nienawiść i agresję jest miłość.

W: Nasz Dziennik, piątek 6 czerwca 2014 r., autor: Dr Tomasz M. Korczyński