21. Nowy ruch społeczny - potrzeba duszpasterskiej opieki

21.
Nowy ruch społeczny - potrzeba duszpasterskiej opieki

Powstający ruch społeczny, wyzwolił i ujawnił nową zupełnie jakość życia w kraju. Wyraźne i powszechne oparcie się na wierze w Boga i więzi z Kościołem, nie zamykało się jedynie we wnętrzu świątyń. Niezaprzeczalnie było to wynikiem tzw. papieskiego fenomenu. Pojawienie się bowiem Papieża Polaka, osoby o nieprzeciętnym charakterze, odwadze, darach duchowych, promieniującego przedziwną, nie znającą przeszkód siłą, ukazało nie tylko Polakom fundament, pewny punkt oparcia, ale na tym fundamencie osadziło nasze zbiorowe życie. Jego modlitwa uruchomiła potężne mechanizmy działania łaski Bożej w sercach ludzi. Była to siła wynikająca z realnej więzi z Bogiem. Wiara w zwycięstwo dobra i prawdy, wiara, która rodziła zauważalne, nowe, ponadśrodowi-skowe więzi duchowe.

Jak tę fenomenalną siłę ujawniającą się wśród robotników widział i oceniał sam Ksiądz Jerzy dowiadujemy się z wywiadu z nim, spisanego przez ks. Antoniego Ponińskiego: „Może zabrzmi to stereotypowo, ale rym, co mnie najbardziej uderzyło, to było niemal z dnia na dzień odkrywanie i wzrastanie w poczuciu ludzkiej godności swojej i innych. Nie, że są ważni. Nie, że są przodującą klasą, ale że każdy człowiek jest godny szacunku. Tego domagali się nie tylko dla siebie. Jakże to ich zmieniło. A druga sprawa - jakieś poważne traktowanie swojego życia. Mówili nieraz - chodziłem do kościoła, ale nie zawsze rozumiałem, że to zobowiązuje. Zaczęli, po latach, przystępować do sakramentów. I to tacy, których dotychczasowe zapatrywania były zupełnie odmienne od religijnych. Nie, wcale nie dla przypodobania się załodze. Nikt z nich tego nie wymagał. Dochodzili do tego powoli, niektórzy dopiero w stanie wojennym, w czasie internowania, po procesach. Kiedy zobaczyli, że Kościół jest z nimi szczególnie wtedy, gdy zostali sami. Gdy zobaczyli, że Kościół w imię wiary pomaga im, niewierzącym, tak samo jak „swoim". I wreszcie jeszcze jedno, co dawało się zauważyć: inne traktowanie własności społecznej - dbałość o zakład, o sprzęt, o uczciwszą pracę. Pewnie, że nie wszyscy. Takie zmiany nie dokonują się od razu"1.

Nie dziwmy się, że władza, która swą ideologię opierała na walce klas i z tego podziału czerpała swe istnienie, widząc tę przedziwna siłę dążenia do międzyludzkiej jedności, ukazującą godność każdej osoby, czuła się zagrożona i chciała zdławić ten proces. Determinacja likwidacji tego społecznego przebudzenia była tak wielka, że nie zawahano się nawet przed wypowiedzeniem wojny całemu społeczeństwu.
Tymczasem ks. Jerzy rozpoczął regularne spotkania z robotnikami. Nie ograniczał się jedynie do odprawienia Mszy św. Podjął wysiłek zorganizowanie specjalnych spotkań pogłębiających wiedzę religijną, prezentował naukę społeczną Kościoła, ale także organizował porady prawne. Jak w wypadku studentów, tak i teraz oparł swój program na papieskim nauczaniu, którego treść zdobywał z kurii od Siostry Jany. W tym też czasie zbliżył do Boga wiele osób. Dnia 26 kwietnia 1981 roku, podczas specjalnej Mszy św. poświęcił uszyty przez hutników zakładowy sztandar zakładowego oddziału Niezależnego Związku Zawodowego Solidarność. Przypomnieć w tym momencie warto, że przecież tamtego pamiętnego dnia, 31 sierpnia 1980, Ks. Jerzy miał odprawić tylko jedną Mszę św. dla strajkujących pracowników huty. Tymczasem z tego jednego spotkania zrodziła się silna, nieprzewidziana przez nikogo, trwała więź świata pracy z kapłanem i z Kościołem. Zadzierzgnęła się ta fenomenalna jedność, która do dzisiaj owocuje i jest widoczna m.in. w miłości i ofiarności, jaką otaczany jest grób ukochanego kapelana.

Przez wstawiennictwo bł. ks. Jerzego módlmy się za wszystkich, którzy nie mają środków do życia, którzy utracili pracę. Prośmy, aby Maryja zachowała nas od niezdrowej rywalizacji, obojętności na krzywdę ludzka, pomogła nam wyzwolić się od wszelkich form niesprawiedliwości.

1 Zob.: opr. Gabriel Bartoszewski OFM Cap, Zapiski. Listy i wywiady ks. Jerzego Popieluszki (1967-1984), Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam", Warszawa 2009, s. 104 i n.