13. Pierwsza placówka - parafia w Ząbkach

13.
Pierwsze placówka - parafia w Ząbkach

„Świeżo upieczony" ksiądz Jerzy Popiełuszko od początku zaczął wdrażać w swoją duchową posługę ideały ukształtowane w całym okresie dotychczasowych przygotowań do kapłaństwa, nie tylko tych seminaryjnych, ale jeszcze wcześniejszych, tych z młodości. Od dzieciństwa pragnął przecież być wiernym uczniem Chrystusa. Z seminarium wyniósł wrażliwość na naukę Kościoła, na potrzebę wiarygodnego świadectwa życia wiarą, którego potwierdzeniem i wzorem była postawa kardynała Wyszyńskiego. Początek kapłaństwa przypadł ponadto na pierwsze lata po Soborze Watykańskim II. Był to czas wdrażania jego uchwał i postanowień, czas uwrażliwiania na otwarcie się Kościoła na problemy współczesnego człowieka i udzielanie ewangelicznych odpowiedzi na dostrzegane i przeżywane problemy poszczególnych ludzi i rodzin. Jeszcze w seminarium wraz z niektórymi klerykami podjął Jerzy Popiełuszko program, aby się nie skleszyć. Klechą dla niego i dla kolegów był ktoś, kto zawsze chodzi w nienagannym kościelnym stroju, najchętniej zamknięty na plebanii i zajęty swoimi sprawami, nie mający zbyt wiele miłości do ludzi. Ksiądz Bogdan Liniewski wyjaśnia po latach tamten program kapłaństwa: „Chcieliśmy po prostu być jak najbardziej otwarci na innych, na wiernych"1. Nic więc dziwnego, że już w pierwszym miejscu kapłańskiej posługi, w parafii św. Trójcy w podwarszawskich Ząbkach, zapamiętano go jako otwartego i gorliwego kapłana. Daly o tym świadectwo parafianki, panie: Aleksandra Stolarska i Marianna Koc: „Ks. Jerzy (...), jako młody kapłan z catym entuzjazmem podjął pracę duszpasterską w naszej parafii (...) Swej pracy nie ograniczał tylko do modlitwy. Pragnął nauczyć wiernych znaczenia działania chrześcijańskiego w życiu codziennym. Nigdy nie usiłował narzucać wiernym swoich własnych przekonań religijnych. Spieszył z pomocą ludziom potrzebującym. Głosił prawdę o wszystkim, co do Boga prowadziło, aby tą drogą człowiek mógł iść. Ks. Jerzy to obrońca prawdy, wolności, sprawiedliwości i orędownik ludzi pokrzywdzonych. Ja osobiście doznałam Jego orędownictwa i wsparcia modlitewnego w chwilach bardzo dla mnie bolesnych"2.
Podobnie zapamiętała pracę neoprezbitera prezeska Kółek Różańcowych, Halina Gołębiewska: „(•••) jako młody ksiądz zrobił ogromne wrażenie, od razu wszędzie czuło się Jego obecność. Właśnie wtedy poznałam ks. Jerzego, gdy zostałam opiekunem Kółek Różańcowych, do którego należałam. (...) Było to dla mnie duże przeżycie, ale ks. Jerzy pomagał mi w pierwszych krokach mojej działalności służenia Bogu. Wspierał swą modlitwą, ciepłym słowem. Nasze spotkania religijne nie ograniczały się tylko do spotkań w kościele. W owym czasie zebranie każdego z kółek odbywało się w naszych domach i tam też ks. Jerzy modlił się razem z nami, wpajał nam prawdy Boże i tłumaczył, że godność człowieka jest najważniejsza, że trzeba o nią walczyć, nie wstydzić swojej wiary. Organizował też pielgrzymki do Częstochowy (...) Był też ulubieńcem dzieci i młodzieży, garnęła się do niego, wyjeżdżał z nimi na obozy, organizował spotkania. Wiem od moich dzieci, że pomagał odnaleźć im właściwą drogę, umiał zatrzymać przy sobie młodzież, udawało Mu się to doskonale, ponieważ był pełnym radości i serdeczności. Miał w sobie coś takiego,że każdy słuchał go z przyjemnością, a potem wdrażał w swoje życie Jego słowa"3.

Za wstawiennictwem Matki Boskiej Fatimskiej oraz bl. ks. Jerzego módlmy się za dzieci, aby Pan Bóg obdarował je łaską żywego pragnienia częstej i dobrej Komunii Świętej.

1 Zob.: Milena Kindziuk, Ksiądz Jerzy zwyciężał dobrem, Wydawnictwo S.S. Loretanek, Warszawa 2009, s. 33.

2,3 Materiały archiwalne z Archiwum Czcigodnego Sługi Bożego Jerzego Popiełuszki wpis do Albumu dla mamy ks. Jerzego z okazji X-lecia śmierci ks. Jerzego.