Jan Paweł II o Ks. Jerzym (2)

Watykan, 23 października 1985 r.

Do Polaków podczas audiencji generalnej

Pragnę bardzo serdecznie zapewnić wszystkich moich rodaków, że wspólnie z Ojczyzną, zwłaszcza z Warszawą, przeżywałem pierwszą rocznicę śmierci śp. księdza Jerzego Popiełuszki i tak jak zeszłego roku, tak i w tym roku wyrażam gorące życzenie, ażeby ta śmierć zawsze była odczytywana w sposób właściwy, żeby wymowa tej śmierci dla dziejów Narodu i Kościoła pozostała zawsze ta sama, zawsze tak samo przekonywająca i tak samo budująca.

(Insegnamenti di Giovanni Paolo H, VIII, 2, 1985, s. 1097.)



Watykan, 22 października 1986 r.

Do Polaków podczas audiencji generalnej

Pragnę przeczytać fragment przemówienia do Polaków, które wygłosiłem osiem lat temu: „Drodzy rodacy! Bardzo proszę was, byście zachowali wierność Chrystusowi, Jego Krzyżowi, Kościołowi i Jego Pasterzom. Proszę, abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa, co czasem może także zagrażać jego egzystencji i dobru wspólnemu, co może umniejszać jego wkład do wspólnego skarbca ludzkości, narodów chrześcijańskich, Chrystusowego Kościoła. Niech ten Papież, który jest krwią z waszej krwi i sercem z waszych serc, dobrze służy Kościołowi i światu w trudnych czasach kończącego się drugiego tysiąclecia". To są słowa, które przed ośmiu laty, prawie że w tym samym dniu co dzisiaj, wypowiedziałem do pielgrzymów z Polski, którzy pod przewodnictwem Kardynała Wyszyńskiego i Biskupów uczestniczyli w inauguracji mojego pontyfikatu.
Dzisiaj te słowa przypominam, ażeby zwrócić uwagę na ich ciągłą aktualność. Zawiera się w nich życzenie, które w dniu dzisiejszym składam moim Rodakom, mojej Ojczyźnie, tak jak złożyłem przed ośmiu laty. Jest to życzenie i prośba zarazem, ażebyśmy uczynili wszystko dla zabezpieczenia, dla zachowania naszej duchowej i moralnej tożsamości. Ażebyśmy nie dali się jako naród złamać, rozłożyć, osłabić, mimo wszystkich doświadczeń i trudności, których historia dawna i współczesna nam nie szczędzi.
To są życzenia, które składam na nowo w dniu dzisiejszym po ośmiu latach. Są one równocześnie związane ze szczególnym przypomnieniem dnia 19 października: przed dwoma laty zginał w wiadomych, straszliwych okolicznościach ksiądz Jerzy Popiełuszko, który tak bardzo kochał Kościół, swój Naród, jego wolność, jego godność. Przypominam tę śmierć, ponieważ jest ona jedną z tych śmierci, które służą do odradzania się życia. Niech nie będzie nadaremną!
(„L'Osservatore Romano" [wydanie polskie], nr 10/1986, s. 12.)


Lublin, 9 czerwca 1987 r.

Homilia Ojca Świętego Jana Pawła II wygłoszona podczas Mszy świętej, w czasie której zostały udzielone święcenia kapłańskie

Tak, Drodzy Neoprezbiterzy! Służyć ludziom! Służyć ludziom na tej polskiej ziemi, na której tak potrzebna jest posługa prawdy ewangelicznej: prawdy wyzwalającej każdego człowieka. Jak pisze święty Paweł: „nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka".
To mocna nauka! Nauka apostolska. Mocą takiej nauki rośnie Kościół, rozszerza się, dając świadectwo prawdy. A zarazem: rośnie człowiek! Człowiek bowiem rośnie przez „osąd sumienia", rośnie „w obliczu Boga", jak mówi Apostoł. Jakież to aktualne w epoce, w której grozi zamieranie sumień i oddalenie człowieka od tego „Bożego oblicza", które wyzwala wszędzie jego prawdziwą godność.
Ale, drodzy Synowie, aby być wychowawcą sumień, aby prowadzić innych, aby pomagać im dźwigać się z grzechów, nałogów, aby dźwigać „lud upadający", sami musimy być zawsze gotowi stanąć „w obliczu Boga" i „wobec osądu sumienia każdego człowieka". Sami musimy od siebie wymagać. Kapłaństwo jest wymagające. Jest wymagające. Wymaga - i przez to wyzwala.
Wpatrujcie się w przykłady. Jest ich tak wiele w każdej diecezji, wymienię tylko św. Maksymiliana Marię Kolbego, biskupa Michała Kozala, męczennika z Dachau, którego dane mi będzie podczas tego Kongresu Eucharystycznego wynieść do chwały ołtarzy, a ponadto księdza Wojciecha Blaszyriskiego, księdza Jana Balickiego, księdza Aleksandra Fedorowicza, księdza Władysława Korniłowicza, ongiś dyrektora konwiktu księży studentów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, współzałożyciela dzieła Lasek, służącego niewidomym na ciele i na duszy, a wreszcie współczesnego nam, ofiarnego aż do śmierci księdza Jerzego Popiełuszkę.
(Insegnamenti di Giovanni Paolo H, X, 2, 1987, s. 2078-2079.)


Tarnów, 10 czerwca 1987 r.

Słowa Ojca Świętego Jana Pawła II wypowiedziane podczas Nieszporów Eucharystycznych

Przychodzą do Was, polskich kapłanów, zakonników i zakonnic ludzie, wielu ludzi, niektórzy z bardzo daleka. Przychodzą jakby z innego, aniżeli ten, z którym spotykacie się na co dzień, świata; ze świata, który zdaje się żyć bez Boga; przychodzą tacy, którzy dawno opuścili Dom Ojca. Być może, że ich pojęcia o Bogu, o wierze, o Kościele, o kapłanach i o zakonach nie zawsze są dojrzałe; być może, że sami nawet nie zawsze potrafią jasno powiedzieć, dlaczego przyszli. Przychodzą do Was ludzie udręczeni, poniżeni, zagrożeni w swoim człowieczeństwie. Szukują świadków przemienienia. Niech ich znajdują w Was. Niech nigdy ten, kto szuka świadka przemienienia, nie trafi na nieufność czy obojętność. Lepiej zaufać temu, kto może na zaufanie nie zasłużył, aniżeli odtrącić jednego, kto owej ufności jest spragniony i głodny.
Postawa taka odpowiada tradycjom polskiego kapłana, polskiego duszpasterstwa na ojczystej ziemi, czy też pośród zesłańców syberyjskich w czasach narodowej niewoli. W więzieniach i obozach koncentracyjnych w okresie ostatniej okupacji. Kapłan, który dzielił losy swego narodu. Kapłan, który był bliski wszystkich jego doświadczeń. I stale bliski pozostaje. Iluż tutaj trzeba by przypomnieć, wymienić po imieniu? Aż do którego?... Aż chyba do tego księdza Jerzego z warszawskiej parafii św. Stanisława Kostki.
(Insegnamenti di Giovanni Paolo H, X, 2, 1987, s. 2096-2097.)



Watykan, 31 października 1990 r.

Do Polaków podczas audiencji generalnej

Bądź z nami, Matko Chrystusa, przy mogiłach naszych rodziców, braci i sióstr, wychowawców i dobroczyńców. Bądź z nami przy mogile księdza Jerzego Popiełuszki, który stał się jakby zwornikiem tych wszystkich, co swe życie oddali za prawdę, za wolność, za sprawiedliwość.
Przypominamy dzisiaj przed Tobą, Matko z Jasnej Góry, słowa tego kapłana: „Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie, to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą" (31.10.1982 r.). „Postawmy życie w Prawdzie na pierwszym miejscu, jeżeli nie chcemy, by nasze sumienie porosło pleśnią" (27.02.1983 r.).
Niech w dniach pamięci o naszych zmarłych przemawiają do nas świadectwa wszystkich, którzy dokonali życia, wszystkich, którzy oddali swe życie... Niech przemawia do nas świadectwo tego kapłana, które się nie przedawnia, które jest ważne nie tylko wczoraj, ale także dzisiaj. Może dzisiaj bardziej jeszcze.
Niech przemawia do nas jego wiara: „Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i braterstwa. W znaku krzyża ujmujemy dziś to, co najbardziej piękne i wartościowe w człowieku. Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma".

Pani Jasnogórska! Bądź z nami przez te listopadowe dni... Ucz nas, że Dzień Zaduszny zespala się z uroczystością Wszystkich Świętych. Odejście przez śmierć wprowadza w tajemnicę życia. Jest to życie w Bogu i świętych obcowanie.
Przypominaj nam o świętości życia. Każdego ludzkiego życia. „Błogosławieni, którzy w Panu umierają". „Nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności".
(Insegnamenti di Giovanni Paolo H, XIII, 2, 1990, s. 981-982.)


Watykan, 14 lutego 1991 r.

Przemówienie Ojca Świętego Jana Pawła II podczas spotkania z Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej Lechem Wałęsą

Polska nigdy Europy nie zdradziła! Czuła się odpowiedzialna za europejską wspólnotę narodów. Oczekiwała od niej pomocy, ale też umiała za nią umierać.
I oto, po tej straszliwej tragedii, przyszła następna - a miało to być podstawą porządku powojennej Europy - decyzja Konferencji w Jałcie, którą słusznie można było określić jako „zniszczenie zwycięstwa". Polska i inne kraje odczuły bardzo boleśnie postanowie¬nia tej Konferencji i Naród nigdy nie pogodził się z nią i nie uległ narzuconej mu ideologii i totalitaryzmowi.
Papież Pius XII tak wyraził z tego powodu swój ból w słynnym przemówieniu radiowym: „Nieuniknionym następstwem takiego stanu rzeczy jest rozłam ludzkości na potężne i przeciwstawne sobie grupy, których nadrzędnym prawem życia i działania jest zasadnicza i nieprzezwyciężalna nieufność, która stała się równocześnie tragicznym paradoksem i przekleństwem naszych czasów... I oto przez ten sam fakt wznosi się gigantyczny mur udaremniający wszelkie wysiłki, aby przywrócić wstrząśniętej ludzkości dobrodziejstwa prawdziwego pokoju".
Naród nasz w tych warunkach bronił swojej godności i praw z ogromnym trudem i za cenę wielkich ofiar, które na tle wojennych ofiar nabierały jeszcze groźniejszych rozmiarów. Wspominamy tu ofiary i łzy Polaków i Polek, tych, którzy walczyli o wolną Polskę: robotników, ludzi kultury, kapłanów, zakonników i zakonnice, tych, którzy żywią i bronią, wszystkich. Ich symbolem pozostanie na zawsze polska „Solidarność", Ksiądz Jerzy i gdańskie Krzyże, a także Pan, Panie Prezydencie.
(Insegnamenti di Giovanni Paolo II, XIV, l, 1991, s. 293-294.)