17 Duszpasterstwo Służby Zdrowia
Ksiądz Jerzy spotykając się ze studentami i pielęgniarkami, podejmował tematy niełatwe, trapiące ludzi. Zapraszał przy tym specjalistów od pracy z narkomanami. Kiedy indziej zajmował się tematyką samobójstwa, tak od strony medycznej, jak i teologicznej. Studenci polubili swego kapłana. Jedną z oznak tej sympatii, był sprezentowany, ręcznie zrobiony wełniany sweter, nie tylko na wyjazdy w góry, ale i po to, aby w pokoju na poddaszu nie było mu zimno. Ksiądz Jerzy nosił ten sweter z upodobaniem, przypinając później do niego swego umiłowanego orzełka z koroną i krzyżem.
W polu troski o życie człowieka, szczególne miejsce znalazła w postawie Ks. Jerzego obrona dzieci nienarodzonych. Nie mógł się pogodzić z krzywdą bezbronnych. W Polsce od 27 kwietnia 1956 r. władze komunistyczne zezwalały na aborcję. Aż do 7 stycznia 1993 r. nieludzkie prawo cieszyło się dużą popularnością, choć spotykało się z wielokrotnym sprzeciwem pasterzy Kościoła. Arcybiskup Krakowa, kardynał Karol Wojtyła, dnia 10 lutego 1974 r. ubolewał: „Myślę, że największą tragedią naszego społeczeństwa, naszego narodu, jest śmierć ludzi, którzy się jeszcze nie narodzili: poczętych i nienarodzonych. I nie wiem, czym zapłacimy wobec historii za tę straszliwą zbrodnię. Ale jest rzeczą oczywistą, że to nie może minąć bez konsekwencji". Z kolei na Jasnej Górze, w kazaniu w dniu 2 maja 1977 roku Prymas Wyszyński mówił: „Istną klęską w naszej Ojczyźnie są setki tysięcy istot pozbawionych życia przed urodzeniem. Zew krwi pomordowanych niemowląt, jak za czasów Heroda, woła do Pana Zastępów! Bóg upomni się za tymi, których powołał do życia, a których życie zostało skrócone tak, iż nie ujrzeli światła dziennego. To jest straszna klęska narodowa".
Ksiądz Jerzy uwrażliwiał więc swoich podopiecznych na powołanie każdego człowieka do obrony powstałego życia. Oto jego poglądy dotyczące podejmowania priorytetów w tej dziedzinie. Przedstawił je w wywiadzie przeprowadzonym przez Jana Korcza: „Wprawdzie obrona życia nie jest tylko sprawą ludzi wierzących, to jednak staramy się uczulić personel medyczny na odpowiedzialność za każde poczęte życie. W szpitalach istnieją oddziały ginekologiczne, gdzie pracują ludzie, często gotowi bronić nienarodzonego dziecka, ale nie zawsze znają oni naukę Kościoła w tej dziedzinie. Zadaniem Kościoła jest nie tylko teoretyczne głoszenie świętości życia, prawa do życia nienarodzonych, lecz także praktyczna obrona tego prawa. Istnieje pilna potrzeba podejmowania konkretnych inicjatyw mających na celu udzielenie pomocy samotnym matkom, dziewczętom w ciąży, które wahają się, czy dziecko urodzić"1.
Ksiądz Jerzy zabiegał o zintegrowanie środowiska medycznego. Oprócz konwersatoriów, przedstawicieli tego środowiska gromadził na Mszy św. Spotykali się niekiedy po wielu latach koledzy z tego samego rocznika studiów. Dlaczego Ks. Jerzy tak postępował? Oto jego własne uzasadnienie: „Uważamy, że na wspólnym nabożeństwie winni się spotkać wszyscy razem z różnych grup i szczebli personelu medycznego. Tak jak trudno sobie wyobrazić szpital, gdzie są sami lekarze, albo same pielęgniarki, czy Akademię Medyczną złożoną z samych profesorów czy samych studentów, tak też w kościele na Mszy św. (...) chcemy gromadzić przedstawicieli całej służby zdrowia. Nie ma tu zasadniczych różnic, wszyscy służą choremu - każdy w swoim zakresie"2.
Za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego módlmy się o lekarzy pełnych Ducha Bożego.
1. Zob.: opr. Gabriel Bartoszewski OFM Cap, Zapiski. Listy i wywiady ks. Jerzego Popiełuszki (1967-1984), Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam", Warszawa 2009, s. 101.
2. Tamże, s. 96.