Niezapomniany

Niezłomny, skromny, ale także samotny, choć otoczony tłumem. Taki obraz bł. ks. Jerzego Popiełuszki przynosi biografia napisana przez Ewę Czaczkowską i Tomasza Wiścickiego.

Ich opracowanie "Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Wiara, nadzieja, miłość. Biografia błogosławionego" jest nie tylko kompendium wiedzy o życiu i śmierci kapłana męczennika, ale także opisem jego procesu beatyfikacyjnego oraz kultu, trwającego nieprzerwanie do chwili obecnej. Nie jest to więc jedynie biografia kapłana, ale także opis jego trwania w przestrzeni metafizycznej.

Ogromna dokumentacja

Autorzy umiejętnie wykorzystują obszerną literaturę, a także wszystkie dostępne źródła archiwalne. Zarówno pochodzenia kościelnego (w tym archiwalia zgromadzone w czasie procesu beatyfikacyjnego), jak i te z zasobów archiwów państwowych oraz IPN. Warto dodać, że podczas przygotowań do procesu doszło w listopadzie 1991 r. w prywatnym mieszkaniu do nieoficjalnego przesłuchania wszystkich trzech zabójców ks. Jerzego. W obszernych zeznaniach, rejestrowanych oraz później przez nich podpisanych, opowiedzieli o ostatnich chwilach sługi Bożego, co znalazło się w dokumentacji procesu beatyfikacyjnego.

Niezwykłą wartością tej książki są także zebrane przez autorów relacje osób, które znały ks. Popiełuszkę albo towarzyszyły mu na różnych etapach życia, m. in. śp. kard. Józefa Glempa. Nadają większą intensywność i dynamikę rozdziałom poświęconym pracy ks. Jerzego w parafii pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie, kiedy odprawiane przez niego Msze św. za Ojczyznę stały się znane w całej Polsce. Stanowiły fenomen społeczno-religijny, którego znaczenie można porównywać z okresem żałoby po katastrofie smolieńskiej.

Spór o ks. Jerzego

Książka napisana jest rzeczowo. Krzyczą przytaczane dokumenty bądź cytowane relacje, a nie używane w tekście wykrzykniki. Pomimo celowej oschłości narracji autorom udało się stworzyć przejmujący obraz kapłana, otoczonego rzeszą oddanych mu ludzi, a jednocześnie mającego coraz większe poczucie osamotnienia i rosnące wewnętrzne przekonanie, że za wszystko przyjdzie mu zapłacić życiem. Ks. Jerzy nie miał zbyt wielu obrońców w Kościele warszawskim. Autorzy zwracają uwagę, że i po jego śmierci ta sytuacja nie zmieniła się. Kiedy Jan Paweł II przygotowywał pielgrzymkę do Polski w 1987 r., Episkopatu Polski zaproponował nawiedzenie grobu męczennika na Żoliborzu. Nie była to propozycja kurii warszawskiej i dopiero decyzja Ojca Świętego przesądziła o jego modlitwie przy grobie zamęczonego kapłana.

Upadek komunizmu stanowił ważną cezurę w rozwoju kultu ks. Jerzego. O ile jednak do 1989 r. ogromna rzesza pielgrzymów z całej Polski napływała nieprzerwanie do grobu na Żoliborzu, o tyle po upadku komunizmu ich liczba znacznie zmalała. W książce przywołane są ważne słowa, wypowiedziane podczas mszy św. za Ojczyznę przez bp. Władysław Miziołka w październiku 1991 r., pytającego, gdzie są tłumy, które dawniej tutaj przychodziły. "Jedna grupa to ci, co chronili się wtedy pod płaszcz Kościoła, bo była to jedyna instytucja, która cieszyła się względną wolnością" - mówił wówczas bp Miziołek. "Odpłynęli, nawet nie podziękowawszy Kościołowi. A nieraz ten Kościół jeszcze znieważają. Druga grupa to ci, którym wydaje się, że gdy naród odzyskał swoją wolność, to modlitwa jest niepotrzebna. Oddali się całkowicie pracy w różnych urzędach, instytucjach, przedsiębiorstwach. Uważają, że to jest pierwsza rzecz, ażeby zapewnić sobie lepszą przyszłość. (...) Pozostała jeszcze grupa, która jest wierna Bogu i wierna wezwaniu Chrystusa Pana do modlitwy. Oni nadal gromadzą się w tym kościele i czuwają przy grobie męczennika".

Kult ks. Jerzego przetrwał próbę czasu. Oczyszczony z doraźnych politycznych wątków przemawia siłą świadectwa oraz łaskami, których doświadczają ludzie proszący o jego wstawiennictwo. Warto dodać, że wielkim czcicielem ks. Jerzego Popiełuszki był śp. Lech Kaczyński. Miałem okazję z nim o tym rozmawiać, kiedy zostałem zaproszony do delegacji udającej się w październiku 2009 r. do Watykanu na uroczystości kanonizacji abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. Podczas lotu była okazja do dłuższej rozmowy z panem prezydentem. Wspominał, że podczas spotkania z papieżem Benedyktem XVI będzie rozmawiał także o beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki. Bardzo mu na tym zależało. Jak mówił, nie należał do jego parafii, ale regularnie brał udział w Mszach za Ojczyznę odprawianych przez ks. Jerzego. Wspominał, że jego homilie otwierały mu nowe horyzonty, zarówno wiary, jak i znaczenia romantycznej tradycji dla naszych dziejów. Lech Kaczyński jako minister sprawiedliwości polecił pionowi śledczemu IPN przeprowadzenie śledztwa w sprawie kierowania zabójstwem księdza przez osoby zajmujące stanowiska w hierarchii służbowej wyższe niż funkcjonariusze osądzeni w Toruniu. Niestety, Lech Kaczyński nie doczekał się beatyfikacji ks. Jerzego, do której się przygotowywał.

Proboszcz i prymas

Niezwykłą postacią wśród osób otaczających ks. Popiełuszkę był ks. prał. Teofil Bogucki, proboszcz, bez którego akceptacji posługa ks. Jerzego w kształcie, jaki wówczas zaproponował, byłaby po prostu niemożliwa. Jego przekonanie o skuteczności realizowanego przez ks. Jerzego duszpasterstwa skutkowało tym, że udzielał mu bezwzględnego poparcia, nawet wtedy, kiedy atakowały go nie tylko władze państwowe, ale także kościelne. Nakreślenie jego sylwetki jest zaletą książki. Pokazuje, jak fenomen posługi ks. Jerzego wtapiał się w klimat, jaki w tej parafii stworzył jej proboszcz.

Książka Czaczkowskiej i Wiścickiego surowiej aniżeli inne opracowania ocenia postawę prymasa Glempa wobec ks. Popiełuszki. Wydaje mi się jednak, że zachowanie księdza prymasa wobec ks. Popiełuszki można w pełni zrozumieć dopiero w kontekście jego generalnej oceny stanu wojennego. W jakiejś mierze podzielał on opinię, że posunięcie to było mniejszym złem. Wypływał stąd wniosek, aby nie eskalować protestów, gdyż rządy gen. Wojciecha Jaruzelskiego może zastąpić ekipa używająca znacznie ostrzejszych metod, zarówno wobec społeczeństwa, jak i Kościoła. Z tej perspektywy aktywność wikarego z Żoliborza mogła się wydawać działaniem nieroztropnym, a może nawet szkodliwym. Prymas nie był kolaborantem, jak o nim czasami pisała prasa podziemna. Po prostu patrzył na bieżące wydarzenia z innej perspektywy.

Oczywiście kluczowe dla prymasa było stanowisko Jana Pawła II. W mojej ocenie, bez tego pontyfikatu zachowanie Kościoła, jak również całego społeczeństwa w stanie wojennym byłoby inne, a pacyfikacja Solidarności zostałaby przeprowadzona znacznie brutalniej i do końca. Paradoksalnie Jan Paweł II, chociaż z oddali, znakomicie wyczuł istotę posługi ks. Popiełuszki. Wspierał go publicznie i symbolicznie, przekazując mu przez biskupa różaniec i słowa wsparcia. Bez tego trudno byłoby ks. Jerzemu kontynuować swoje dzieło w warunkach narastających szykan.

Bez wielu odpowiedzi

Książka nie jest jednak przełomem w wyjaśnianiu wielu zagadek, związanych ze śmiercią ks. Popiełuszki. Nie robię z tego zarzutu jej autorom. Pion śledczy IPN, choć przez wiele  lat prowadził intensywne badania, także nie odniósł znaczących sukcesów przy wyjaśnieniu okoliczności tej zbrodni. Jest rzeczą oczywistą, że nie tylko trójka funkcjonariuszy, bezpośrednich sprawców porwania i zamordowania ks. Jerzego, oraz jeden z ich przełożonych powinni zasiąść na ławie oskarżonych. W tak scentralizowanej strukturze, jaką była Służba Bezpieczeństwa, taka operacja nie mogła zostać przeprowadzona bez wiedzy i akceptacji przełożonych. Nie ma także w książce jasnej odpowiedzi, dlaczego właśnie ks. Jerzy został zamordowany. Było to przecież niemałe grono duchownych, którzy głosili poglądy znacznie bardziej radykalne aniżeli on. Prawdziwym problemem dla komunistów nie był duszpasterz z Żoliborza, ale kapłan męczennik, o którego świętości wielu z nas było przekonanych od momentu ogłoszenia informacji o jego śmierci. Dlaczego więc zginął?

Osobny rozdział w książce poświęcony jest pokazaniu, jak ułomne i nieporadne były próby osądzenia ludzi z kierownictwa bezpieki w III RP. To ciąg skandalicznych decyzji sądowych, zaniedbań prokuratorskich i opieszałości. Zasługą autorów jest dostrzeżenie tych mechanizmów oraz ich szczegółowe opisanie, choć ze smutną konkluzją, że w sprawie zamordowania księdza znamy tylko pewną część prawdy, a nawet nie wiemy, jaka to część. Nie chodzi tylko o różne niewyjaśnione wątpliwości procesu toruńskiego, gdyż zaprezentowana w książce falsyfikacja różnych teorii spiskowych, snutych na wątłej podstawie dowodowej, wydaje mi się trafna. Ważniejszą są kwestie fundamentalne, dotyczące odpowiedzialności politycznej. Nie wierzę, aby generałowie Jaruzelski i Kiszczak nie znali prawdy w tej sprawie. Niestety, III Rzeczpospolita okazała się państwem zbyt słabym, aby stworzyć skuteczne mechanizmy do jej dochodzenia.

Ewa K. Czaczkowska, Tomasz Wiścicki, Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Wiara, nadzieja, miłość. Biografia Błogosławionego, Edipresse Polska SA 2017, ss. 559.

w: Andrzej Grajewski, Niezapomniany, Niedziela nr 42/2017, s. 32-33.