Różaniec z ks. Jerzym Popiełuszką (3)

Tydzień trzeci

GODNOŚĆ

Kościół nie pójdzie na żadne przywileje,
bo na ziemi nie ma dla Kościoła
przywileju, poza Chrystusem. (33Z)
(...) Bóg wcale nie ma obowiązku
stosować się do niczyich uchwał. (18C)

PONIEDZIAŁEK

Część radosna

1. Zwiastowanie

W walkę o przywrócenie godności człowieka pracującego został włączony Bóg, bo wiedzieliśmy wszyscy, że kroczyć do zwycięstwa w słusznej sprawie można tylko z Bogiem. (30M)

2. Nawiedzenie

Nie wystarczy urodzić się człowiekiem. Trzeba jeszcze być człowiekiem. Zachować godność to być sobą w każdej sytuacji życiowej. To stać przy prawdzie, choćby miała nas ona wiele kosztować. Bo prawda wypowiadana w słowie kosztuje. Tylko za plewy się nie płaci. Za pszeniczne ziarno prawdy trzeba zapłacić.
Każda rzecz, każda sprawa wielka, musi kosztować i musi być trudna. (30C)

3. Narodzenie

Planowa ateizacja, walka z Bogiem i tym, bo Boże, jest jednocześnie walką z wielkością i z godnością człowieka, bo wielki jest człowiek dlatego, że nosi w sobie godność dziecka Bożego. (35M)

4. Ofiarowanie

Trzeba modlić się, aby każde poczęte dziecko mogło być dzieckiem z radością oczekiwanym. (17M)

5. Znalezienie

Zachowanie godności to życie zgodne z sumieniem. To budzenie i kształtowanie w sobie sumienia prawego. To dbanie o sumienie narodowe. (30C)

WTOREK

Część bolesna

1. Modlitwa w Ogrójcu

W każdym człowieku jest ślad Boga. Zobacz (...), czy nie zamazałeś go w sobie zbyt mocno. Bez względu na to, jaki wykonujesz zawód, jesteś człowiekiem. Aż człowiekiem. (31C)

2. Biczowanie

Zachować godność człowieka to pozostać wewnętrznie wolnym, nawet przy zewnętrznym zniewoleniu. Pozostać sobą - żyć w prawdzie - to jakieś minimum, aby nie zamazać w sobie obrazu dziecka Bożego. (30C)

3. Cierniem ukoronowanie

Na ile każdy z nas ma odwagę upominać się o sprawiedliwość. Na ile każdy z nas sam jest twórcą sprawiedliwości, zaczynając od siebie samego, swojej rodziny, swojego środowiska. Bo często nasza bierność moralna inspiruje niesprawiedliwość. (51C)

4. Dźwiganie krzyża

Ważne jest to, że Chrystus z upadku się podnosi; że idzie dalej, bo wiem, że dopiero tam, na górze, jest zwycięstwo. Chciejmy widzieć w Nim przykład wierności i wytrwałości (10C)

5. Śmierć

Przed tą [tajemnicą] pozostańmy w milczeniu, bo to jest jedynie wymowna postawa wobec tego, co stało się tam, na Górze Kalwarii, kiedy człowiek odrzucił Boga. (12C)

ŚRODA

Część chwalebna

1. Zmartwychwstanie

[Do uświęcenia świata] powołany jest każdy człowiek, każdy chrześcijanin. Musimy wierzyć, że nasza praca, nasz zawód, pozostają także ważnym świadectwem świętości i powołania. (57M)
Świętość nie jest przywilejem wybranych. (59M)

2. Wniebowstąpienie

Jednak musimy wierzyć, że przyjdą czasy, kiedy nasze wysiłki i trudy - dziś bezowocne - będą owocowały dla dobra naszej umiłowanej Ojczyzny. (55M)

3. Zesłanie Ducha Świętego

Gdy pytamy, dlaczego chrześcijanie muszą żyć inaczej, godniej niż ci, którzy nie znają Chrystusa, odpowiedź znajdujemy w Liście św. Pawła do Koryntian: „Ciała wasze są świątynią Ducha Świętego”. (98M)

4. Wniebowzięcie

Nie zachowasz w pełni godności, gdy w jednej kieszeni będziesz nosił różaniec, a w drugiej książeczkę przeciwnej ideologii. Nie możesz jednocześnie służyć Bogu i mamonie.
Musisz dokonać wyboru, ale dokonać go po głębokim przemyśleniu. (73M)

5. Ukoronowanie

Matko, obecna na drodze krzyżowej Chrystusa, w Twoje dłonie składamy wszystkie nasze modlitwy, wszystkie nasze nieudolne słowa, nasze uczucia, nasze lęki, nasze niepokoje, naszą ufność, naszą nadzieję, nasze postanowienia. (13C)

CZWARTEK

Część światła

1. Chrzest

Tak Bóg umiłował człowieka, że uczynił go swoim dzieckiem, podniósł go do godności dziecka Bożego. Czy dostatecznie zdajemy sobie sprawę z tego wielkiego wyróżnienia, jakim jest Boże synostwo? Czy zdajemy sobie sprawę z tej wielkiej godności otrzymanej od Boga? (28C)

2. Łkana

Może jeszcze do skuteczności ofiarnego kielicha narodu potrzeba więcej naszego osobistego zaangażowania. Może jeszcze za mało naszych dobrowolnych wyrzeczeń, za mało czysto ludzkiej solidarności. (27C)

3. Nauczanie

Potrzebny nam jesteś, Jezu Chryste, który pomożesz umocnić naszą nadzieję, nadzieję, że zwycięstwo zawsze odnosi to, co dobre, to, co wielkie, to, co szlachetne, to, co jest związane z Tobą. (8C)

4. Tabor

Jako chrześcijanie zostaliśmy powołani do służenia światu, do tego, aby ów świat czynić lepszym i bardziej ludzkim. Nikt tego za nas zrobić nie może: żadna instytucja i żaden system. Zaczynajmy więc od siebie przemianę rzeczywistości. (58M)

5. Eucharystia

Msza święta przedłuża Chrystusowe szukanie zagubionego człowieka. (106M)

PIĄTEK
Część bolesna

1. Modlitwa w Ogrójcu

Bądźmy silni miłością, modląc się za braci błądzących, nie potępiając nikogo, ale piętnują i demaskując zło. (50M)

2. Biczowanie

Idea, która potrzebuje broni, by się utrzymać, sama obumiera. Idea, która utrzymuje się przy użyciu przemocy, jest wypaczona.
Idea, która jest zdolna do życia, podbija sobą. Za nią spontanicznie idą miliony. (44M)

3. Cierniem ukoronowanie

Chrystus jest w szczególny sposób z tymi, którzy cierpią. Utożsamia się z nimi, gdy mówi: „Byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie..., byłem głodny, a daliście Mi jeść”. (47M)

4. Dźwiganie krzyża

Nasze grzechy nie mogą nas pognębić, bo ludzką rzeczą jest upaść, natomiast rzeczą szatańską jest trwanie w upadku. (59M)
Chrystus potępia zło, grzech, nigdy zaś człowieka. (93M)

5. Śmierć

Przemoc nie zwycięża, choć może przez jakiś czas triumfować. Mamy tego najlepszy dowód spod krzyża Chrystusa. Tam również była przemoc, była nienawiść dl prawdy. Ale przemoc i nienawiść zostały pokonane przez aktywną miłość Chrystusa. (50M)

SOBOTA

Część radosna

1. Zwiastowanie

Wolność jest nam przez Boga nie tylko dana, ale jednocześnie zadana, tak też jest i z godnością człowieka. Jest nam ona zadana na całe życie. I od nas zależy, czy ten dar godności dziecka Bożego doniesiemy do samego końca naszej życiowej drogi. (71M)

2. Nawiedzenie

Gdzie praw ludzkich do prawdy, wolności, sprawiedliwości się nie szanuje, tam nie ma i nie będzie pokoju. Trzeba zapewnić najpierw podstawowe prawa ludziom, a potem zacząć wspólnymi siłami budować pokój. (34M)

3. Narodzenie

Zespolenie naszego losu z losem Chrystusa dokonuje się w chwili chrztu. Jest to Boże usynowienie do tego stopnia, że Bóg mówi do nas tak samo, jak przemówił do Chrystusa nad Jordanem. (102M)

4. Ofiarowanie

Zachować godność człowieka - godność dziecka Bożego - to żyć bez zakłamania. Obyś był zimny albo gorący. (73M)

5. Znalezienie

Służyć Bogu to szukać dróg do ludzkich serc. Służyć Bogu to mówić o złu jak o chorobie, którą trzeba ujawnić, aby móc leczyć. Służyć Bogu to piętnować zło i wszelkie jego przejawy. (48M)

NIEDZIELA

Część chwalebna

1. Zmartwychwstanie

Wszystkie krzyże życia naszego osobistego i społecznego muszą doprowadzić do zmartwychwstania Ojczyzny w pełni wolnej i sprawiedliwej. (39M)

2. Wniebowstąpienie

Człowiek pracujący ciężko bez Boga, bez modlitwy, bez ideałów będzie jak ptak z jednym skrzydłem dreptał po ziemi. Nie potrafi się wznieść wysoko i zobaczyć większych możliwości, większego sensu bytowania na ziemi. (52M)

3. Zesłanie Ducha Świętego

Duch Święty przychodzi, aby pocieszyć. Napełniać radością, mądrością i odwagą. A poprzedzający Jego nadejście wielki szum wichru i ogniste płomyki to znak prawdziwości tych wydarzeń. (87M)

4. Wniebowzięcie

Tylko ten może zwyciężać zło, kto sam jest bogaty w dobro, kto dba o rozwój i wzbogaca siebie tymi wartościami, które stanowią o ludzkiej godności dziecka Bożego. Pomnażać dobro i zwyciężać zło to dbać o godność dziecka Bożego, o swoją godność ludzką. (109M)

5. Ukoronowanie

Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno. Trzeba dzisiaj bardzo dużo mówić o godności człowieka, aby zrozumieć, że człowiek przerasta wszystko, co może istnieć na świecie, prócz Boga. Przerasta mądrość całego świata. (110M)



Literatura
Ks. Jerzy Popiełuszko, Myśli wyszukane, Wydawnictwo Znak, Kraków 2001.
Ks. Jerzy Popiełuszko, Zapiski 1980-1984, Editions Spotkania, Paryż 1985.
Ks. Jerzy Popiełuszko, Cena miłości Ojczyzny, 1984.

Skróty

(nr strony M) - Myśli wyszukane
(nr strony Z) - Zapiski...
(nr strony C) - Cena miłości

W: Różaniec z ks. Jerzym Popiełuszką, eSPe, Kraków 2010 (31-457 Kraków, ul. Meissnera 20).

Imprimatur
Kuria Metropolitalna w Krakowie
Nr 2397/2004 z dnia 20 sierpnia 2004 r.
Ks. bp Jan Szkodoń, Wikariusz Generalny
Ks. Kazimierz Moskala, Notariusz
O. prof. dr hab. Tomasz M. Dąbek OSB, Cenzor

Różaniec z ks. Jerzym Popiełuszką (2)

Tydzień drugi

PRAWDA

Chrystus potrzebny jest nam dzisiaj szczególnie, abyśmy nie utracili prawdy, miłości, dobroci. (...) Pielęgnujmy więc w życiu naszym i naszych rodzin Ewangelię Jezusa Chrystusa. (60M)

PONIEDZIAŁEK

Część radosna

1. Zwiastowanie

Jak wiele potrafisz, Boże, zdziałać przez tak niegodne jak ja stworzenie.
Dzięki Ci, Panie, że mną się posługujesz. (20M)

2. Nawiedzenie

Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji.
Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą. (41M)

3. Narodzenie

Jesteśmy powołani do prawdy. Jesteśmy powołani do świadczenie o prawdzie swoim życiem. Bądźmy więc wierni prawdzie. (43M)

4. Ofiarowanie

Postawmy życie w prawdzie na pierwszym miejscu, jeśli nie chcemy, by nasze sumienie porosło pleśnią.
Słowa prawdy, życie w prawdzie może kosztować, jest czasem ryzykowne. (47M)

5. Znalezienie

Nie sprzedawajmy swoich ideałów za miskę soczewicy. Nie sprzedawaj swoich ideałów, kupcząc twoim bratem. O d nas wszystkich zależy, od naszego życia w prawdzie na co dzień, jak szybko nadejdzie czas, gdy będziemy solidnie i z miłością dzielić nasz chleb powszedni. (47M)

WTOREK
Część bolesna

1. Modlitwa w Ogrójcu

Prawda łączy się zawsze z miłością, a miłość kosztuje. Miłość prawdziwa jest ofiarna, stąd i prawda musi kosztować. Prawda, która nic nie kosztuje, jest kłamstwem. (76M)

2. Biczowanie

Jezus Chrystus jest naszym Bratem w ludzkiej niedoli. Daje nam przykład, jak z każdego upadku trzeba rychło się dźwigać. Daje przykład, że nic można tracić ufności, nie można tracić nadziei. (8C)

3. Cierniem ukoronowanie

Chrystus dźwigający się z kolejnego upadku na drodze krzyżowej pokazuje nam, że u Boga nie ma rzeczy niemożliwej. Chrystus powstał z najgłębszego upadku. (...) To, co dobre, to, co szlachetne, to, co było budowane na Bogu przez modlitwę, przez poświęcenie, przez trud, przez odwagę, chociaż może być oplwane dzisiaj, chociaż może być przysypane warstwą brudu, zła - odrodzi się. (11C)

4. Dźwiganie krzyża

Krzyż to brak prawdy. Prawda ma w sobie znamię trwania i wychodzenia na światło dzienne, nawet gdyby starano się ją skrupulatnie i planowo ukrywać. Korzeniem wszelkich kryzysów jest brak prawdy. (34M)

5. Śmierć

Przy krzyżu spotkały się dwie największe miłości, prawdziwej Matki i prawdziwego Syna. (37M)

ŚRODA
Część chwalebna

1. Zmartwychwstanie

W Osobie Jezusa Chrystusa paradoks życia i śmierci zostaje rozwiązany. Bo oto Chrystus cierpiał, umarł, a jednak nie został zapomniany, gdyż zmartwychwstając, przezwyciężył nie tylko własną śmierć, lecz i nam zapewnił wieczną, szczęśliwą egzystencję. (104M)

2. Wniebowstąpienie

Nasza niewola w zasadzie polega na tym, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień. Nie protestujemy, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu.
Odważne głoszenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności. (41M)

3. Zesłanie Ducha Świętego

Gotowość chrześcijańska, czuwanie chrześcijańskie, to zdolność rozpoznawania w wydarzeniach dnia codziennego Bożej obecności. (105M)

4. Wniebowzięcie

Ludzie współcześni uciekają w hałas, boją się ciszy. Dlatego potrzebny jest nam czas oczyszczenia siebie tak, byśmy stali się listami, z których będzie można odczytać obraz Boga, pełnego dobroci, wyrozumiałości i miłości. (88M)

5. Ukoronowanie

My, chrześcijanie, tak łatwo zapominamy, kim jesteśmy. Pamiętamy dobrze o swym pochodzeniu, o wykształceniu, o swoim stanowisku w hierarchii społecznej.
Tak łatwo przejść do porządku dziennego nad tym, że jest się dzieckiem Bożym, bo za to nie liczą się punkty w ocenie tego świata. (98M)

CZWARTEK

Część światła

1. Chrzest

W naszych domach zawieszamy krzyże - znaki wiary Chrystusowej - i wierzymy w ich zwycięstwo nad śmiercią. Tę wiarę przekazali nam nasi ojcowie, więc i my powinniśmy ją nieść dalej. To naszej zadanie misyjne. (35M)

2. Kana

Swe obowiązki tylko wtedy traktujemy odpowiedzialnie, gdy traktujemy je jako służbę wobec najbliższych, ale też wobec narodu i świata. (58M)

3. Nauczanie

Mówienie prawdy w Kościele powoduje, że ludzie nabierają do mnie zaufania, bo wypowiadam to, co oni czują i myślą. (14 M)

4. Tabor

Siłą Piotra była wiara w Chrystusa, a nie w siebie. Bez Chrystusa byłby on zaledwie miernym rybakiem.
Opoką właściwą, niewidzialną i niezwyciężoną jest i pozostaje Chrystus. (107M)

5. Eucharystia

Dzieje Chrystusa urwały się, lecz się nie zakończyły. On trwa pośród nas i w nas. Wystarczy tajemnica miłości zawarta we Mszy świętej. (108M)

PIĄTEK

Część bolesna

1. Modlitwa w Ogrójcu

Krzyż został przepojony Boską, bezgraniczną miłością i kiedy dotyka nas, musimy pamiętać, aby przyjmować krzyż z miłością. To recepta prawdziwie od Boga pochodząca. (36M)

2. Biczowanie

Nie walcz przemocą. Przemoc nie jest oznaką siły, lecz słabości. Komu nie udało się zwyciężyć sercem lub rozumem, usiłuje zwyciężyć przemocą. Każdy przejaw przemocy dowodzi moralnej niższości. Najwspanialsze i najwytrwalsze walki, jakie zna ludzkość, jakie zna historia, to walki ludzkiej myśli. (43M)

3. Cierniem ukoronowanie

Mamy prawo usuwać cierpienie, ale nie wolno nam zapominać o jego wartości. (36M)

4. Dźwiganie krzyża

Tylko ludzie silni nadzieją są zdolni przetrwać wszelkie trudności. (41M)

5. Śmierć

Śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu, wbrew założeniom tych, którzy na śmierć Go skazali, nie była klęską, ale zwycięstwem. Krew Chrystusa przelana na krzyżu stała się źródłem zbawienia. Otworzyła ludzkości powrót do domu Ojca w królestwie niebieskim. Królestwie prawdy, miłości, sprawiedliwości i pokoju.
Obowiązek budowania królestwa opartego na tych właśnie zasadach, Jezus Chrystus nałożył na wszystkich, którzy zawarli z Nim przymierze poprzez sakrament chrztu świętego. (23C)

SOBOTA

Część radosna

1. Zwiastowanie

Na ile naszym postępowaniem nie zatrzaskujemy drzwi naszych serc przed Chrystusem? Na ile szukamy Boga w naszej codzienności? (59M)

2. Nawiedzenie

Tylko tyle będzie wart nasz wysiłek, na ile przyczyni się do rozwoju osobowości, na ile dzięki rozumowi, woli i sercu będziemy zbliżali się do ludzi. (87M)

3. Narodzenie

Trzeba przygotować w duszy miejsce narodzenia Boga. Trzeba zatrzymać się na chwilę i spojrzeć w samych siebie. (100M)

4. Ofiarowanie

Bóg zawsze odpowiada dobrocią. A my? Próbujmy nieść Boga w swoje środowisko. Przetwarzajmy zło w dobro i owego dobra rozsiewajmy wokół siebie jak najwięcej. (105M)

5. Znalezienie

Dla Boga każdy człowiek bez wyjątku jest skarbem drogocennym, bo w każdym człowieku odkrywamy element Boży - duszę nieśmiertelną. (106M)

NIEDZIELA

Część chwalebna

1. Zmartwychwstanie

Największą siłą Ewangelii jest zawarty w niej osobisty przykład. Chrystus głosił prawdę i za prawdę umarł. Chrześcijanin to człowiek, który postępuje na Jezusowy wzór. I niczego nie udaje. (108M)

2. Wniebowstąpienia

Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia. (42M)

3. Zesłanie Ducha Świętego

Mamy wypowiadać prawdę, gdy inni milczą. Wyrażać miłość i szacunek, gdy inni sieją nienawiść. (110M)

4. Wniebowzięcie

Światłość - oto wyrażenie prawdy o Bogu, prawdy o nas i o naszym rodowodzie, który idzie jakby równolegle do rodowodu Jezusa, sięga samego Boga, bo przecież zwracamy się do Boga jako do Ojca. (96M)

5. Ukoronowanie

Prawda wiary o przeznaczeniu człowieka do życia wiecznego łączy się w naszej świadomości z prawdą o sprawiedliwości Boga, który za dobre życie wynagradza, a za złe każe. (99M)


Literatura
Ks. Jerzy Popiełuszko, Myśli wyszukane, Wydawnictwo Znak, Kraków 2001.
Ks. Jerzy Popiełuszko, Zapiski 1980-1984, Editions Spotkania, Paryż 1985.
Ks. Jerzy Popiełuszko, Cena miłości Ojczyzny, 1984.

Skróty

(nr strony M) - Myśli wyszukane
(nr strony Z) - Zapiski...
(nr strony C) - Cena miłości

W: Różaniec z ks. Jerzym Popiełuszką, eSPe, Kraków 2010 (31-457 Kraków, ul. Meissnera 20).

Imprimatur
Kuria Metropolitalna w Krakowie
Nr 2397/2004 z dnia 20 sierpnia 2004 r.
Ks. bp Jan Szkodoń, Wikariusz Generalny
Ks. Kazimierz Moskala, Notariusz
O. prof. dr hab. Tomasz M. Dąbek OSB, Cenzor

Różaniec z ks. Jerzym Popiełuszką (1)

Różaniec z ks. Jerzym Popiełuszką (1)


Tydzień pierwszy

WIARA

Bóg, modlitwa i praca w połączeniu ze sobą pomagają człowiekowi widzieć sens jego życia i trudu (52M)

PONIEDZIAŁEK
Część radosna

1. Zwiastowanie

Wolą Ojca Niebieskiego było, aby Syn Jego nie czuł się samotny na ziemi, ale by miał Matkę. Taka była wola Boga, aby rodzina ludzka nie była samotna. (8C)

2. Nawiedzenie

Zadaniem Kościoła jest nie tylko teoretyczne głoszenie świętości życia, prawa do życia nienarodzonych, lecz także praktyczna obrona tego prawa. (16M)

3. Narodzenie

Boże, dzięki Ci za ten czas (...), który mi ofiarowałeś. Za możliwość umocnienia się Tobą i większego jeszcze włączenia Ciebie w moje, nasze sprawy. Niech Imię Twoje będzie błogosławione. (48Z)

4. Ofiarowanie

Ten sam Chrystus, na którego czekano, który przyszedł w pewnym momencie historii, ten sam Chrystus przychodzi i ten sam Chrystus przyjdzie, by dokonać ostatecznego pojednania ludzi z Bogiem. (105M)

5. Znalezienie

Przecież to w końcu jest coś normalnego, że człowiek „odkrywa”, widzi Boga także poza świątynią - tam gdzie mieszka, gdzie pracuje, gdzie wypoczywa. (17M)

WTOREK
Część bolesna

1. Modlitwa w Ogrójcu

Kogo Bóg doświadcza cierpieniem, tego też bardziej kocha. W każdym utrapieniu trzeba szukać woli Bożej. Dlatego w Bogu trzeba szukać spokoju. Najlepiej w cichej modlitwie, w poleceniu wszystkiego, co się czyni, Bogu. Tak już bowiem jest, że każdy cierpi. Nie trzeba więc nigdy się złościć z powodu żadnego cierpienia. (83M)

2. Biczowanie

Nie można zadać rany śmiertelnej czemuś, co jest nieśmiertelne. Nie można uśmiercić nadziei. (30M)

3. Cierniem ukoronowanie

Kiedy człowiek podniósł bunt przeciwko swemu Dobroczyńcy [Bogu], cierpienie stało się nieodłącznym towarzyszem człowieka. Cóż bowiem spowodował grzech? Otóż osłabił rozum i osłabił wolę. Odtąd rozum począł się mylić, chcąc odróżnić dobro od zła, wola zaś stała się bardziej skłonna ku złu niż ku dobru. (37M)

4. Dźwiganie krzyża

Jezus mógł sam dźwigać krzyż, ale chciał, by w dziele zbawienia pomagali Mu ludzie. Pomoc, jaką okazuje człowiek Chrystusowi, jest dla nas nauką, że w naszym życiu mamy obowiązek pomagać braciom naszym. (9C)

5. Śmierć

Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i braterstwa. (32M)

ŚRODA
Część chwalebna

1. Zmartwychwstanie

Nie jest łatwo zdecydować się pójść z Chrystusem do Jerozolimy, aby tam cierpieć, być umęczonym, a w końcu ukrzyżowanym. (...) Jeżeli się chce po chrześcijańsku i po Bożemu przeżywać zmartwychwstanie Chrystusa, trzeba pójść przez trud Jerozolimy Chrystusowej. (102M)

2. Wniebowzięcie

Życie powinno być czuwaniem i oczekiwaniem na przyjście Pana. Czuwanie i oczekiwanie nie są tożsame z bezczynnością, nie powinny napawać lękiem. Motywem czujnego życia powinna być nie bojaźń, ale miłość, nie kara za przewinienia, ale nagroda wieczna, nie beztroska, ale świadoma odpowiedzialność, nie doczesność, ale wieczność. A wtedy koniec świata nie będzie zastraszającym widmem, ale kresem wędrówki ludu pielgrzymującego do domu Ojca. (95M)

3. Zesłanie Ducha Świętego

Nie mówmy, że świat jest coraz gorszy, coraz smutniejszy. Jeśli nawet tak jest, to źródła smutku są w nas, a nie gdzie indziej. I źródła radości muszą być w nas. Autentyczna radość to obecność Boga w nas. (84M)

4. Wniebowzięcie

Tylko ten będzie mógł cieszyć się szczęściem w królestwie Bożym, kto tu, na ziemi, jest gotów brać udział w Chrystusowym cierpieniu. (38M)

5. Ukoronowanie

Pamiętamy z lat dziecięcych, że gdy chcieliśmy o coś prosić ojca, najczęściej prosiliśmy matkę. Ją właśnie. Aby się za nami wstawiała. Aby nasze prośby poparła. Niezawodnym przekaźnikiem między nami a Bogiem jest Matka Najświętsza, Matka, która wszystko rozumie. (86M)

CZWARTEK
Część światła

1. Chrzest

Wszyscy przez chrzest zostaliśmy wezwani do osiągnięcia królestwa. Chrystus Król jest Królem serc i dusz ludzkich. Wpływa na nie, a przez to przemienia cały świat. Pozostajemy w królestwie tego potężnego Króla. Trwa ono i po naszej śmierci, gdyż jest królestwem wiecznym. Dziękujmy, że daliśmy się wprowadzić w bramy królestwa Miłości. (86M)

2. Kana

Modlitwa serc udręczonych jest zawsze skuteczna i owocna. (95M)

3. Nauczanie

Źródłem sprawiedliwości jest sam Bóg. Trudno więc mówić o sprawiedliwości tam, gdzie nie ma miejsca dla Boga i Jego przykazań. (80M)

4. Tabor

Boże, jak bardzo podobne jest ludzkie życie, szare, trudne, czasami ponure i byłoby często nie do zniesienia, gdyby nie promyki radości, Twojej obecności, znaku, że jesteś z nami, ciągle taki sam, dobry i kochający. (48Z)

5. Eucharystia

Z Chrystusowym Ciałem musimy zawrzeć nierozerwalne przymierze, gdyż ono jest, jak mówi św. Paweł, ziarnem naszej nieśmiertelności i naszego zmartwychwstania. (103M)

PIĄTEK
Część bolesna

1. Modlitwa w Ogrójcu

Po co kres, po co purpura męczeństwa obok żłóbka, a w ogóle - po co cierpienie? (...) Pozostajemy w promieniowaniu tajemnicy. Próbujemy duchowo łączyć się z cierpieniami Chrystusa. (37M)

2. Biczowanie

Musimy pochylić się nad tajemnicą [cierpienia], ale wiemy przynajmniej jedno: ludziom wierzącym łatwiej pojąć (w miarę ludzkich możliwości) sens cierpienia. Bóg, który jest miłością, nie stworzył cierpienia dla człowieka, bo byłoby to zaprzeczeniem Jego samego. (37M)

3. Cierniem ukoronowanie

To, co wielkie i piękne, rodzi się przez cierpienie (...)
Dobre drzewo musi dać dobre owoce. Na drzewie zła muszą wyrosnąć i wyrastają owoce zła. (29M)

4. Dźwiganie krzyża

Nasze cierpienia, nasze krzyże możemy ciągle łączyć z Chrystusem, bo sąd nad Chrystusem trwa. Trwa sąd nad Chrystusem w Jego braciach. Bo aktorzy dramatu i procesu Chrystusa żyją nadal. Zmieniły się metody, ale sam sąd nad Chrystusem trwa. (32M)

5. Śmierć

Miłość i Prawdę można ukrzyżować, ale nie można ich zabić. Na krzyżu Prawda i Miłość odniosły triumf nad złem, nad śmiercią, nad nienawiścią. (48M)

SOBOTA
Część radosna

1. Zwiastowanie

Bóg pokazał, że u Boga wszystko jest możliwe. (22M)

2. Nawiedzenie

Do spotkania z Chrystusem trzeba dojrzewać. Otrzymaliśmy bilet do wiecznej szczęśliwości, do życia z Bogiem. Od nas zależy, czy owego biletu nie zamienimy na puste pragnienia. (86M)

3. Narodzenie

Bóg ciągle zbliża się do człowieka, ciągle na nowo wyciąga rękę w geście miłości i przebaczenia. (93M)

4. Ofiarowanie

Służyć Bogu to szukać najlepszej strony w najgorszym człowieku. (106M)

5. Znalezienie

Bóg daje siłę. Jak łatwo jest znosić przeciwności i przez nie się oczyszczać, gdy jest pewność, że z nami jest Bóg. (49Z).

NIEDZIELA
Część chwalebna

1. Zmartwychwstanie

Do końca z Chrystusem na Jego krzyżowej drodze pozostali najwierniejsi, najodważniejsi; pozostali, bo wierzyli, że On zmartwychwstanie, tak jak to zapowiedział. Pozostali nieliczni, ale ich wiara w to, co mówił Chrystus, spowodowała, że potrafili wiarą swoją zarazić całe pokolenia. Ich głęboka wiara w zmartwychwstanie Chrystusa trzymała ich przy Nim do samego końca. (13C)

2. Wniebowstąpienia

Chrześcijanin nie może zarzucić kotwicy życia na ziemi, bo nie dla ziemi jest powołany do istnienia. (59M)

3. Zesłanie Ducha Świętego

Trzeba umieć czytać wewnątrz widzialności. Znaki czasu chrześcijanin odczytuje zmysłem wiary i dzięki Ewangelii. W historii zawarte są moce zbawcze. (85M)

4. Wniebowzięcie

Naszego miejsca w niebie nikt nam nie odbierze. Najwyżej pozostanie ono puste. (108M)

5. Ukoronowanie

Wśród najwierniejszych [Chrystusowi] była Jego Matka. Dzisiaj jesteśmy wdzięczni Bożej Matce, że była pod krzyżem swojego Syna, za to, że od początku dziejów naszego narodu jest ciągle pod krzyżem naszego narodu, za to, że dla naszego narodu jest Królową, ale jest jednocześnie i Matką. (...) Dzisiaj potrzebna jest nam Maryja bardziej jako Matka niż jako Królowa. Matka, która pomoże nam rozumieć wiele trudnych spraw, która pomoże nam nie utracić nadziei. (13C)



Literatura
Ks. Jerzy Popiełuszko, Myśli wyszukane, Wydawnictwo Znak, Kraków 2001.
Ks. Jerzy Popiełuszko, Zapiski 1980-1984, Editions Spotkania, Paryż 1985.
Ks. Jerzy Popiełuszko, Cena miłości Ojczyzny, 1984.

Skróty

(nr strony M) - Myśli wyszukane
(nr strony Z) - Zapiski...
(nr strony C) - Cena miłości

W: Różaniec z ks. Jerzym Popiełuszką, eSPe, Kraków 2010 (31-457 Kraków, ul. Meissnera 20).

Imprimatur
Kuria Metropolitalna w Krakowie
Nr 2397/2004 z dnia 20 sierpnia 2004 r.
Ks. bp Jan Szkodoń, Wikariusz Generalny
Ks. Kazimierz Moskala, Notariusz
O. prof. dr hab. Tomasz M. Dąbek OSB, Cenzor

Różaniec z bł. ks. Jerzym Popiełuszką

Różaniec z bł. ks. Jerzym Popiełuszką

Tajemnice radosne

I. Zwiastowanie Maryi Pannie

Powołanie: przyzwyczailiśmy się łączyć je ze stanem duchownym... Ale przecież... powołany jest każdy człowiek, każdy chrześcijanin. Zdanie Pisma: „Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi” (Iz 49, 6), odnosi się do każdego z nas. Musimy wierzyć, że nasza praca, nasz zawód pozostają także ważnym świadectwem świętości i powołania. Być może jest ono nieraz skuteczniejsze, gdyż świeccy mogą dotrzeć tam, gdzie kapłan dotrzeć nie może.

II. Nawiedzenie św. Elżbiety

Maryja wkroczyła w dzieje naszego Narodu od samego początku, od chwili, kiedy Naród przyjął chrzest, od chwili, kiedy zaczęła się kształtować Polska jako naród... Jesteśmy wdzięczni Bogu za to, że w najtrudniejszych chwilach naszej historii Maryja szła z Narodem i zwyciężała. Nie sposób wymienić wszystkich zwycięstw, jakie dokonały się w naszej Ojczyźnie za pośrednictwem Bożej Matki.

III. Narodzenie Pana Jezusa

W ten wieczór Bożego Narodzenia wystarczyłoby... podać sobie nawzajem dłonie, spojrzeć głęboko w oczy, ogarnąć uczuciem miłości siebie nawzajem. Zobaczyć te łzy cierpiących... Jednak dzień Bożego Narodzenia rozbrzmiewa orędziem anioła: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał” (Łk 2, 14). Bo pokój Bóg powierzył ludziom w noc Bożego Narodzenia. Pokój na ziemi. Pokój ludzkich serc i sumień. Pokój to dobro, za którym dzisiaj najbardziej tęskni ludzkość.

IV. Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni

Bóg nigdy nie rezygnuje ze swoich dzieci, nawet z takich, które stoją do Niego plecami. I dlatego każdy ma szansę. Choćbyś po ludzku przegrał całkowicie, choćbyś zatracił swoją godność i całkiem się zaprzedał, jeszcze masz czas. Zbierz się, ogarnij, dźwignij. Zacznij od nowa. Spróbuj budować na tym, co w tobie jest z Boga. Spróbuj, bo życie jest tylko jedno.

V. Odnalezienie Pana Jezusa

Jeżeli chcemy poznać Boga, musimy Go błagać, żeby się przed nami otworzył, żeby ukazał się w rzeczywistości nas otaczającej... Do spotkania z Chrystusem trzeba dojrzewać... Czy naszym postępowaniem nie zatrzaskujemy drzwi naszych serc przed Chrystusem? Na ile szukamy Boga w naszej codzienności?


Tajemnice światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Zespolenie naszego losu z losem Chrystusa dokonuje się w chwili chrztu. Jest to Boże usynowienie... Prośmy więc Boga o spojrzenie na naszą własną przynależność do Kościoła nie tylko w świetle obowiązków, lecz w świetle wyróżnienia i podnoszenia nas do godności dzieci... W perspektywie chrztu świętego musimy ujrzeć całe nasze życie i wtedy nabierze ono właściwego sensu.

II. Objawienie się Pana Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej

Autentyczna radość to obecność Boga w nas... Cała działalność Jezusa Chrystusa zmierzała do tego, aby uświadomić ludziom, że do wolności zostali stworzeni, do wolności dzieci Bożych. Całym swoim życiem ziemskim Chrystus pomagał ludziom zrozumieć sens i wartość ludzkiego życia...

III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień... Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogą prawdy... stalibyśmy się Narodem wolnym duchowo już teraz. A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później jako konsekwencja tej wolności ducha i wierności prawdzie.

IV. Przemienienie na Górze Tabor

Może jeszcze do skuteczności ofiarnego kielicha Narodu potrzeba więcej naszego osobistego zaangażowania. Może jeszcze za mało dobrowolnych wyrzeczeń, za mało czysto ludzkiej solidarności. Za mało odwagi do demaskowania zła, za mało troski o cierpiących, krzywdzonych... Może ciągle za dużo w nas egoizmu, zalęknienia, za dużo pijaństwa, za dużo ludzi sprzedajnych, bez własnego zdania, chcących wygrywać własne interesy kosztem innych...

V. Ustanowienie Eucharystii

Msza święta jest najdoskonalszą formą modlitwy, którą zanosi lud wierny do Boga Ojca ludów i narodów. Przez naszą modlitwę chcemy służyć Bogu i ludziom. Chcemy Boga włączyć w trudne i bolesne sprawy naszej Ojczyzny... Gdy jednoczymy się z Bogiem przez wiarę i modlitwę, wówczas odnosimy nad złem zwycięstwo. Najwięcej sił do takiej walki daje Eucharystia.

Tajemnice bolesne

I. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno... Zachować godność, by móc powiększać dobro i zwyciężać zło, to pozostać wewnętrznie wolnym, nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, pozostać sobą w każdej sytuacji życiowej. Jako synowie nie możemy być niewolnikami, bo synostwo Boże niesie ze sobą dziedzictwo wolności, wolność dana jest człowiekowi jako wymiar jego wielkości.

II. Biczowanie Pana Jezusa

Zachować godność, by móc powiększać dobro i zwyciężać zło, to kierować się w życiu sprawiedliwością. Sprawiedliwość wypływa z prawdy. Im więcej jest w człowieku prawdy i miłości, tym więcej jest sprawiedliwości. Sprawiedliwość musi iść w parze z miłością. Bo bez miłości nie można być w pełni sprawiedliwym. Gdzie brak jest miłości i dobra, tam na jej miejsce wchodzi nienawiść i przemoc... Sprawiedliwość czynić i o sprawiedliwość wołać mają obowiązek wszyscy bez wyjątku.

III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Musimy nauczyć się odróżniać kłamstwo od prawdy. Nie jest to łatwe w czasach, w których żyjemy, nie jest to łatwe w czasach, o których powiedział współczesny poeta, że „nigdy jeszcze tak okrutnie nie chłostano grzbietów naszych batem kłamstwa i obłudy”... Nie jest łatwo dzisiaj, gdy katolikowi nie tylko zabrania się zwalczać poglądy przeciwnika lub w inny sposób polemizować, lecz po prostu nie wolno mu bronić przekonań jego własnych czy przekonań ogólnoludzkich... Tylko za plewy się nie płaci. Za pszeniczne ziarno prawdy trzeba czasami zapłacić.

IV. Droga krzyżowa Pana Jezusa

Aby zwyciężać dobrem, trzeba troszczyć się o cnotę męstwa. Cnota męstwa jest przezwyciężeniem ludzkiej słabości, zwłaszcza lęku i strachu. Chrześcijanin musi pamiętać, że... „bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju”. Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko samo potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewalania, nienawiści, przemocy, ale sam musi być prawdziwym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra i prawdy, wolności i miłości. O te wartości musi odważnie upominać się dla siebie i dla innych.

V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Aby zło dobrem zwyciężać i zachować godność człowieka, nie wolno walczyć przemocą... Komu nie udało się zwyciężyć sercem i rozumem, usiłuje zwyciężyć przemocą. Każdy przejaw przemocy dowodzi moralnej niższości... Idea, która jest zdolna do życia, podbija sobą, za nią spontanicznie idą miliony. „Solidarność” dlatego tak szybko zadziwiła świat, że nie walczyła przemocą, ale na kolanach, z różańcem w ręku, przy polowych ołtarzach upominała się o godność ludzkiej pracy, o godność i szacunek dla człowieka.

(Fragmenty rozważań tajemnic bolesnych, które początkowo stanowiły treść niewygłoszonego kazania, przygotowanego na ostatnią Mszę świętą w Bydgoszczy, w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników, 19 X 1984 r.).

Tajemnice chwalebne

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i braterstwa. W znaku krzyża ujmujemy dziś to, co najbardziej piękne i wartościowe w człowieku. Przez krzyż idzie się od zmartwychwstania. Innej drogi nie ma. I dlatego krzyże naszej Ojczyzny, krzyże nasze osobiste, krzyże naszych rodzin muszą doprowadzić do zwycięstwa, do zmartwychwstania, jeżeli łączymy je z Chrystusem, który krzyż pokonał.

II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Wniebowstąpienie jest pokazaniem po raz kolejny - i jednocześnie przypieczętowaniem - drogi do domu Ojca... Dziwna jest to droga. Chociaż prosta i jasna, to ukierunkowana na wiele celów i stron: jest to droga do każdego człowieka; jest to droga, podczas której stale towarzyszy nam Chrystus... podtrzymuje nas pokarmem swojego Ciała i Krwi, byśmy nie ustali.


III. Zesłanie Ducha Świętego

Przyjście Ducha Świętego to narodziny Kościoła. Tego dnia otworzyły się drzwi Wieczernika, w którym dotąd przebywali wystraszeni Apostołowie... Oto nagle staje się coś cudownego i zupełnie niepojętego: nabierają niezwykłej odwagi i zaczynają śmiało przemawiać do tłumów...
Czy jest jakiś język zrozumiały na całym okręgu ziemi, dla wszystkich ludzi, dla każdej rasy, religii i kontynentu? Jest taki język, którego kodu uczymy się od dzieciństwa: to język miłości. Znajomość tego języka jest cudownie rozwijana podczas modlitwy - pełnej miłości rozmowy z Bogiem, który nas do końca umiłował; podczas każdej Eucharystii, która jest ucztą miłości; i każdej lektury Pisma Świętego, napisanego najpiękniejszym językiem - miłości.

IV. Wniebowzięcia Matki Bożej

Ty wiesz, Matko, że Narodem, który tyle wycierpiał w swojej historii, który tyle odniósł zwycięstw, który wniósł tak wielki wkład do kultury Europy i świata, który wydał i wydaje tylu wspaniałych ludzi, który w końcu dał światu papieża, który ten świat zadziwia, takim Narodem - żadnym narodem - poniewierać nie wolno. Takiego Narodu nie rzuci przemocą na kolana żadna siła szatańska. Ten Naród udowodnił, że kolana zgina tylko przed Bogiem. I dlatego wierzymy, że upomni się o niego sam Bóg.

V. Ukoronowanie Matki Bożej

Byłaś przez wieki Matką i Królową... Zawierzamy Ci, Matko Chrystusowa, gorycz bezsilności i upokorzenia, jakiego ciągle doznaje wiele sióstr i braci w Ojczyźnie naszej... Zawierzamy wszystkie krzywdy wyrządzone Narodowi... Zawierzamy nadzieję na lepsze jutro. Nadzieję na pojednanie Narodu w duchu miłości, ale i w duchu sprawiedliwości, bo wiemy, że nie może istnieć bez sprawiedliwości.... Wszystko to w dniu dzisiejszym, w dniu zawierzenia całego świata Twojemu Niepokalanemu Sercu, składamy w Twoje matczyne dłonie i prosimy, byś złożyła u stóp Syna Twego Jezusa Chrystusa na uproszenie Ojczyźnie naszej czasu zmartwychwstania do prawdziwej wolności, sprawiedliwości i pokoju. Amen.

Wybór i oprac. Irmina Samulska

Litania do bł. ks. Jerzego Popiełuszki (3)

Litania do bł. ks. Jerzego Popiełuszki (3)

Bł. Jerzy, człowieku dobry - módl się za nami
Bł. Jerzy, chrześcijaninie święty
Bł. Jerzy, kapłanie wierny
Bł. Jerzy, Polaku szlachetny
Bł. Jerzy, synu i bracie kochany
Bł. Jerzy, żołnierzu dzielny
Bł. Jerzy, przyjacielu poszukiwany
Bł. Jerzy, sługo solidny
Bł. Jerzy, księże posłuszny
Bł. Jerzy, obywatelu prawy
Bł. Jerzy, spowiedniku cichy
Bł. Jerzy, przewodniku mądry
Bł. Jerzy, orędowniku cierpliwy
Bł. Jerzy, obrońco odważny
Bł. Jerzy, bohaterze pogodny
Bł. Jerzy, świadku prawdy
Bł. Jerzy, powołany w Chrystusie
Bł. Jerzy, uczniu Prymasa Tysiąclecia
Bł. Jerzy, naśladowco Jana Pawła II
Bł. Jerzy, nauczycielu Ewangelii
Bł. Jerzy, ofiaro w imię Krzyża
Bł. Jerzy, miłośniku Kościoła
Bł. Jerzy, apostole solidarności
Bł. Jerzy, duszpasterzu jedności
Bł. Jerzy, patrioto Polski
Bł. Jerzy, mistrzu moralności
Bł. Jerzy, budzicielu sumień
Bł. Jerzy, wychowawco studentów
Bł. Jerzy, opiekunie robotników
Bł. Jerzy, oparcie dla służby zdrowia
Bł. Jerzy, słuchaczu artystów słowa
Bł. Jerzy, pomocniku polityków
Bł. Jerzy, podporo sumień prawników
Bł. Jerzy wzorze dla kleryków
Bł. Jerzy, nasz orędowniku

P. Dałeś nam, Ojcze niebieski, błogosławionego ks. Jerzego
W. I powołałeś nas do naśladowania go w Chrystusie.

Módlmy się: Boże Wszechmogący i Miłosierny, od którego pochodzi wszelka władza na ziemi, i w którego Imię dojrzewa świętość Twoich dzieci, wysłuchaj tej litanii trzydziestu siedmiu wezwań, jak przyjąłeś trzydzieści siedem lat życia błogosławionego ks. Jerzego; obdarz nas jednością i pokojem, pobłogosław wolnością i wiernością, prowadź przez życie w prawdzie, miłosierdziu i solidarności. Prosimy Cię o to, przez Jezusa Chrystusa, twojego Syna i Zbawiciela, który żyje i panuje z Tobą i Duchem Świętym, w czasie i wieczności. Amen.


Źródło: „Módlmy się z błogosławionym ks. Jerzym Popiełuszką”. Opracowanie tekstów: Wydawnictwo JUT (ul. Doktora Klukowskiego 31, 22-460 Szczebrzeszyn).

Pieśń beatyfikacyjna

Pieśń beatyfikacyjna

Ref. Nie daj się zwyciężyć złu, zło dobrem zwyciężaj.
Nie daj się zwyciężyć złu, zło dobrem zwyciężaj.

1. Kto wierzy żyje na wieki, choćby życie stracił,
Błogosławiony Jerzy poświęcił życie dla braci.
Kapłan męczennik prawdy, nadzieją żył Ewangelii,
Wierny, danemu słowu do Boga ludzi prowadził.

2. Przy Chrystusowym ołtarzu, dałeś ludziom nadzieję,
wzywałeś do jedności, by w sercu pokój zachować.
Widząc ludzkie cierpienia, odwieczne prawa głosiłeś.
Życie jest darem Bożym, prawdziwa wolność jest w Bogu.

3. Orędowniku jedności, podnieś kapłańskie dłonie,
Niech między ludźmi będzie, współpraca i pojednanie.
Miłość wszystko zwycięża, bo w krzyżu jest nasza siła,
męczenniku Kościoła, wskazałeś drogę zbawienia.

4. Niech dziękczynienie popłynie, do Bożej Opatrzności.
Naród z nadzieją w sercu, z niewoli szedł do wolności.
Bogu niech będą dzięki, że nawet w chwili zwątpienia,
wiara, miłość, nadzieja, prowadzi nas do zbawienia.

Modlitwy za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Modlitwa o łaski za wstawiennictwem błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki

Boże nieskończenie dobry, który obdarzyłeś błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę łaską wierności kapłańskiemu powołaniu aż do męczeńskiej śmierci, prosimy Cię słowami Papieża Jana Pawła II: „Aby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z krzyża zmartwychwstanie”.
Miłosierny Boże, udziel mi, za wstawiennictwem błogosławionego księdza Jerzego tej łaski, o którą Cię gorąco proszę. Niech ofiara życia i jego wstawiennictwo u Ciebie przyczynią się do wzrostu chrześcijańskiej wiary, jedności i pokoju w świecie.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa o wierne naśladowanie Chrystusa

Wszechmogący wieczny Boże, Ty stale dajesz nowe dowody Twojej miłości, gdy pozwalasz świętym uczestniczyć w Twojej chwale. Spraw, aby modlitwa i przykład życia Błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, pobudzała nas do wiernego naśladowania Twojego Syna oraz godnego wypełniania obowiązków naszego stanu. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa o ducha pobożności i męstwa

Boże, Ty kierujesz swoim ludem przez pasterzy, ześlij na swój Kościół ducha pobożności i męstwa, których udzieliłeś swemu słudze księdzu Jerzemu, który godnie pełnił służbę pzy ołtarzu oraz mężnie i pokornie głosił Ewangelię. Przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Modlitwa o zachowanie Bożych przykazań

Łaskawy Boże, Zbawicielu wszystkich ludzi, Ty w swej świętej dobroci sprawiłeś, że Ksiądz Jerzy, Twój wierny sługa, kapłan, gorliwie głosił Królestwo Boże, królestwo prawdy, sprawiedliwości i pokoju, aż do męczeńskiej śmierci. Spraw, abyśmy wpatrując się w jego apostolski zapał, rozpromieniali się miłością ku Tobie i z gorliwością zachowywali Boże przykazania oraz abyśmy dostąpili chwały wiecznej w Twoim Królestwie, gdzie żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Modlitwa dziękczynna

Wszechmogący Boże, dziękujemy Ci za to, że swojego Czcigodnego Sługę księdza Jerzego Popiełuszkę obdarzyłeś wytrwałością w głoszeniu ewangelicznego orędzia prawdy, sprawiedliwości, miłości i pokoju. On umocniony łaską wierności charyzmatowi kapłaństwa wytrwał w nim aż do męczeńskiej śmierci.
Dziękujemy Ci za łaskę przeprowadzenia jego procesu beatyfikacyjnego i podpisanie przez papieża Benedykta XVI dekretu o jego męczeństwie oraz uznanie go za męczennika Kościoła Katolickiego.
Radujemy się jego bliską beatyfikacją. Spraw, aby stał się dla nas wzorem do naśladowania i orędownikiem przez Tobą w przezwyciężaniu zła społecznego, którego sam padł ofiarą.
Przyjmij, Boże naszą modlitwę, którą zanosimy do Ciebie przez Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, za wstawiennictwem Jego Matki Bolesnej - Królowej Polski i świętych męczenników naszego polskiego narodu. Amen.

Źródło: „Módlmy się z błogosławionym ks. Jerzym Popiełuszką”. Opracowanie tekstów: Wydawnictwo JUT (ul. Doktora Klukowskiego 31, 22-460 Szczebrzeszyn).

Litania do bł. Ks. Jerzego Popiełuszki (2)

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Święta Maryjo, Królowo Męczenników – módl się za nami,
Wszyscy Aniołowie i Święci Pańscy – módlcie się za nami,
Bł. Księże Jerzy, z białostockiej wsi pochodzący, módl się za nami,
Bł. Księże Jerzy, w łonie matki Bogu ofiarowany,
Bł. Księże Jerzy, wytrwały w służbie ministranckiej,
Bł. Księże Jerzy, zawsze posłuszny i pełen czci dla rodziców,
Bł. Księże Jerzy, niosący pomoc w ludzkich potrzebach,
Bł. Księże Jerzy, oddany naśladowco św. Maksymiliana Kolbego,
Bł. Księże Jerzy, konsekwentnie realizujący swe powołanie,
Bł. Księże Jerzy, mający taką samą ranę na dłoni jak Chrystus,
Bł. Księże Jerzy, wzorze mężnego znoszenia cierpienia dla Boga,
Bł. Księże Jerzy, obrońco wartości chrześcijańskich,
Bł. Księże Jerzy, gorliwy w miłości do nieprzyjaciół,
Bł. Księże Jerzy, Kapłanie Serca Jezusowego,
Bł. Księże Jerzy, wytrwały w posłudze duszpasterskiej,
Bł. Księże Jerzy, niosący pociechę i pomoc cierpiącym braciom,
Bł. Księże Jerzy, przykładzie pokornego życia,
Bł. Księże Jerzy, miłośniku czystości i ubóstwa,
Bł. Księże Jerzy, apostole jedności,
Bł. Księże Jerzy, służbie Bogu i drugiemu człowiekowi oddany do końca,
Bł. Księże Jerzy, wyniszczający siebie dla chwały Bożej,
Bł. Księże Jerzy, kroczący drogą Krzyża i Ewangelii,
Bł. Księże Jerzy, miłośniku Prawdy i sprawiedliwości,
Bł. Księże Jerzy, zło dobrem zwyciężający,
Bł. Księże Jerzy, nauczycielu wewnętrznej wolności,
Bł. Księże Jerzy, nauczycielu niewiędnącej nadziei,
Bł. Księże Jerzy, prawdziwy uczniu Chrystusa,
Bł. Księże Jerzy, dla Imienia Bożego prześladowania cierpliwie znoszący,
Bł. Księże Jerzy, wolny od lęku i zastraszenia,
Bł. Księże Jerzy, cichy w bólu i cierpieniu,
Bł. Księże Jerzy, w Chrystusie nadzieję mający,
Bł. Księże Jerzy, koroną męczeństwa uwieńczony,
Bł. Księże Jerzy, któryś oddał swe życia za nas wszystkich,
Bł. Księże Jerzy, patronie środowiska medycznego,
Bł. Księże Jerzy, patronie ludzi pracy,
Bł. Księże Jerzy, patronie studentów,
Bł. Księże Jerzy, patronie aktorów i śpiewaków,
Bł. Księże Jerzy, patronie „Solidarności”,
Bł. Księże Jerzy, patronie prześladowanych za wiarę w Boga,
Bł. Księże Jerzy, patronie gorliwych kapłanów,
Bł. Księże Jerzy, patronie tych, co śmierci się nie boją,
Bł. Księże Jerzy, patronie tych, co pod Twą opiekę się uciekają.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

K. Módl się za nami, Kapłanie – Męczenniku.
W. Abyśmy złu pokonać się nie dali, ale zło dobrem zwyciężali.

Módlmy się:

Boże, który w swojej dobroci ustanowiłeś Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszkę wzorem wiary i miłości dla narodu polskiego, spraw, prosimy, abyśmy – za przykładem życia Błogosławionego – umieli zachować godność dziecka Bożego w każdej sytuacji życia oraz wytrwali mężnie w obliczu przeciwności i zakusów diabła. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Źródło: Zło dobrem zwyciężał, 9 dni z Błogosławionym Księdzem Jerzym Popiełuszką. Modlitewnik, Flos Carmeli, Poznań 2010 (ul. Działowa 25, 61-747 Poznań).

Nowenna do ks. Jerzego Popiełuszki z rozważaniem jego słów

Nowenna do ks. Jerzego Popiełuszki z rozważaniem jego słów
(za Ojczyznę)


DZIEŃ PIERWSZY

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Jeżeli prawda jest dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia” (31 października 1982)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.

DZIEŃ DRUGI

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Idea, która potrzebuje broni, by się utrzymać, sama obumiera. Idea, która utrzymuje się tylko przy użyciu przemocy, jest wypaczona. Idea, która jest zdolna do życia, podbija sobą. Za nią spontanicznie idą miliony” (26 grudnia 1982)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.


DZIEŃ TRZECI

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Szatan będzie umacniał swoje królestwo na ziemi i w naszej Ojczyźnie, królestwo zakłamania, nienawiści i zastraszenia, jeżeli my wszyscy nie będziemy na co dzień stawali się coraz silniejsi Bogiem i Jego łaską” (27 lutego 1983)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.


DZIEŃ CZWARTY

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Chcemy, by państwo zrozumiało, że może być silne tylko w oparciu o społeczeństwo. A do tego prowadzi droga przez poszanowanie człowieka, jego sumienia i przekonań” (26 czerwca 1983)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.



DZIEŃ PIĄTY

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Solidarność to jedność serc, umysłów i rąk zakorzenionych w ideałach, które są zdolne przemieniać świat” (28 sierpnia 1983)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.


DZIEŃ SZÓSTY

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Nie można tworzyć dziejów bez dziejów, nie można zapominać o chrześcijańskiej drodze naszego Narodu” (25 września 1983)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.


DZIEŃ SIÓDMY

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno. Zachować godność człowieka to pozostać wolnym, nawet przy zewnętrznym zniewoleniu. Pozostać sobą – żyć w prawdzie – to jakieś minimum, aby nie zamazać w sobie obrazu dziecka Bożego” (29 stycznia 1984)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.


DZIEŃ ÓSMY

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Trzeba sobie zdawać sprawę z sytuacji geopolitycznej, w jakiej się znajdujemy, ale jednocześnie ta sytuacja nie może być wygodną zasłoną do tego, by rezygnować z należnych Narodowi praw” (26 sierpnia 1984)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.


DZIEŃ DZIEWIĄTY

Słowa bł. Księdza Jerzego

„Prośmy Chrystusa Pana, byśmy zachowali godność dziecka Bożego na każdy dzień; byśmy w życiu naszym na co dzień kierowali się sprawiedliwością; by nasze życie codzienne było przepełnione prawdą; abyśmy w naszym codziennym życiu okazywali męstwo w walce o wartości prawdziwie chrześcijańskie; byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy” (18 października 1984)

Chwila milczenia

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Najświętsza Maryjo Panno – Królowo i Patronko Polski, strzeż Ojczyny naszej!
Święty Stanisławie, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Wojciechu, biskupie i męczenniku – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Stanisławie Kostko – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Święty Andrzeju Bobolo – Patronie Polski, strzeż Ojczyzny naszej!
Błogosławiony Księże Jerzy – Kapłanie i Męczenniku, módl się za nami.



Źródło: Ojczyzno ma. Nowenny za wstawiennictwem bł. Księdza Jerzego Popiełuszki. Rozważania i medytacje, Wydawnictwo eSPe, ul. Meissnera 20, 31-457 Kraków.

Zapiski ks. Jerzego - Notes zielony

4. Zeszyt zielony


29 XII [I983]

[s. 1] Klasztor OO. Franciszkanów na ul. Senatorskiej. Jestem trzeci dzień na prywatnych rekolekcjach. Mam więc trochę więcej czasu na skupienie i modlitwę, chociaż jestem tu na dochodzące.
Tak wiele ostatnimi miesiącami działo się wokół spraw, którym poświęciłem moje serce i mój czas, że szkoda, aby wszystko wywiało z pamięci. Przynajmniej w niewielkim skrócie zechcę wygrzebać co nieco z pamięci.
W niebieskim zeszycie doszedłem chyba do wizyty papieża. To był wspaniały plebiscyt narodowo-religijno-patriotyczny. Umocnił i mnie w pracy i w słuszności jej kierunku. W sierpniu byłem na wypoczynku w Dębkach [Dębki - miejscowość wczasowa nad Morzem Bałtyckim – red.]

13 VIII, głosiłem kazanie w kościele św. Brygidy w Gdańsku (które później okazało się jednym z aktów oskarżenia [Księdzu Jerzemu chodziło raczej o jeden z zarzutów, które przedstawił mu prokurator 12 XlI 83 r. – red.]). Msze św. za Ojczyznę odprawiają się bez zmian, tyle, że ludzi przybywa coraz więcej. Zajmują plac przykościelny, przyległe ulice i do połowy parku. Jest kilkanaście tysięcy ludzi.

30 VIII, jechałem wygłosić kazanie w Gdyni u ks. Jastaka [Ks. Hilary Jastak (1914-2000), kapłan diecezji chełmińskiej, od 1992 - gdańskiej, długoletni ceniony proboszcz parafii Najśw. Serca Pana Jezusa w Gdyni – red.], a prośbę Ani Walentynowicz. Jechałem w towarzystwie ks. Bogdana, który wrócił z Afryki i Waldka Ch. [chodzi o Waldemara Chrostowskiego kierowcę ks. Jerzego – red.] , który wiele mi pomaga i ochrania. Przed Łomiankami zatrzymały nas 3 radiowozy MO i 2 SBeckie.
[s. 2] Oczywiście chodziło o mnie. Trzymali 8 godzin, a Waldka na Żytniej 50 godzin. Po 8 godzinach przyjechał płk Celak, szef SB, w towarzystwie ks. Grzegorza K. [chodzi o ks. Kalwarczyka - tego samego, który 2 Xl 1984 r. odbierał ciato księdza Jerzego z Akademii Medycznej w Białym¬stoku. Patrz - Dokumenty KOP Nr 2. – red.] z Kurii i w obstawie 2 samochodów SB pojechałem najpierw do bpa Miziołka, a potem do domu.

Na drugi dzień non stop 4 panów w dwu samochodach pilnowało każdego mojego kroku. Pojechałem do Loreto [Klasztor SS. Loretanek w Loretto położonym k. Wyszkowa w parafii Kamieńczyk ok. 70 km od Warszawy – red.], a tam 5 samochodów obstawiło klasztor. Nie mogłem oddalić się na więcej niż 50 m.
W Łomiankach zrobiono rewizję samochodu i mnie osobistą. Nic nie znaleziono poza tekstem kazania z 29 VIII, które im w sumie ofiarowałem. Nakaz prokuratora na rewizję [nakaz rewizji na szosie w Łomiankach – red.] przysłano mi po 10 dniach na adres zameldowania przy ul. Chłodnej (jest to ważny szczegół ze względu na późniejsze zarzuty [„Po 10 dniach" - czyli 9 IX 83 r. Natomiast po trzech miesiącach
czyli 12 XlI 83 r. zarządzono przeszukanie rzekomo tajnego i nieznanego władzom mieszkania ks. Jerzego przy u!. Chłodnej; „Czemuż więc miałby oczyszczać z obciążających go dowodów swą garsonierę na mieście, o istnieniu której nikt nie wiedział? No i przecież, skoro nielegalną „bibułę" trzymał w swoim mieszkaniu oficjalnym to czy tym bardziej nie magazynowałby takich rzeczy w mieszkaniu konspiracyjnym, o którego istnieniu do grudnia nie wiedziały ani władze śledcze, ani kościelne?". „Garsoniera ob. Popiełuszki" - Express Wieczorny z 27 Xli 1983 r. (artykuł przedrukowany przez liczne gazety) – red.].

26IX [1983] przechwycono teleks z KC do komórek partyjnych zakładów pracy, że Prokuratura Wojewódzka wszczęła przeciwko mnie śledztwo za nadużycie wolności sumienia i wyznania w czasie wykonywania czynności religijnych w Warszawie i innych miejscowościach kraju ze szkodą dla interesów PRL, art. 194 (1-10 lat więzienia).
W 7 dni później podobny teleks o ks. Jankowskim.
[s. 3] Po Mszy św. w listopadzie, w czasie której mówiłem o cierpieniach narodu polskiego po 11 wojnie światowej, zaczęło się.

2 XII [1983] na Mszy św. o godz. 7°° zobaczyłem w kościele dziwnie zachowujących się panów. Później okazało się, że to panowie z SB i prokuratury. Dziwnym trafem przeszedłem obok nich, choć były już obstawione wszystkie furtki.
Po wejściu do mieszkania zaczęło się nękające dzwonienie do drzwi. Było około 12 panów rozrzuconych po terenie kościelnym. W zasięgu wzroku gazik milicyjny i dwa samochody SB z ludźmi. Mieli nakaz prokuratora z natychmiastowym doprowadzeniem.
Ks. Prałat Bogucki na Mszy św. o godz. 9°° powiedział ludziom, że dziwni panowie podający się, że są z prokuratury generalnej pytają o ks. Jerzego. „Módlmy się, aby Bóg odmienił ich serca" i zaintonował pieśń »Święty Boże«."
Po Mszy św. ludzie zgromadzili się przy plebanii i odmawiali różaniec. Zadzwoniłem do kanclerza Kurii. Powiedział, żebym nie wychodził z domu. A był to pierwszy piątek miesiąca [w pierwszy piątek ksiądz Jerzy chodził z Komunią św. do chorych w parafii – red.].
Ks. Prałat wezwania nie przyjął, ponieważ
[s. 4] nie podlegam pod niego, ale pod biskupa.
Poszli do Kurii, Kanclerz odesłał do biskupa Miziołka. Bp uznał, że wezwanie jest na godz. 9 a teraz jest 12°°, więc już nieaktualne.

Tymczasem pod plebanią coraz więcej robotników. Jeszcze dwa razy próbowali wręczyć wezwanie. O godz. 15.00 i z listonoszem o godz. 18°°, ale robotnicy ich nie wpuścili.
Całą noc z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę ludzie pilnowali plebanii.
Ludzie zdali egzamin. O 1.00 w nocy przynosili gorącą herbatę pod kościół. Otrzymałem wiele wyrazów sympatii w postaci listów, kwiatów, słodyczy.
Akcja S(służby) B(ezpieczeństwa) miała na celu nie dopuścić do Mszy św. w intencji górników 4 XII.

Na Mszy św. ludzi było prawie tyle, co na Mszy św. za Ojczyznę. Była delegacja z Piekar Śląskich, która wręczyła piękną rzeźbę z węgla.
Po Mszy św. musiałem kilka razy wychodzić z plebanii. Była to pierwsza manifestacja na Żoliborzu. Ludzie skandowali „Szczęść Boże".
[s. 5] W ocenie ludzi było to nasze małe zwycięstwo. Szatan jednak rozzłościł się jeszcze bardziej.

9 XII [1983] listonoszka przyniosła wezwanie na prokuraturę, ale dziwne, że nie zastawszy mnie nie zostawiła też siadu (awiza) i nie było śladu na poczcie. Prokuratura wręczyła bezpośrednio listonoszce i od niej bezpośrednio zabrała.
Znaleziono jednak drogę.
10 XII [1983] Minister Łopatka obiecał Arcybiskupowi Dąbrowskiemu [Arcybiskup Bronisław Dąbrowski, Sekretarz Generalny Episkopatu Polski, pośredniczył i prowadził rozmowy z władzami rządowymi w różnych sprawach kościelnych – red.], że wypuszczą mnie po 2 godz., po przesłuchaniu.
Abp przez Kanclerza, w kopercie ministra wręczył mi wezwanie na 12 XII. Tłumaczyłem, że to jest termin niedobry (przed 13 i 16). A cóż, stało się. Abp zapomniał, że paktować z diabłem nie wolno.

12 XII [1983] o godz. 9°° pojechałem w asyście mecenasów Wende [Edward Wende (1936-2002), prawnik, adwokat, ofiarnie bronił ks. Jerzego Popiełuszkę przed władzami komunistycznymi – red.] i de Virion [Tadeusz de Virion, ur. 26 III 1926, prawnik, adwokat, dyplomata, bronił ks. Jerzego przed władzami komunistycznymi – red.]. Przybyli też ludzie z kwiatami.
Przesłuchanie trwało do godz. 13°°, a właściwie 12°°, bo ostatnia godzina była dziwnym niezrozumiałym oczekiwaniem nie wiadomo na co. W końcu się wyjaśniło. Zarządzono przeszukanie mieszkania przy ul. Chłodnej 15.
Nie ulega wątpliwości, że w czasie przesłuchania panowie z SB weszli do mieszkania i wnieśli tam obciążające mnie materiały.

[s. 6] Na rewizję jechałem spokojny, bo nie miałem tam nawet ulotki sprzed stanu wojennego. Jakież było zaskoczenie, gdy jeden z 4 oficerów śledczych (w obecności prokuratora, Waldka i mojej [prok. A. Jackowska, Waldemar Chrostowski. Adwokaci Wende i de Virion, uważając, że nic się w czasie rewizji nie wydarzy, nie pojechali – red.]) przez 3 minuty nawyciągał stos obciążających materiałów.
Było tam ponad 15 tysięcy egzemplarzy nielegalnych pism. Gryps w języku francuskim, 60 egzemplarzy 14-stronicowego sprawozdania ks. Małkowskiego ze spotkania z ks. Prymasem, rzekomo wysłane do mnie z listem od Giedroycia z Paryża [Oczywiście, tak jak i pozostałe rzeczy zostały podrzucone, tak i sprawozdanie ks. Małkowskiego i list Giedroycia są falsyfikatami – red.], 36 naboi do pistoletu maszynowego, trotyl, dynamit z zapalnikiem i przewodem elektrycznym do detonacji, 4 duże gazy łzawiące, 60 matryc zagranicznych, 5 tub farby drukarskiej.
Pan jednak dał siłę. Przyjąłem to spokojnie. Zacząłem się śmiać i powiedziałem: „Panowie, przesadziliście". Do protokółu, który pisał por. Chyłkiewicz dałem adnotację. „Zwracam uwagę na fakt, że jeden z oficerów po wejściu do mieszkania kierował kroki bezpośrednio w miejsca, z których wyciągał obciążające mnie materiały, jakby wiedział, że one tam są".
Trzej inni oficerowie [jednym z nich był późniejszy współsprawca porwania i zamordowania księdza Jerzego, Leszek Pękała – red.] przeglądali
[s. 7] delikatnie książki. Widać było, że tylko jeden był wtajemniczony.
Później dowiedziałem się, że naprzeciwko, od paru miesięcy, zamieszkał esbek z dziennika TV. To wszystko musiało być u niego przygotowane. Innej możliwości nie widzę.

Przyjechała telewizja, pootwierano wszystkie szafki i lodówkę, aby sfilmować.
Dziwne, że nie zrobiono „kotła", ale klucze mi oddano do ręki. Opakowania wyrzucono do zsypu [chodzi o opakowania, w których znajdowały się wyżej wymienione materiały. Jest to kuriozum z punktu widzenia praktyki prowadzenia śledztwa. Opakowania te powinny znaleźć się na koronnym miejscu w materiale dowodowym. Powinno poddać się je ekspertyzie, by wykryć, kto w tych opakowaniach przyniósł ulotki, farby, amunicję itp., tym bardziej, że ksiądz Jerzy nie przyznawał się do winy. Opakowania jednak wyrzucono do zsypu: widocznie obawiano się, że odciski i ślady na opakowaniach zdemaskują prowokatorów z MSW – red.].

O godz. 20°° byłem w pałacu Mostowskich. W celi nr 6 kazano mi rozebrać się do naga. Milicjant przeprowadzający rewizję (nie miał więcej jak 20 lat), złapał się za głowę i powiedział: „że też to na mnie musiało przypaść".
Następnie zaprowadzono mnie do celi nr 23. Tam było 5 ludzi (podejrzanych o zabójstwo żony i wrzucenie do Wisły, współudział w morderstwie w Grodzisku Mazowieckim, zabicie 4 ludzi lokomotywą, nadużycia gospodarcze i jeden konfident).
Dostałem materac i 2 liche koce i położyłem się na podłodze. Współtowarzysze celi odnosili się do mnie z życzliwością, obsługa mundurowych MO również. Tu nie mam żadnych zastrzeżeń.

W celi mieliśmy jeszcze jednego mieszkańca, sympatycznego szczura, który przez lufcik wychodził po chleb.

13 XII [1983]
[s. 8] o godz. 14.00 zrobiono mi fotografię w trzech pozycjach. O 18°° wezwano do prokuratora.
W dużej sali konferencyjnej zastałem prokuratora (z przeszukania), mec. Wende i 2 śledczych. Przedstawiono mi zarzuty po przeszukaniu. Artykuły opiewające w sumie na 21 lat pozbawienia wolności + 10 lat z art. 194.
Do aktu oskarżenia dodałem swoje oświadczenie: „Fakt znalezienia się w moim mieszkaniu, w niewiadomy mi sposób, materiałów obciążających, uważam za prowokację w stosunku do społeczeństwa w celu wzniecenia niepokoju społecznego, wykorzystując w tym celu moją osobę, która od pewnego czasu przestała być osobą prywatną".
W czasie spotkania z prokuratorem żona mecenasa przyniosła mi jedzenie i 2 paczki papierosów. Ok. 19.30 wróciłem do celi. Jeszcze powiedziałem mecenasowi, że zaczyna się Msza św. którą miałem odprawiać, gdzie będzie ślubowanie trzeźwościowe robotników. Może moja nieobecność będzie powodem większej ilości ślubujących (ślubowało 1,5 tyś. ludzi).
Około 2100 milicjant (brat księdza) kazał zabrać wszystko z celi w przekonaniu, że przewożą mnie w inne miejsce.
Zaprowadzono do lekarza, ku jego i mojemu zdziwieniu.
[s. 9] Potem do tej samej celi gdzie byłem przesłuchiwany. Wracając do przesłuchań, zarówno w prokuraturze u prok. Jackowskiej jak i tu stwierdziłem: „Do winy się nie przyznaję. Odmawiam jakichkolwiek wyjaśnień".

W sali rozmowa z oficerem nie na temat. Za chwilę weszło 2 mecenasów z prokuratorem. Prokurator oświadczył: „Władza (nie prokuratura) podjęła decyzję o zwolnieniu księdza. Ale dalszy kierunek postępowania prokuratury jest uzależniony od tego, jaką postawę ksiądz przyjmie na przyszłość".
O 21.45 byłem wolny. Czy wolny?!!

Sprawa była aż tak ważna, że wiadomość o zwolnieniu podało polskie radio i TV. Ale to później. Na razie sprawy przyjemniejsze. Podjeżdżam pod kościół. Od drzwi do bramy ze świec ułożony krzyż i V na moją cześć. Ludzie pod plebanią. W oknie ks. Prałat, który przywitał mnie ze łzami w oczach. Pokój zastawiony kwiatami.
Na drugi dzień prasa podała wiadomość, że znaleziono obciążające mnie mocno materiały, w drugim mieszkaniu, o którym nie wiedziały ani władze kościelne, ani śledcze. Co za diabelska złośliwość.

18 XII [1983]
[s. 10] na Mszach św. księża odczytali w kościele moje oświadczenie [„W związku z dotyczącymi mnie wydarzeniami ostatnich dni i wobec podania do publicznej wiadomości informacji dotyczących przeszukania w moim mieszkaniu, nie mając innej możliwości wyjawienia prawdy, czuję się zobowiązany tą drogą poinformować wiernych, że: posiadam jedynie maleńkie mieszkanie ofiarowane mi przez ciotkę przed pięciu laty, o czym władze kościelne były poinformowane. W mieszkaniu tym znaleziono przedmioty, których pochodzenie jest mi całkowicie nieznane, a ich charakter w zestawieniu z moją, znaną obecnym, działalnością duszpasterską, wręcz absurdalny. Uważam to za prowokację" – red.] wyjaśniające sprawę mieszkania i znalezionych w nim przedmiotów.
Na drugi dzień pojechałem z kwiatami do Arcybiskupa Dąbrowskiego, podziękować mu za wstawiennictwo. Przyjął mnie serdecznie. W Kurii wydział katechetyczny przyjął [mnie] z kwiatami.

Wezwał mnie bp Romaniuk. Pojechałem do Seminarium i tam spotkałem przy furcie ks. Prymasa. Weszliśmy do pokoiku. To, co tu usłyszałem, przeszło moje najgorsze przeczucia.
To prawda, że ks. Prymas mógł być zdenerwowany, bo wiele kosztował Go list pisany do Jaruzelskiego w mojej sprawie. Ale zarzuty mi postawione, zwaliły mnie z nóg. SB na przesłuchaniu szanowało mnie bardziej. Nie jest to oskarżenie. Jest to ból, który uważam za łaskę Bożą, do lepszego oczyszczenia się i przyczynek do większych owoców mojej pracy. Nie wchodzę w szczegóły tej rozmowy.
Najbardziej zabolały zarzuty, że położyłem duszpasterstwo służby zdrowia, któremu przecież serce i duszę oddawałem od pięciu lat. W związku
[s. 11 ] z tym zarzutem napisałem list do moich przełożonych, ks. bpa Miziołka i ks. Króla, którzy na tym odcinku moją pracę znają doskonale.
Boże, jak wielkie doświadczenie mi dajesz, ale jednocześnie dajesz mi tyle sił i ludzkiej życzliwości. Jeszcze przed świętami wezwano Małgosię Z., szantażowano ją i zmuszano do współpracy. Wezwano Waldka. 22 XII, zrobiono rewizję u moich przyjaciół od lat z Anina, u Orygów. Ale czekano na Mszę św. za Ojczyznę.

25 XII [1983]
Pomimo świąt i padającego cały dzień deszczu ludzi przyszła rekordowa liczba - około 20 tyś. Mówiłem o pokoju, opierając się na orędziach Ojca św. i życzeniach kard. Wyszyńskiego. Nastrój prawdziwie świąteczny.
Na odpowiedź i zemstę nie trzeba było długo czekać. W pierwszy dzień po świętach Express Wieczorny, a na drugi dzień Żołnierz Wolności i prasa lokalna, a także radio i telewizja opublikowały paszkwil pt: „Garsoniera ob. Popiełuszki". Polemika z tym artykułem jest poniżej mojej godności.
[s. 12] Dzisiaj przyjechał zaniepokojony brat Józek. Zobaczył, jak wiele jest ludzkiej życzliwości i ile oburzenia na redakcję Expressu. Odjechał uspokojony.
Boże, dzięki Ci za ten czas rekolekcji, który mi ofiarowałeś. Za możliwość umocnienia się Tobą i większego jeszcze włączenia Ciebie w moje, nasze sprawy. Niech Imię Twoje będzie błogosławione.

Wczoraj miałem opłatek z ks. Prymasem dla Sł[użby| Zdrowia. Kościół Wizytek jeszcze tylu ludzi z tego środowiska nie widział. A ks. Bijak powiedział mi tylko: „Gratuluję sukcesu".
Dzisiaj przed obiadem o 12.10 poszedłem odmówić różaniec w kościele na chórze. Błogosławiona cisza. Nad amboną złoty krzyż. Od czasu do czasu wpadał promyk słońca i krzyż rozjaśniał się złotą, ciepłą poświatą. Potem następował mrok.
Boże, jak bardzo podobne jest ludzkie życie, szare, trudne, czasami ponure i byłoby często nie do zniesienia, gdyby nie promyki radości, Twojej obecności, znaku, że jesteś z nami, ciągle taki sam, dobry i kochający.

11 I [1984]
[s. 131 Dzisiaj o 18.30 w najstarszym kościele Warszawy [kościół Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście – red.] będzie odprawiona Msza św. w mojej intencji.
Ostatnie dni były również pełne napięcia. Ale Bóg daje silę. Jak łatwo jest znosić przeciwności i przez nie się oczyszczać, gdy jest pewność, że z nami jest Bóg.
Na artykuł z Expressu, który został powielony w milionach egzemplarzy i odczytany w I i IV programie radia, odpowiedziałem pisemnie tylko ks. arcybiskupowi [patrz: „Praworządność" nr 5 (specjalny) – red.]. Zaskarżać o zniesławienie nie będę, bo uważam to za niegodne kapłana. Tak zresztą powiedziałem też ludziom w kościele.

Na 5 I miałem wezwanie na przesłuchanie. Ale wieczorem 4 I, ks. arcybiskup odwołał i potwierdził to rano 5 I, śledczy por. Chyłkiewicz. Od wołano w związku z rozmowami Prymasa z Jaruzelskim.
Przełożyli przesłuchanie na 12 I godz. 9°°, ale 10 I przyszedł por. Chyłkiewicz] i prosił, bym przyszedł tego dnia. Odmówiłem. Powiedziałem mu: „Pan wie i ja wiem, że cała ta sprawa ze mną to jedna wielka parodia". - „No tak", odpowiedział. „Porozmawiamy i dojdziemy do wspólnych konkluzji".

[s. 14] Jutro pójdę na przesłuchanie, ale oczywiście, rozmowy nie będzie żadnej.
Ciągle szarpią świadków. Znowu Małgosię Z. próbowano zabrać sprzed domu (jeden z nich - Kalinowski). Nie udało się, więc na drugi dzień przyjechali pod uczelnię. Dziewczyna spisała się dzielnie. Poprzedniego dnia usnęła z różańcem w ręku.
W TV podali, że zatrzymano Małgorzatę Z. i próbują połączyć jej sprawę ze mną. Wszystko inne mogą tylko akurat nie to. Przesłuchiwali też Mietka z Ursusa.
Wielką radością było spotkanie się z ks. Bonieckim z Watykanu. Bardzo serdecznie zainteresował się moimi sprawami po to, by zdać dokładnie relację Ojcu św. Był pełen uznania dla tekstów ze Mszy św. Większość z nich przeczytał.

Dzisiaj jadę do Zielonki na spotkanie z księżmi z grupy ks. Kalisiaka.
Po południu chcemy iść zabezpieczyć mieszkanie na Chłodnej. Władze sugerują Arcybiskupowi, że mieszkanie było kupione po protekcji. Bzdura.

[s. 15] W ubiegłym tygodniu odwiedziłem rodziców. Jest im ciężko. Widzę, że przeżywają wszystkie plotki. Muszę się więcej za nich modlić.
Wczoraj spotkałem się z mec. Andrzejewskim, zawieszonym w czynnościach adwokackich za odważne bronienie prawdy. Poprosiłem go na spotkanie z młodzieżą.

15 I [1984]
12 I, o godz. 9°° byłem już na Mostowie. Przesłuchanie trwało godzinę. Pytania następujące (byłem tam z mec. Wende)
1. Stan zdrowia - jak w aktach prokuratury.
2. Co ksiądz chciałby powiedzieć na temat swojej sprawy? - Nic.
3. Czy przyznaje się do winy - absolutnie nie.
4. Co na temat mieszkania - bo sprawa stała się głośna?- Głośna nie z mojej przyczyny. Nie widzę powodu do składania jakichkolwiek wyjaśnień w tym zakresie, bo to nie jest w zarzucie.
5. Co na temat ochrony na ul. Hozjusza ze strony osób cywilnych - nie będę składał wyjaśnień.
6. Czy ksiądz w ogóle nie będzie składał wyjaśnień? - Gene¬ralnie korzystam z przysługującego mi prawa nieskładania wyjaśnień. Przesłuchiwał por. Mieczysław Chyłkiewicz.

11 I [1984]
[s. 16] po południu byliśmy na Chłodnej. W szafie na buty były dwie duże koperty z 200 szt. A4 - ulotki. Wziąłem po jednej do akt mecenasowi, resztę portierka spaliła.
Teraz rozumiem, dlaczego śledczy tak bardzo chciał żebym przyszedł na przesłuchanie we wtorek.
Wczoraj założyliśmy alarm. W pawlaczu znaleźliśmy matryce z ulotkami i maszynopis „Sprawozdanie ze spotkania ks.ks. z Prymasem. Notatki sporządził ks. Jerzy Popiełuszko. Tekst autoryzował ks. Kantorski [Ks. Kantorski już 21 Xli był przesłuchiwany ws. ks. Popiełuszki. Pytano o to sfałszowane sprawozdanie ze spotkania księży z ks. Prymasem. Jest to o tyle interesujące, że w czasie „gruntownego" przeszukania mieszkania na Chłodnej takiego dokumentu nie znaleziono. Znalazł go sam ksiądz Jerzy dopiero w dniu 14 stycznia. Wniosek nasuwa się sam: świadomość jego istnienia mieli jedynie autorzy, a więc MSW – red.].
Jak bardzo szatańska perfidia. Skłócić ks. Prymasa ze mną. Do tego dzisiaj jeszcze w książkach znalazłem plik zdjęć przedstawiających ks. Prymasa jako internowanego w Białołęce. Nawet nie czuję do nich złości. Czuję tylko jakiś dziwny żal. Jak tak można, w tej samej Ojczyźnie, Czy to są jeszcze Polacy? Czy można tak się zaprzedać.

Jutro 16 I, znowu idę na przesłuchanie. Śledczy powiedział, że będę przesłuchiwany co tydzień. A więc po prostu metoda nękania. Ale Bóg Wszechmocny daje
[s. 17] mi siłę ducha. Psychicznie czuję się dobrze.
Ludzie są wspaniali. Ciągle nowe kwiaty. Ciągle listy mówiące o solidarności.
Na Mszy św. za mnie 11 I, kościół był nabity. Milicja obstawiła kościół wozami - nyskami. Ludzie skandowali: „Szczęść Boże".
Po przesłuchaniu wieczorem pełen kościół ludzi. Dzisiaj na 10°° - tak jest już przez ostatnich parę niedziel - ludzie nie mieszczą się w kościele.
Jutro chcę jechać do Zakopanego na parę dni wypoczynku. Będę mógł tam spokojnie przygotować Msze św. za Ojczyznę.

16 IV [1984]
Trudno pozbierać myśli, ciągle młynek psychiczny.
11 IV, byłem po raz 11-ty na przesłuchaniu. Tym razem tylko niecałe 2 godz. Kazałem przeczytać sobie artykuły zarzutów. Naliczył mi 38 lat. Potem kazałem zapisać, że na wszystkie zarzuty poza art. 194 odpowiedziałem 12/13 Xli 83 r. i teraz będę milczał. Na jeszcze jedno pytanie o nielegal¬ne pisma, kazałem zapisać: „Podejrzany milczy". Na tym się skończyło.
Na poprzednim przesłuchaniu 28 III cały pokój 210 był założony nielegalnymi pismami i tym wszystkim co mi [s. 18] podłożono w mieszkaniu na Chłodnej. Perfidia była tym gorsza, że czytając te ulotki okazało się, że wszystkie niemal były specjalnie nadrukowane pode mnie. W większości przewijało się moje nazwisko i nasz kościół.
Będąc w styczniu w Zakopanem przygotowałem kazanie o Traugutcie, jako wzorze człowieka, który zachował ludzką godność do końca. Tam też nastąpiła moja duchowa odnowa. Teraz więcej czasu poświęcam na modlitwę i duchowo czuję się o wiele silniejszy.
11 II, byłem na obiedzie u ks. bpa Kraszewskiego, który przekazał mi różaniec od Ojca św.
15 II, ks. Prymas wręczył mi książeczkę z błogosławieństwem. Na ostatnim przesłuchaniu [11 IV 84] milicja zachowywała się skandalicznie. Patrz list p. Grażyny z Legionowa do Komendanta KGMO [Chodzi o skargę Grażyny Brustman z 14 kwietnia 1984 na brutalne i obelżywe zachowanie się patrolu MO w stosunku do niej i do przypadkowych przechodniów. Odpis zachował się w papierach ks. Jerzego – red.].
8 V [1984]
[s. 19] Na przesłuchanie 12, w dn. 29 IV nie poszedłem, skorzystałem ze zwolnienia lekarskiego. Do dzisiaj nie mam wezwania.
W tym roku w Wielkim Tygodniu grób nasz ściągał tysiące ludzi. Trzeba było czekać ponad dwie godziny, żeby się dostać.
Drugi dzień świąt o 12°° Msza św. w mojej intencji. Ludzie stali na zewnątrz. Dobre kazanie powiedział ks. Prałat Domański. Po Mszy św. w dolnym kościele tylko z kwiatami „goryle" naliczyli 1100 osób [Drugi dzień świąt 23 IV - imieniny Jerzego. W dolnym kościele panował straszliwy ścisk, wszyscy chcieli złożyć ks. Jerzemu życzenia. Otrzymał wówczas piękne symboliczne podarki od Huty Warszawa, i FSO oraz od „Solidarnych goryli", jak powiedział przedstawiciel kościelnych służb porządkowych, wręczając prezent - stąd „goryle" – red.], wyczuwałem wiele życzliwo¬ści bardzo szczerej.

29 IV 11984], Msza św. za Ojczyznę. Na balkonie. Kopia sprzed 3 lat. Bp Kraszewski, Wajda, Pieńkowska, Walentynowicz. Sztandar Huty [W dniu 26 IV 1981 w kościele św. Stanisława Kostki odbyło się poświęcenie sztandaru „Solidarności" Huty Warszawa. Rodzicami chrzestnymi byli Alina Pieńkowska oraz Andrzej Wajda; obecna była Anna Walentynowicz, a Mszę św. celebrował ks. bp Kraszewski – red.]. A wszystko odżyło jak kiedyś.
Tylko ludzi więcej. Bp określił, że zaniżając jest 30 tys. Było to jakieś nasze zwycięstwo. Ludzie też tak to odczuli. Obecność bpa miała olbrzymie znaczenie.
l V [1984], o g. 10°° Msza św. za robotników. Ludzi niewiele mniej, niż na Mszy św. za Ojczyznę. Mówiłem o godności pracy ludzkiej.

Po Mszy św. milicja zablokowała wszystkie ulice, wstrzymała ruch autobusów i zaczęła polewać wodą. W tej sprawie złożyłem protest w Episkopacie [Do Sekretariatu Episkopatu Polski. Informacja. Dnia l maja po mszy świętej o godzinie 10°° odprawionej w Kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, wiernym uniemożliwiono spokojny powrót do domów. Zatrzymano ruch autobusów i tramwajów. Milicja zamknęła ulice wokół kościoła. W ten sposób milicja doprowadziła do gromadzenia się ludzi. Następnie ludzie ci zostali zaatakowani armatkami wodnymi. Strumienie wody docierały na teren kościoła. Działanie to więc nie było rozpraszaniem demonstracji, taka bowiem nie miała miejsca, lecz atakiem na wiernych wychodzących ze mszy świętej i usiłujących w spokoju wrócić do domów. Z należnym szacunkiem (-) ks. Jerzy Popiełuszko. Warszawa, dn. 2 maja 1984 r.].

[s. 20] 3 Maja ks. Prałat Bogucki wygłosił o 18°° piękne kazanie stawiając znak równości między Konstytucją 3 Maja i Solidarnością.
Żoliborz obstawiony przez milicję, ale ludzie rozeszli się spokojnie. Na Starówce polewali wodą.
Wczoraj 7 V, byłem z ks. Kanclerzem w Częstochowie w celu omówienia dnia modlitw Służby Zdrowia.
Wrócił z Rzymu Wojtek. Przekazał księdzu B(onieckiemu) wszystkie teksty Mszy św. za Ojczyznę. B(oniecki) bardzo się ucieszył. Powiedział, że bardzo dobrze stoimy w Watykanie i będzie mógł szybko to wydać.

8 VI [l984]
Za godzinę spotkanie z młodzieżą, ostatnie w tym roku akademickim.
Od 31 V, trwa proces zabójców Grzesia P(przemyka). Całe dowodzenie i sterowanie odbywa się w pokoju POP [Na podstawie zebranych informacji oraz materiału podsłuchowego (niestety na tyle skromnego, że nienadającego się do osobnej publikacji) możemy dodać, że chodzi o pokój 218a w warszawskim Sądzie Wojewódzkim na Lesznie. W pokoju tym codziennie podczas procesu o zabójstwo G. Przemyka, o godz. 8.15 odbywała się odprawa. Stale obecni byli w pokoju płk płk Bieniasz i Pawłowski. Stad bezpośrednim połączeniem telefonicznym przed procesem ustalali przebieg procesu z generałem (niestety nazwiska generała nie udało się nam ustalić). W jednej z rozmów telefonicznych z generałem padały i takie zdania: „Panie generale, ustaliliśmy, że Wysocki wróci do zeznań z listopada", „Soroko (prezes Sądu - przyp. red.] dobrze to przygotował, tłumek mały". Z tego też pokoju wydawano polecenia dla Sadu, prokuratora, służb porządkowych i tajniaków, np. płk Pawłowski do szefa ochrony: „Izolować Sadowską od tłumu". Jest Popiełuszko i Siła-Nowicki - zatrzymać - syna". Wszystkie cytaty za stenogramem podsłuchu – red.]. Mec. Siły-Nowickiego i mnie nie wpuszczono na rozprawę. „Panowie nie mają prawa wstępu".

Msza św. za Ojczyznę odbyła się jak zwykle. 25-26-27 byłem w Częstochowie na rekolekcjach Służby Zdrowia. O 24°° odprawiłem Mszę św. i wygłosiłem homilię.
Trudno pokazywać mi się publicznie, bo zaraz owacje, trzeba podpisywać obrazki, książki. Nie lubię tego.
Chciałbym być sam, móc w skupieniu pracować, a tu młyn od rana do wieczora.
[s. 21] Na Mszy św. za Ojczyznę odczytałem 7 punktów „Polak katolik wobec władzy i wyborów” [Polak katolik wobec państwa i wyborów (orędzie Episkopatu Polski z dnia 10 września 1946 r.): l. Kościół ma prawo i obowiązek pouczania wiernych o ich prawach i obowiązkach wobec państwa. 2. Katolicy jako członkowie społeczności państwowej mają prawo wypowiadania swych przekonań politycznych. 3. Katolicy nie mogą należeć do organizacji ani do partii, których zasady są sprzeczne z nauką chrześcijańską lub których czyny i działalność zmierzają do podważenia etyki chrześcijańskiej. 4. Po władzę mogą sięgnąć tylko ludzie moralni, tzn. tacy, którzy rozumieją istotę dobra wspólnego obywateli. 5. Kościół nie wdaje się w partyjno-polityczne dyskusje, tylko podaje zasady moralno-religijne, według których katolicy powinni sami wyrobić swoje sumienie wyborcze. 6. Katolicy mogą głosować tylko na takie osoby, listy i programy wyborcze, które nie sprzeciwiają się katolickiej nauce i moralności. 7. Katolicy nie mogą oddawać swoich głosów na kandydatów takich list, których programy albo metody rządzenia są wrogie zdrowemu rozsądkowi, dobru narodu i państwa, moralności chrześcijańskiej i światopoglądowi katolickiemu – red.]. Poszło w świat i chyba przynosi pozytywne efekty.

Musiało to ich zaboleć, bo w tym tygodniu ukazał się artykuł we wszystkich dziennikach całego kraju i jako wiadomość dziennika radiowego przez cały dzień, że „poglądy ks. Popiełuszki są jego prywatnymi poglądami". Dwa razy nie byłem na przesłuchaniu. Raz ze względu na stan zdrowia, drugi raz z powodu wyjazdu do Częstochowy. Na 12 VI mam piętnaste z kolei wezwanie. Zastanawiam się, czy pójść, czy znowu zrobić unik. Jest bowiem niebezpieczeństwo zamknięcia mnie przed wyborami.
W końcowym stadium jest przygotowanie do druku książki „Bóg i Ojczyzna". Będzie to chyba rzecz, która przyniesie owoce [wyszła po śmierci księdza Jerzego w nakładzie 500 egz. – red.].

3 VI, byłem w Choszczówce na przyjęciu w związku ze święceniami kapłańskimi ciotecznego brata. Poznałem tam ciekawych i życzliwych ludzi.

26 VI [1984]
g. 17.51 Jestem chwilę sam, przy nogach Tajniaczek. Dzisiaj byłem 2,5 g. w pałacu na przesłuchaniu. Nie było por. Chyłkiewicza, a ten drugi mi się nie przedstawił [Na podstawie relacji księdza Jerzego z przesłuchań oraz późniejszego przebiegu wypadków przypuszczać można, że tym przysłuchującym był płk L Wolski z SUSW, początkowo zatrzymany wraz z mordercami księdza, a potem jeden z istotnych świadków w procesie toruńskim – red.] .
Czekając pół godz. na korytarzu, podszedł por. Larek, opiekun wieloletni od pierwszej mojej parafii. Powiedziałem mu, że myślałem, iż po skończeniu studiów (robił je zaocznie) zmienił instytucję na lepszą. Dał wymijającą odpowiedź. Zapraszał do rozmowy bez świadków, ale powiedziałem mu, że nie znajdziemy tematu.
[s. 22] Przesłuchanie trwało niecałe dwie godziny. Pytania przeplatały się między sposobem nabycia mieszkania a pracą w parafii. Pytał o oświadczenie w sprawie mieszkania jakie odczytałem w parafii 28 XII 83 [nie 28 XII lecz 18 XII, o czym zresztą wcześniej wspomina – red.]. Ujawnił zeznania świadków: Darkowskiego z Anina z ul. Pazińskiego, Waldka Chrostowskiego i Piotra Piotrowskiego z FSO. Pytał o wykłady w dolnym kościele dla robotników.

Na wstępie zastrzegłem, że generalnie korzystam z przysługującego prawa nieskładania wyjaśnień. I tak odpowiadałem do końca. Na pytanie o kazanie z 27 maja br. i punkty „Polak katolik wobec państwa i wyborów", odpowiedziałem, że to wybiega czasowo poza przedstawione mi 12/13 XII 83 zarzuty.
Wyjątkowo dużo ludzi z kwiatami żegnało mnie przed kościołem i witało przy komendzie.
24 VI, kolejna, 30. Msza św. za Ojczyznę. Mówiłem o sprawiedliwości. Ludzi jak zawsze. 7 księży koncelebrowało Mszę św. (ks. Jancarz z Mistrzejowic, ks. z Lichenia, z USA, z Ostrowi Maz.[owieckiejl, ks. Gadomski i dwóch z Warszawy).
Po Mszy św. poprosiłem ludzi, aby podali swoje reflek¬sje na temat Mszy św. - już dzisiaj otrzymałem około 100 listów. Odczytałem również informacje o ostatnich licznych anonimach. Widziałem płynące łzy z oczu ludzi. Po Mszy św. długo tłum skandował „Szczęść Boże".
25 VI, g. 9.00 - pojechałem do Gdańska z ks. Jancarzem.


Żródlo: O. Gabriel Bartoszewski OFMCap., Zapiski. Listy i wywiady ks. Jerzego Popieluszki 1967-1984, Warszawa 2009.

Zapiski ks. Jerzego - Notes niebieski

3. Zeszyt niebieski

13 XI 1982 [Niezgodność w datowaniu zapisków zgodna z tekstem oryginalnym – red.]
[s. 1] Jedenaście miesięcy udręki narodu, pod dyktaturą władzy wojskowej. Chwała tym, którzy cierpią dla Ojczyzny, którzy nie załamują się pod naciskiem ubeckich metod.
Nie bardzo wiem, dlaczego wziąłem do ręki dzisiaj długopis, aby myśli na papier wylać. Ostatnie dni miały wiele ciekawostek dla mnie, szkoda więc może, aby poszły w niepamięć...
Nie mogą sobie darować nasze władze, oczywiście nie kościelne, tych Mszy św. za Ojczyznę, które odprawiam zawsze w ostatnią niedzielę. Mówią, że jest to największy wiec w stanie wojennym.
Byłem 11 XI w katedrze. Miałem możliwość porównania atmosfery Mszy św. tam i u nas. Tam może i można by nazwać wiecem, choć wcale nie groźnym. Były krzyki, brawa, sto lat. U nas zawsze pełna powaga modlitwy, uczuć patriotycznych. Ludzie wychodzą w skupieniu i powadze.
Dzisiaj w nocy „znani sprawcy" pomalowali aerozolem olejnym na biało samochód ks. Henryka [Ks. H. Krzeszowski - w owym czasie wikariusz w parafii św. Stanisława Kostki, obecnie kapłan diecezji łowickiej, profesor Seminarium Duchownego w Łowiczu – red.]. Pomylili samochody, [s. 2] bo nie mam wątpliwości, że było to przygotowane na moją zastawę. Stare metody, te same, którymi mszczą się na aktorach. Mój niewiele, tylko muśnięty. Czyścić nie będę.

8 XI [1982]
Wieczorem miałem telefon z Toronto z radia kanadyjskiego, z prośbą o wywiad. Bardzo miła pani, zatroskana o sprawy polskie, pełna niepokoju. Oczywiście wywiadu nie udzieliłem, bo przecież na drutach telefonicznych wiszą cudze uszy.

11 XI [1982]
Rano byłem w Kurii. Ks. Kanclerz [Ks. Zdzisław Król] poinformował mnie, że Wydział Wyznań, chyba pan Śliwiński, nie jest zadowolony z formy moich mszy za Ojczyznę. Biskupowi J. Dąbrowskiemu [Biskup Jerzy Dąbrowski (1931-1991), biskup pomocniczy archidiecezji gnieźnieńskiej, w latach 1982-1991 zastępca Sekretarza Generalnego Episkopatu Polski – red.] minister Łopatka miał powiedzieć, że w najbliższym czasie w Warszawie muszą aresztować trzech księży (ks. Kantorski [Ks. Leon Kantorski, proboszcz parafii Podkowa Leśna – red.], ks. Prus [Ks. Zdzisław Prus, w tym czasie wikariusz parafii św. Jana Kantego w Warszawie, obecnie kapłan diecezji łowickiej – red.], ks. Małkowski [Ks. Stanisław Olaf Małkowski, od 1983 r. duszpasterz na Cmentarzu Komunalnym w Wólce Węglowej w Warszawie – red.]), a mnie na pierwszym miejscu internować. Przyjąłem do wiadomości. Wieczorem bp Miziołek [Ks. biskup Władysław Miziołek, od 1969 biskup pomocniczy warszawski. W latach 1982-1984 kierował Prymasowskim Komitetem Pomocy Osobom Internowanym, Uwięzionym i ich Rodzinom. Zmarł 12 maja 2000 r. – red.] po powrocie z Częstochowy zdziwił się, że jeszcze chodzę na wolności. Ale też wymknęło mu się, że Jaruzelski
[s. 3] wymieniał ks. Prymasowi, wśród trzech księży, również i moje nazwisko.
Liczę się z tym, że mogą mnie internować, mogą aresztować i spreparować skandal, ale nie mogę przecież zaprzestać tej działalności, która jest służbą Kościołowi i Ojczyźnie.

Dzisiaj ks. Prałat [Teofil Bogucki (Ks. prałat Bogucki ur 7.03.1908, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie, wprowadził Msze za Ojczyznę, których odprawianie przekazał później ks. Popiełuszce. Zmarł 9.09.1987, został pochowany w pobliżu grobu ks. Popiełuszki – red.)], siedząc w konfesjonale zawołał mnie i mówi, pokazując wycinek z gazety z listem Wałęsy: „Cholera, całą noc spać nie mogłem przez tego Wałęsę. To wszystko musi być spreparowane", a na Mszy św. o 8°° modlił się, aby Ojciec św. przyjechał do Polski, ale bez żadnego szachrajstwa. Ks. Prałat Bogucki, wspaniały człowiek i patriota, to zupełnie inny rozdział. Myślę, że warto kiedyś tej osobie poświęcić więcej miejsca.

Już 23.20 i teraz jestem znowu sam. Chwila refleksji. O 18°° na spotkanie biblijne, które rozpoczęło się Mszą św., przyszło, mimo „13” [Jest to odniesienie do wprowadzenia stanu wojennego 13.12.1981, który wprowadzał ograniczenia zgromadzeń publicznych] ponad 50 osób. Żadnego roku nie miałem takiej frekwencji. Bogu Najwyższemu dzięki, że pozwala mi być tym, który pomaga młodzieży przybliżyć się do siebie, a we wspólnej modlitwie do Chrystusa.
[s. 4] Maciek został dłużej. Chciał mi powiedzieć, że Jego mama modli się za mnie każdego dnia i jest szczęśliwa, że on po paru latach, przez Mszę św. za Ojczyznę, na nowo odnalazł się w społeczności Kościoła. Muszę spisywać te fakty nawróceń, których Bóg dokonuje w atmosferze Mszy św. za Ojczyznę. Pamięć zawodzi.
Jestem już mocno zmęczony. Praktycznie od dwu lat psychicznie nie wyłączyłem się ze spraw patriotycznych [niektórzy domyślają się, że to niezwykłe zmęczenie było przyczyną starań o wysłanie ks. Jerzego na studia do Rzymu. Nie wydaje się uzasadnione – red.].

Wolnego dnia nie mam. Zauważyłem, że nieraz siedzę w domu, chociaż mógłbym gdzieś wyjechać, bo mi szkoda, że może pod moją nieobecność ktoś będzie potrzebował pomocy.
Przypadkowo dzisiaj obejrzałem w TV reportaż o pewnym księdzu na Kaszubach, gdzie mieszkańcy zamknęli kościół. Społeczeństwo wsi pokłóciła nauczycielka Kalinowska, która zaczęła sprawy kościelne włóczyć po urzędach świeckich. Program zrobiony z premedytacją. Ale jest to ostrzeżenie dla ludzi, jak bardzo trzeba być człowiekiem Bożym w wypadku księdza.


15 XI [1982]
[s. 5] Wczoraj bardzo pracowity dzień.
Do 14°° pomoc w parafii. O 16°° spotkanie na modlitwie dla środowisk medycznych. Pełen podziemny kościół. Bezpośrednio po Mszy św. koncert pieśni powstań narodowych. Bardzo udany. Zakończyliśmy spotkanie modlitwą „Pod Twoją Obronę".
Cały dzień padał deszcz. Źle się czuję w taką pogodę. Dzisiaj się rozpogodziło. Jadę do rodziców. Dawno nie byłem, a przecież nie wiadomo, jak się moje losy dalej potoczą.
Wczoraj otrzymałem parę podziękowań na piśmie [od początku stanu wojennego ksiądz Jerzy otrzymywał dziesiątki, a później setki listów związanych z comiesięczną Mszą Świętą za Ojczyznę. Listy przeważnie składane były w kancelarii kościoła. Zasługują one z pewnością na osobną monografię. Spory ich wybór wydano w książce zatytułowanej Kochany księże Jurku..., Warsza¬wa 1985 – red.] za Msze św. za Ojczyznę i ryngraf „Żeby Polska była Polską..." i wiele ciepłych słów, na które nie zasługuję.
Wczoraj też dowiedziałem się o aresztowaniu 45 pracowników U(uniwersytetu) W(arszawskiego).


18 XI [1982]
[s. 6) W poniedziałek byłem u Rodziców. Ucieszyli się bardzo. Byli o mnie bardzo niespokojni. Milicja w Suchowoli wzywała młodszego brata. Starszy był wzywany w celu wyjaśnienia, co robił jego samochód przy moim domu.
W Suchowoli zmarł Andrzej, chory na padaczkę, jako ofiara szarlatana, który kazał mu odstawić na trzy dni lekarstwa.
W domu, gdy robiłem tacie zdjęcia, popłakał się staru¬szek. Tak mało mam czasu dla Rodziców. A przecież już nie będę ich miał długo. Tata ma 72 lata.
Dzisiaj byłem w Kurii. Dowiedziałem się, że wczoraj z Komendy Głównej wpłynęła na mnie skarga, że wielokrotnie już ostrzegano i jeżeli się moje postępowanie nie zmieni, zachowają się w stosunku do mnie zgodnie z dekretem o stanie wojennym. Cóż może się zmienić w moim postępowaniu? Nie mogę przecież przestać służyć ludziom.
Przedwczoraj otrzymałem ponad 40 listów z podziękowaniami za Mszę św. w intencji Ojczyzny.
[s. 7] Niektóre wypowiedzi są wzruszające.
Jutro muszę udać się na miejsce samotne, aby pozbierać myśli do kazania, na 28 listopada.


19 XI [1982]
Wczoraj wieczorem dowiedziałem się od jednego z dyrektorów szpitali, że pan Dynowski [Dr Tadeusz Adynowski. Ksiądz Jerzy zetknął się z tą osobą w czasie przygotowań obsługi medycznej Pierwszej Pielgrzymki Ojca Świętego do Polski w 1979 r.], lekarz wojwódzki, na odprawie przed 10-11-13.XI., powiedział mi, że ks. Popiełuszko podburza ludzi i jego postępowanie można określić jako zdradę stanu, chociaż przedtem tak dobrze nam się współpracowało. Muszę chyba panu Adynowskiemu napisać, że gdyby miał odrobinę poczucia własnej godności, zanim zająłby stanowisko w stosunku do mojej osoby, najpierw powinien porozmawiać ze mną lub przynajmniej przyjść na Mszę św. i postać w parku.


28 XII [1982]
Szybko czas płynie. Już po świętach. Nie mogłem się zebrać wcześniej, aby napisać choćby po zdaniu każdego dnia. Niestety, kazania 28 XI nie wygłosiłem. Msza św. była koncelebrowana pod przewodnictwem ks. Prałata. Mój program przeszedł, ale kazanie mówił ks. Prałat [chodzi o ks. prałata Teofila Boguckiego, proboszcza parafii św. Stanisława Kostki – red.].
[s. 8] Szkoda mi kazania, ale wygłosiłem je na rocznicę strajku na WOSPie [Wyższa Oficerska Szkoła Pożarnicza znajdująca się w pobliżu kościoła św. Stanisława Kostki na Żoliborzu w Warszawie – red.] w dolnym kościele.
Był u mnie ks. bp Kraszewski [Biskup Zbigniew Kraszewski (1922-2004), biskup pomocniczy warszawski, wikariusz generalny, bardzo zatroskany o ks. Jerzego – red.] prosząc, abym wybył na parę dni, bo jest rozkaz aresztowania mnie po Mszy św. Ks. Prałat w trosce o mnie zabronił mi przewodniczyć. W ostatnim czasie była wpadka u Basi. Miała sporo prasy i jakiś stary powielacz, ale na szczęście nie używany. Wypuścili ją, ale musi się meldować co tydzień na komendzie M(milicji) O(bywatelskiej).
Znowu mi pomalowali samochód białą farbą.

Z 13/14 XlI o 2°° w nocy dzwonek do drzwi, a za chwilę wybuch. Cegła ze spłonką wybiła dwie szyby [Ksiądz Jerzy bagatelizuje opisywane wydarzenie, które mogło
mieć tragiczne następstwa: był takzmęczony tej nocy, że nie zareagował
na dzwonek maj ący go wywabić do pokój u, do którego wrzucono cegłę
z ładunkiem wybuchowym (a nie „spłonką", jak pisze). Wybuch
mógł go poważnie okaleczyć – red.]. Następnej nocy pozoracja włamania na schodach. Wspaniała postawa robotników. Wyznaczyli sobie nocne dyżury i od tej pory cały czas mnie pilnują.
Kolejna noc, to grzebanie przy samochodzie młodego człowieka, który spłoszony wsiadł do samochodu MO.

Msza św. 26 XII była wspaniała w ocenie [s. 9] ludzi. Powiedziałem właściwie wszystko, co chciałem, opierając się na tekstach Ojca św.
Jestem w posiadaniu pisma z Wydzia(łu) Wyznań do Kurii z dn. 26 XI, gdzie zarzucają mi bardzo wiele wrogiej Polsce działalności. Nawet pieśni intonowane w czasie Mszy św. mają charakter polityczny i antypaństwowy.
Wczorajsza noc była trudna. Nękali psychicznie. Od l.00 do 4.00 jeździli samochodem jak wściekli dookoła plebanii. Chłopcy zrobili im 20 zdjęć, oczywiście dla postrachu.
Wczoraj przyszedł człowiek, który nie był 34 lata u spowiedzi, bo dzięki Mszy za Ojczyznę i mojej obecności w sądach [chodzi o obecność księdza Jerzego na procesach robotników, m.in. z Huty Warszawa, w czasie stanu wojennego. Prof. Klemens Szaniawski tak o tym mówił: „Chodziłem na te procesy bardzo systematycznie, ale nie przypominam sobie, żebym widział tam jakiegokolwiek księdza poza Jerzym" (patrz „Przegląd Katolicki" nr 21 z 11 XI 1984) – red.], na nowo odnalazł się przy Kościele. Jak wiele potrafisz, Boże, zdziałać przez tak niegodne jak ja stworzenie. Dzięki Ci Panie, że mną się posługujesz.


4 I [1983]
[s. 10] Wczoraj miałem opłatek Sł[użby] Zdrowia z ks. Prymasem. Ogłaszałem tylko prywatnymi kanałami i okazało się, że są one w tym zawodzie doskonałe. Ludzie stali aż na schodach. Atmosfera bardzo dobra. Ks. Prymas bardzo ładnie przemówił. „Kościół nie opuści narodu, jak lekarz nie opuszcza chorego". Kościół nie pójdzie na żadne przywileje, bo na ziemi nie ma dla Kościoła przywileju, poza Chrystusem.


6 I [1983]
Wiele czasu minęło od ostatniej notatki. Ale czasu bardzo wypełnionego przeróżnymi zajęciami. Spróbuję choć niektóre fakty przywołać z pamięci.
Ponieważ biskup Jerzy [Biskup Jerzy Dąbrowski (1922-1994), Zastępca Sekretarza Generalnego Episkopatu Polski – red.] nie chciał, aby we Mszy św. za Ojczyznę 30 I brali udział również aktorzy, postanowiłem 22 I, o godz. 17°° odprawić Mszę św. w rocznicę powstania styczniowego.
Intencję zamówił Instytut Historii z U(niwersytetu W(arszawskiego). Ludzie w kościele się nie mieścili. Aktorzy recytowali wiersze. Mazowiecki z K(komisji) K(rajowej) [Błąd. Mazowiecki nie był członkiem Komisji Krajowej, lecz
jej doradcą – red.] czytał lekcję.
W czasie Mszy św. ukazały się dwa transparenty „Solidarność żyje". Widziałem błysk radości na twarzach ludzi. Po Mszy św. prof. Klemens Szaniawski rzucił mi się na szyję ze łzami w oczach, dziękując za przeżycie.
[s. 11] Po Mszy św. na górze na herbatce spotkałem się z przedstawicielami K(omisji) K(rajowej) (Onyszkiewicz, Geremek, Mazowiecki, Kulerski [oczywiście nie chodzi o Wiktora Kulerskiego, członka RKW, lecz o jego brata – red.]).


24 I
24 I po południu dowiedziałem się, że ks. bp wyjeżdża do Rzymu i w naszym kościele 30 I nie będzie. Podziałało to na mnie jak grom z jasnego nieba. Ks. Prałat Bogucki w szpitalu od soboty. Nad ranem zabrało [go] pogotowie. Aktorów nie mam, teksty i wiersze wykorzystane. Ale trudno. Przygotowałem.
Dekoracja - orzeł powstania styczniowego, data 1863-1983, i „Powstań Polsko", na biało-czerwonym tle powstańcy Warszawy. Wyglądało to imponująco.
Kazanie było wyjątkowo mocne, ale historyczne. Ludzi wyjątkowo dużo, zablokowane ulice i tłum sięgający do parku. Wszystko odbyło się spokojnie i w podniosłym nastroju.


27 I 1983
W czwartek przed Mszą św. telefon z K(omendy) G(łównej) M(Milicji) O(bywatelskiej) abym zjawił się na [ulicy] Waliców 15, w celu złożenia zeznań w sprawie dra. Śliwowskiego. Twierdzi, że brał lekarstwa ode mnie.
[s. 12] Takiego lekarza nie znam, a sądzę, że i on mnie również nie zna. Podejrzewałem, że jest to próba ściągnięcia mnie na przesłuchanie. Powiedziałem, że przyjdę może we wtorek (po Mszy św.).
W międzyczasie dowiedziałem się, że lekarza zwolnili i przeprosili, a więc sprawa nieaktualna. Tymczasem we wtorek po południu (l II), młody, może 20-letni mężczyzna w jasnym płaszczu chce ze mną rozmawiać, ale na osobności, bo ma osobistą, prywatną sprawę. „Proszę księdza, chodzi o małe fałszerstwo, niech mi ksiądz pomoże".
To fałszerstwo polegało na tym, że miałbym przyjąć wezwanie na komendę z datą dnia poprzedniego. Wyjaśniło się więc, że chodziło o ściągnięcie mnie na komendę, a nie świadczenie w sprawie, która przecież przestała już istnieć i z którą nic nie miałem wspólnego. Na uwagę zasługuje zdanie milicjanta: „Proszę księdza, niech mi ksiądz pomoże, niech ksiądz przyjmie, ja im obiecałem” [Jest to bardzo ważny fragment. Ilustruje on zmianę taktyki organów śledczych wobec księdza Jerzego. Uprzednio kierowano do niego wezwania za pośrednictwem poczty. Prawnicy pouczyli go jednak jakie wymogi musi spełniać wezwanie na komendę. Wszystkie dotychczasowe były nieformalne, więc ksiądz Jerzy ich nie przyjmował i nie reagował na wezwania. Skorzystano zatem z innego, prezentowanego tu sposobu, również nieformalnego, a wręcz prowokacyjnego – red.].


7 II 1983
[s. 13] Wczoraj do 10.00 padał śnieg. Na 12.30 poszedłem do kościoła św. Józefa. Potem trochę spaceru i na obiad do restauracji. Czułem się bardzo źle. Trzęsły mi się ręce. Ciemno w oczach.
Cofam się znowu myślą wstecz. Na oknach hutnicy założyli mi siatki druciane, aby nie można było wrzucić kamienia do mieszkania. Zresztą, każdą noc ktoś u mnie nocuje od 14 XII 82 r.


3 II, o godz. 6°° wyjechałem z Warszawy. Do samochodu wziąłem Krzyśka O. i Małgosię Z. Jechaliśmy na 9 dni w góry do Kosarzysk. Tam mieli jeszcze ewentualnie dojechać inni. Zaraz po wyjechaniu z Warszawy dogonił nas, podkreślam nas (bo nikogo więcej nie kontrolowano) fiat 125 zielony, a w nim 2 milicjantów. Najpierw zdjęcie z tyłu, za chwilę z boku. Zatrzymałem się na poboczu. „Dokumenty". Proszę otworzyć maskę. Bagażnik, torbę, karton. Skąd to wszystko?
Co, nielegalnie zorganizowana grupa? Przygotować nr silnika i nadwozia do kontroli.
Nie było najmniejszej wątpliwości, że nagrana prowokacja. Zabrał wszystkie dokumenty i poszedł do swojego samochodu. Telefonował. Wreszcie [s. 14] po dłuższym czasie odniósł dokumenty. „Przepraszam, ale musiałem wszystko spisać".
Kilkakrotnie były widoczne samochody, które w sposób oczywisty prowadziły nas.
15 km przed Kielcami w brązowym fiacie 125 istny buldog. Samochód zaczal pyrkać, więc Małgosia zaproponowała herbatę u Rodziców, a potem jazda dalej. Okazało się, że i w tym samochodzie milicjant uzbrojony w nadajniki i telefony, tyle że bez czapki. Chcieliśmy go zgubić na małych uliczkach przedmieścia. To była istna zabawa. Kiedy zaczai się trochę plątać, przyszedł mu z pomocą drugi samochód. Zatrzymałem się 5 metrów po skręcie w prawo, on musiał więc zatrzymać się na skrzyżowaniu, i tak uczynił. M. poszła zapytać o ulicę Grójecką (takiej nie ma). Odpowiedział jej: „Proszę nie robić wybiegów i wracać do samochodu". Był bardzo zdenerwowany.
Zaprowadził w końcu pod sam dom rodziców Małgosi, a potem stanął pod oknem. Do końca dnia wymieniali się kilkakrotnie samochodami.
[s. 15] W tej sytuacji postanowiliśmy, po naradzie z ks. Profesorem z seminarium, że samochód zostanie w seminarium, a ja zrezygnuję z dalszej jazdy i odpocznę w okolicach Kielc, i chyba dobrze zrobiłem. Mam tu idealny spokój.
SB podprowadziło mój samochód pod seminarium. Na drugi dzień i trzeci pilnowali wyjazdu z bramy.
Może jutro zdecyduję się wpaść do Krakowa, chciałbym zaprosić ks. prof. Tischnera z homilią na Mszę za Ojczyznę.

Ks. Prałat Bogucki we czwartek ma wyjść ze szpitala. Ten człowiek mi imponuje. Był bardzo zadowolony ze Mszy św. styczniowej, bo relację zdali mu lekarze. Podał już nowy pomysł na luty: „Jezu daj wolność niewinnie więzionym", z podkreśleniem siódemki z K(omisji) K(rajowej).


18 II [l983]
Z Kielc wracałem pod opieką 3 panów i l pani w brązowym fiacie. Czynili to w sposób prymitywny. Po powrocie do Warszawy dowiedziałem się, że miałem wezwanie na prokuraturę, ale siostry nie przyjęły.


8 III [l983]
[s. 16] g. 23.20. Jestem zmęczony. Od dwu tygodni czuję atak grypy, ale trudno znaleźć choć dwa dni na wygrzanie się w łóżku.
W parafii rekolekcje wielkopostne, w przyszłym tygodniu dla służby zdrowia.
Dzisiaj przyjaciele przyszli mi zaproponować wyjazd na parę dni (do 13 III), ponieważ mają „przecieki", że S(łużba) B(ezpieczeństwa) chce mi w sposób szczególny dokuczyć.
Kochani ludzie. Tyle troski o mnie. Oceniają mnie na podstawie Mszy św. za Ojczyznę i pracy w świecie robotni¬czym. Nie wiedzą, że te sprawy są kosztem moich kontak¬tów przyjacielskich, wypoczynku i niedospanych nocy. Bo przecież moja zasadnicza praca to środowisko medyczne
z nominacji i rezydentura (pomoc przy parafii) oraz kuracja zdrowotna.


27 II [1983]
Jak zwykle Msza św. za Ojczyznę. Za temat szczególny wziąłem omówienie sprawy niewinnie więzionych. Za dekorację służył obraz: „Chrystus miłosierny na tle murów więziennych". Z serca biało-czerwone promienie, padają na kraty więzienia, które zaczynają pękać. Pod obrazem litera V, a na niej biało-czerwony napis: „Uwolnij niewinnie więzionych".
[s. 17] Po Mszy św. po raz pierwszy ks. Prałat B(ogucki). podziękował mi za kazanie. „Bardzo ładnie ksiądz powiedział, mocno, ale prawdę". Była to dla mnie największa nagroda za trud, który wkładałem w przygotowanie Mszy św.
Ks. Prałat nie czuje się najlepiej. Tak bardzo martwię się o niego. Co by było, gdyby go zabrakło. Jest to wspaniały człowiek, wielki patriota i Boży kapłan.
Ludzi na Mszy św. jeszcze tyle nie było. Pomimo padającego deszczu, stali aż hen w parku, kościół również szczelnie otoczony. Już przed Mszą św. o godz. 18.20 przywieziono, od strony ul. Mierosławskiego, paroma samochodami ciężarowymi „młodzież” [miejscem zbiórki owej „młodzieży" było zaplecze kina „Wisła" oraz zaułek przy dawnym barze „Fawory"] do prowokowania. W czasie Mszy św. otoczono Żoliborz ZOMO i amfibiami, skotami. Były wypadki nie przepuszczania ludzi do kościoła.

Prosiliśmy ludzi, żeby nie dali się sprowokować. Ludzie zachowali się godnie. Rozchodzili się w powadze. Około 22°° po nieudanej akcji dziwni ludzie odjechali ciężarówkami z Żoliborza. Już 25 II wezwał mnie bp Kazimierz (Romaniuk) [Biskup sufragan odpowiedzialny w Archidiecezji Warszawskiej za sprawy personalne – red.], aby powiedzieć, że prezydent ubolewa nad moim postępowaniem, [s. 18] że cierniem w stosunkach między władzą a Kościołem warszawskim jest kościół na Żoliborzu. M(inisterstwo) S(spraw) W(ewnętrznych) bardzo go naciska, aby zrobił porządek z tą sprawą.


17 IV [1983]
Piąty dzień jestem w łóżku. Zaczynam od końca i będę starał się cofać wstecz. Będą to chaotyczne myśli, ale chodzi mi o to przede wszystkim, aby wszystko z pamięci nie zginęło. Wczoraj Zbyszek Z. przywiózł mi pieska, ma dwa miesiące. Bardzo pocieszny. Myślę, że będzie dobrym przyjacielem. Nawet ks. Prałatowi się podoba.
Wczoraj o 18°° wstałem z łóżka i w dolnym kościele odprawiłem Mszę św. za poległych w Getcie Warszawskim. Była też Horodecka i Matyjaszkiewicz. Bardzo ładnie recytowali. Po Mszy św. 20-minutowy wykład przeprowadził prof. Jan Józef Lipski. Przeżyłem całość jak misterium. Myślę, że inni również.
Leżąc w łóżku od wtorku po bańkach, przyjmowałem codziennie do późnych godzin interesantów. Jutro muszę wstać, chociaż jeszcze trwa stan podgorączkowy.

10 IV Przy spotkaniu na modlitwie dla środowiska medycznego, aktorzy dali słowno-muzyczny spektakl Brandstaettera pt. Misterium o męce i zmartwychwstaniu Chrystusa
[s. 19] Na koniec przemawiała bardzo ciepło i mądrze Ania Walentynowicz. Była to dla wszystkich miła niespodzianka. Wielkie wzruszenie. Ania cały wieczór spędziła u mnie. Zaprosiłem ją na Mszę św. za Ojczyznę na 24 IV. Będzie to druga rocznica poświęcenia sztandaru „Solidarności" Huty Warszawa. Jeżeli się uda, wmurujemy też tablicę z tej okazji.

27 marca na Mszy św. było ludzi więcej niż kiedykolwiek, pomimo że S(łużba) B(ezpieczeństwa) na kościołach porozwieszała plakaty odwołujące Mszę św.
Na wstępie ks. Prałat (Bogucki) bardzo uczulił obecnych na możliwość prowokacji. Na koniec zaproponowałem ludziom, abyśmy się umówili, że poza kościołem śpiewać będą tylko prowokatorzy. Zobaczymy, kto to jest. Ludzie jak zwykle rozeszli się w skupieniu, milicja, pomimo że przygotowała się bardzo, łącznie z armatkami wodnymi, nie miała możliwości interwencji.
W związku z przygotowaniem do przyjazdu papieża, do Kurii wpłynęło pismo, aby moje nazwisko nie figurowa¬ło na liście komitetu. Jednak księża biskupi uznali, że ja powinienem
[s. 20] zabezpieczać uroczystości od strony medycznej.
Przed ostatnią Mszą św. pojechałem do Niepokalanowa po krzyże, a panowie ze S(łużby) B(ezpieczeństwa) pojechali za mną aż do klasztoru, by sprawdzić, co stamtąd wywożę i naskoczyli na przeora, że u nich coś drukuję. Co za prymityw. Po co miałbym narażać klasztor, skoro mam tyle innych możliwości [w owym czasie kazania księdza Jerzego były powielane i można je było dostać w kioskach przykościelnych – red.].

21 V [1983]
Częstochowa. Od wczoraj jestem u sióstr Szarytek. Rozpoczęły się rekolekcje dla służby zdrowia. Jest to czas bardzo wartościowy i dla mnie, bo jestem chyba u granic wytrzymałości fizycznej i psychicznej, zwłaszcza po ostatnich przeżyciach w Warszawie.
Wczoraj wieczorem byłem na Jasnej Górze. Napisałem kazanie na 29 V, na Mszę św. za Ojczyznę. Ten ból, który był zadawany przez cały miesiąc maj całej Warszawie, dotknął w sposób szczególny moich bliskich, których znałem i podziwiałem [Ksiądz Jerzy mówi o brutalnych akcjach MO i ZOMO w dniach l i 3 maja, a przede wszystkim o śmiertelnym pobiciu (12.05.83) Grzegorza Przemyka, osiemnastoletniego syna Barbary Sadowskiej, poetki, współpracownicy Prymasowskiego Komitetu Pomocy Represjonowanym – red.]. Kazanie więc będzie przepojone bólem.
Wróciłem od ks. bpa Bareły [Biskup Stefan Bareła (1916-1984), biskup częstochowski
w latach 1960-1982 r. – red.], który wypoczywa w Olsztynie [miejscowość wypoczynkowa koło Częstochowy – red.] biskup sufragan częstochowski. Jest po operacji. Spotkałem tam
[s. 21] bpa Szwagrzyka [Biskup Tadeusz Szwagrzyk (1923-1992) od 1965 sufragan częstochowski, wikariusz generalny – red.]. Czuję się w takich spotkaniach bardzo mały, ale zwłaszcza bp Bareła nie stwarza żadnego dystansu.
Rekolekcje dla Sł[użby] Zdrowia prowadzi ks. z Gniezna, poprosiłem go i do Warszawy na przyszły rok.
Do Częstochowy przyjechałem wczoraj rano pożyczonym samochodem, ponieważ mój samochód był bardzo śledzony przez dwa ubeckie.
Czuję się coraz bardziej przez nich zaszczuty, ale dobry Bóg daje mi dużo siły duchowej, a i fizycznej też nad podziw wiele, chociaż często noce mam mocno zarwane.
Pogrzeb Grzesia Przemyka zamordowanego w bestialski sposób przez milicję na ul. Jezuickiej był tragedią, która poruszyła całą Warszawę. Zorganizowałem uroczystości pogrzebowe na Żoliborzu, pomimo różnych opinii prof. J. J. Lipskiego, prof. Szaniawskiego. Bogu niech będą dzięki, że odbył się on spokojnie. Apelowałem o absolutne milczenie i to była największa i najbardziej wymowna manifestacja społeczeństwa Warszawy. Boże, daj siłę tej zbolałej matce, która
[s. 22] ten cios przyjęła po bohatersku. Wiele problemów było i nie zostało rozwiązanych z moją osobą odnośnie zabezpieczenia medycznego podczas wizyty Ojca św. w czerwcu. Władze państwowe nie chcą rozmawiać ze mną, jako ze skrajnym ekstremistą. Dyr. Adynowski jeszcze raz okazał się jako łobuz, mówiąc bardzo delikatnie. Wtórował mu niejaki Śliwiński do spraw Wyznań. W rozmowie telefonicznej powiedziałem Adynowskiemu, że ja się nie zmieniłem, to on i jego zwolennicy zmienili się przez te dwa lata.
Przed trzema dniami byłem u bpa Miziołka z ks. Dembowskim. Bp właśnie otrzymał list od Gen. Komendanta Stolicy, w którym ten między innymi oskarża mnie o to, że 13 V odprawiałem Mszę św. w kościele św. Krzyża, gdzie padały teksty nie licujące z godnością świątyni.
Złych generał ma informatorów, ponieważ ja 13 V w swoim kościele
[s. 23] spowiadałem, a u św. Krzyża nigdy w życiu Mszy św. nie odprawiałem.
Przed paru dniami bp M [prawdopodobnie chodzi o biskupa Władysława Miziołka - red.]powiedział mi, że gen. Kiszczak pokazał mu moje kazanie z marca. Bp uznał, że nic w nim złego nie ma, bo nawołuje do pojednania i zgody.
Dzisiaj, kończąc rekolekcje ks. Kanclerz [Ks. Zdzisław Król – red.] poświęcił mi parę zdań, na które nie zasłużyłem. Stwierdził m.in., że praca, którą prowadzę, wymaga heroizmu i rozwagi, i te obie cechy ja reprezentuję. Okazuje się, że ludzie mnie znają, bo po wymienieniu nazwiska otrzymałem gromkie brawa.
Najwięcej radości sprawiło stwierdzenie Kanclerza, że prezydent Warszawy rozmawiał z nim w sprawie pogrzebu ks. Popiełuszko. Panie prezydencie, ks. Popiełuszko żyje. Pogrzeb Grzesia P.(rzemyka) prezydent nazywa moim, bo to ja organizowałem.
Jest g. 24°°, wróciłem z drogi krzyżowej. Jak zawsze, jest to wspaniałe przeżycie religijne.

Żródlo: O. Gabriel Bartoszewski OFMCap., Zapiski. Listy i wywiady ks. Jerzego Popieluszki 1967-1984, Warszawa 2009.