Służba w wojsku - kolejne próby
Przechodząc w wojsku upokorzenia i prześladowanie, przypominał sobie Alek rymowaną sentencję mądrościową, której w dzieciństwie nauczyła go matka: „Płacz na ziemi, płacz cichutko, niech cię słyszy tylko Bóg, On przy tobie jest bliziutko, łzy swe składani Mu do stóp" (Por.: Anna Pernal, Bolesna matka z Okopów, [w:] Stówo, dn. 14,15,16 X 1994 r.). Alek nie chciał martwić swoich rodziców opisem tego, co przechodził w Bartoszycach. Wiedział, ile muszą pracować. Znał ich codzienny, znojny trud. Nie zapominał o bliskich. W liście datowanym na 26 czerwca 1967 r. pisał do nich: „Kochani Rodzice, Dzisiaj pierwsze moje słowa w tym liście kieruję do Tatusia, jako solenizanta - Władysława (...). A więc: Kochany Tatusiu, z okazji Imienin, przesyłam moc szczerych, serdecznych życzeń. Dużo szczęścia, radości, uśmiechu i wiele radosnych chwil w życiu, Niech Bóg Wszechmocny i Matka pięknej Miłości, błogosławi Ci, Tatusiu w życiu. Proszę się nie przejmować, nie zniechęcać się, gdy przyjdzie nieraz i pocierpieć. Gdy przyjdzie nieraz przeżyć przykre chwile. Trzeba pamiętać, że kogo Bóg bardziej doświadcza w cierpieniach, tego bardziej też kocha. W każdym utrapieniu trzeba szukać woli Bożej, dlatego w Bogu trzeba szukać spokoju. Najlepiej w cichej modlitwie, w poleceniu wszystkiego, co się czyni Bogu. W świecie, na tym padole łez, jest już tak, że każdy cierpi. Nie ma ludzi, którzy by nie mieli jakichś przykrości, jakichś zmartwień. My mamy zmartwienia w wojsku, Wy macie w domu. I dlatego nie trzeba się nigdy złościć z żadnego cierpienia. Teraz są już wakacje. Byłbym już w domu, całe trzy miesiące, gdyby nie to wojsko. Ale widocznie Bogu się podobało, żebym był razem z innymi w wojsku. Za to również trzeba dziękować Bogu. Bo nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Czas u mnie leci szybko, już się zaczął dziewiąty miesiąc służby (...) Cieszę się, że Staś zdał do klasy siódmej. Gdybyście mogli go przysłać do mnie, niech przyjedzie (…)" (Zob.: oprać. Gabriel Bartoszewski OFM Cap, Zapiski. Listy i wywiady ks. Jerzego Popiełuszki; 1967-1984, Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam", Warszawa 2009, s. 26 i n).
Dwa lata służby w wojsku, to duża przerwa w formacji seminaryjnej. Klerycy jednak radzili sobie w ten sposób, że niektóre wykłady zaliczali eksternistycznie. Podczas przepustek, na plebanii u miejscowego proboszcza lub w domu pewnej starszej pani, uczyli się zadanych przedmiotów z przesłanych tam skryptów. Choć to bolesne, to jednak nie może dziwić fakt, że nie wszyscy wytrzymywali koszarowe zmagania i odstępowali od myśli o kapłaństwie. Ci zaś, którzy wytrwali, często okazywali swój niezłomny charakter. Z jednego z kolejnych listów Alka do księdza Mietka dowiadujemy się o skali indoktrynowania, ale też o poglądach samego alumna: „Dzisiaj mieliśmy polityczne z panem Chorążewiczem. Przez całe siedem godzin mówił o stosunku państwa do Kościoła i perspektywach na przyszłość. Księdza Prymasa przedstawił w najbardziej czarnym świetle. Wszystkiemu co złe, winien jest Ks. Kardynał Wyszyński. Że papież nie przyjechał do Polski - Ks. Wyszyński winien. Gdy Kliszko chciał zawrzeć konkordat z Watykanem, zareagował ostro i powiedział, że nie może być konkordatu - Ks. Wyszyński. Najlepszym ustrojem dla Polski jest Królestwo - mówi Ks. Wyszyński. Najmniejszej przyszłości nie ma polityka Ks. Wyszyńskiego. Dobrą pożywką dla RFN-u jest działalność Ks. Wyszyńskiego. Nie chce porozumienia między państwem a Kościołem - Ks. Wyszyński. Dąży do zmiany ustroju w Polsce - Ks. Wyszyński. Nie będę wszystkiego przytaczał (...) Jedno jest tu ważne, że ten Chorążkiewieź wyjechał od nas zmyty. Kiedy został przyparty do muru, przyznał nam wiele racji, bo nie umiał odeprzeć naszych zarzutów. Okazało się, że jest to „chudy literat" i magisterek, który nie orientuje się w tych sprawach poza tematem jaki przygotował" (Zob.: oprać. Gabriel Bartoszewski OFM Cap, Zapiski. Listy i wywiady ks. Jerzego Popieluszki; 1967-1984, Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam", Warszawa 2009, s. 28 i n.).
Prośmy o wstawiennictwo Królowej Apostołów i bł. ks. Je¬rzego w intencji nowych i świętych powołań kapłańskich.