Płock: obchody 30. rocznicy śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Msza św. za Ojczyznę pod przewodnictwem bp. Piotra Libery w kościele św. Jana Chrzciciela, pielgrzymka nad tamę we Włocławku oraz procesja z relikwiami Patrona „Solidarności”, złożyły się 19 października na płockie obchody 30. rocznicy śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Tradycyjnie główna Msza św. związana z rocznicą śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki sprawowana była w kościele p.w św. Jana Chrzciciela w Płocku. Przewodniczył jej bp Piotr Libera a koncelebrowali księża z Płocka i Wyższego Seminarium Duchownego. 

Biskup płocki zaznaczył, że ta szczególna Eucharystia sprawowana jest w intencji Ojczyzny. Dziękował Bogu za Orędownika w niebie, w osobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Dodał także, że wierni powinni modlić się o kanonizację tego bohaterskiego męczennika, ponieważ są ku temu powody. Podkreślił, że tak jak on, należy uczyć się „zło dobrem zwyciężać”. 

Podczas Mszy św. homilię wygłosił ks. dr Marek Jarosz, rektor płockiego WSD. Odniósł się w niej do Ewangelii tego dnia, stwierdzając, że jak Żydzi w czasach Jezusa posiadali monety z wizerunkiem cezara, tak chrześcijanie mają swoją „boską monetę”.

- Tą boską monetą z wizerunkiem Boga jest człowiek: ten cieszący się pełnią życia i sukcesem, ale i ten zostawiony sam sobie, leżący w hospicjum, prześladowany, szukający jedzenia w śmietniku, leżący na wpół umarły na ulicy, po której idą ludzie spieszący się do pracy, sklepu, kościoła, kaplicy czy seminarium. Tam leży ktoś, kto nosi w sobie wizerunek Boga. Obok takich ludzi nie chciał przechodzić obojętnie ks. Jerzy - stwierdził rektor. 

Przekonywał także, że siłą ks. Jerzego była „chęć przywracania prawdziwego oblicza Pana ludziom, których spotykał”. Podjął się tego niełatwego zadania, robił coś innego niż wszyscy, wykazywał się odwagą, mądrością i delikatnością. Mówił prawdę, gdy inni milczeli, wyrażał szacunek, gdy inni nienawidzili, potrafił zamilknąć, gdy inni mówili, pomagał, gdy inni nie chcieli tego czynić, przebaczał, gdy inni nie potrafili, cieszył się życiem, gdy inni go lekceważyli. 

- Ten Boży posłaniec często szedł pod prąd, nie patrzył na zyski i straty. Był wierny idei mimo wszystko. Również dziś mamy czasy, które potrzebują obecności świętych. Nada żyją obok nas potrzebujący, zapomniani. Ks. Jerzy stał się patronem ludzi pracy, ale chyba jeszcze bardziej jest patronem tak wielu zapomnianych przez tak wielu. Zamiast narzekać na niedobry świat, może właśnie dziś postawić sobie pytanie: gdzie jesteście siostry Heleny miasta Płocka? Gdzie podziały się panie i panowie z towarzystw dobroczynnych? Gdzie podziali się kapłani podobni do ks. Lasockiego? - pytał obecnych. 

Po Mszy św. z inicjatywy Klubu Inteligencji Katolickiej w Płocku tradycyjnie autokarami pielgrzymowano nad tamę we Włocławku - do miejsca, gdzie wyłowiono z zalewu ciało księdza Jerzego. Miejscem pielgrzymki było tamtejsze sanktuarium, noszące jego imię.

Ponadto wieczorem z inicjatywy parafii św. Stanisława Kostki i płockiej „Solidarności” odbyła się procesja z relikwiami Błogosławionego patrona ludzi pracy, a po niej Msza św. na płockiej „Stanisławówce”, z udziałem pocztów sztandarowych NSZZ „Solidarność”. Po Mszy św. modlono się przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki, znajdującego się na placu przed kościołem.
eg / Płock
--
Katolicka Agencja Informacyjna