Wspomnienia: Modlitwy o odnalezienie

Modlitwy o odnalezienie

Dnia 20 października dowiedzieliśmy się z radia i telewizji o uprowadzeniu księdza Jerzego w Górsku, wieczorem 19 października, gdy wracał z Bydgoszczy.
Waldemar Chrostowski ocalał. Jest świadkiem uprowadzenia Księdza. Rozpoczęły się modlitwy, dniem i nocą, w kościele św. Stanisława Kostki, o odnalezienie Księdza. Modliły się tłumy ludzi. Również w innych kościołach i prywatnie.
Pamiętam pewne zdarzenie z tym związane. Gdy w naszej kaplicy na Wiślanej wypowiedziałam głośno intencję modlitwy: o odnalezienie Księdza Jerzego - było to w poniedziałek 22 października - podeszła do mnie siostra Paula Pietrzak z naszego Zgromadzenia i powiedziała, że on już nie żyje. Skąd siostra to wie? Gdy siostra wypowiedziała intencję o odnalezienie księdza, usłyszałam wypowiedziane kilkakrotnie słowa: Nie ma go. A nikogo przy mnie nie było. Tak mi odpowiedziała. Przytaczam i to dziwne wydarzenie skoro przypominam to, co pamiętam o księdzu Jerzym.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Dziewiętnastego października 1984 r.

Dziewiętnastego października 1984 r.

Następnego dnia 19 października ksiądz Jerzy pojechał do Bydgoszczy tylko z Waldemarem Chrostowskim.
Aby zgubić inwigilatorów, Alfred Burakowski jeden z przyjaciół Księdza, sprowadził na plebanię taksówkę i dopiero w mieście w odpowiednio dobranym miejscu ksiądz Jerzy przesiadł się do auta Waldemara Chrostowskiego. Jechało i drugie auto, przysłane z Bydgoszczy.
Joanna Sokół oraz Alfred Burakowski zostali w mieszkaniu księdza Jerzego - z otwartym oknem i odsłoniętą firanką, jak gdyby ksiądz Jerzy był w domu. Rano przed wyjazdem odwiedziły go jeszcze rano dr Barbara Janiszewska i Marta Urniaż. Ostatnią osobą, z którą Ksiądz się pożegnał była Joanna Sokół i z nią został pies księdza Jerzego „Tajniaczek". Ksiądz po pożegnaniu się jeszcze wrócił i ponownie pożegnał się z nią i uściskał psa.
Gdy ksiądz nie wrócił z Bydgoszczy, Joanna Sokół wzięła psa do siebie. Żył jeszcze kilka lat.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Osiemnastego października 1984 r.

Osiemnastego października 1984 r.

18 października 1984 roku w czwartek ksiądz Jerzy przyszedł do naszego Ośrodka przed Mszą świętą, która miała być o 16.00 godzinie dla lekarzy u Sióstr Wizytek. Był jakiś strapiony. Nawet powiedział do mnie, że nie wie, jak tam będzie.
Byłam tym zasmucona.
Zaistniała jeszcze inna zupełnie niespodziewana dla mnie sytuacja. A mianowicie: ksiądz wręczył mi 10.000 (dawnych) złotych. Wyjaśnił, że są to pieniądze za znaczki na pielgrzymkę robotników na Jasną Górę we wrześniu. Oponowałam, że znaczki są już zapłacone. Ksiądz Jerzy jednak pieniądze zostawił. Poszedł na Mszę świętą. Dowiedziałam się, że w kancelarii Wydziału Nauki w kurii zostawił jeszcze pieniądze za książki kard. Stefana Wyszyńskiego Zapiski więzienne. Pytałam, dlaczego siostry przyjęły te pieniądze, przecież miałyśmy z klasztoru fundusz na tak zwany „rozwój dzieła". Nie brałyśmy od księdza Jerzego pieniędzy za książki, ponieważ wiedziałyśmy, że on je rozdawał. Siostry w kancelarii wyjaśniły, że Ksiądz zostawił pieniądze „na siłę".
Po tej Mszy świętej dla lekarzy, Ksiądz przyszedł jeszcze raz na chwilę do Ośrodka. Powiedział, że wszystko było dobrze. Mszę świętą koncelebrowali bp
Józef Zbigniew Kraszewski, ks. kanclerz Zdzisław Król i on.
Ewa wręczyła jeszcze Księdzu paczkę z książkami, jakich szukał, Zamach na Ojca Świętego.
Ksiądz biskup po Mszy świętej pożegnał księdza Jerzego słowami: Żegnaj bohaterze. Ale o tym wiemy już nie od księdza Jerzego, tylko od księdza biskupa, który mówi, że nie wie, dlaczego tak właśnie powiedział.
Ksiądz kanclerz pytał mnie potem, czy mam fotografię z tej Mszy świętej. Były robione zdjęcia na znak pokoju. Nie miałam tych fotografii.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Szesnastego października 1984 r.

Szesnastego października 1984 r.

Piętnastego października wróciliśmy z ks. inf. Edwardem Majcherem i p. Tadeuszem Machnikiem z Rzymu. Zaraz następnego dnia przyszedł ksiądz Jerzy -który wiedział o naszym powrocie - i prosił, żeby mu wszystko opowiedzieć o spotkaniu z Ojcem Świętym. Opowiedziałam.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Mają rodziny

Mają rodziny

W kilka dni potem ksiądz Jerzy miał jechać do Bydgoszczy. Panowie Mieczysław Białach i Marek Chmielewski - z grupy robotniczej jego przyjaciół, niezależnie od siebie, zgłosili się do niego, że będą mu towarzyszyć swoimi autami. Stanowczo się temu sprzeciwił. Motywem sprzeciwu było to, że mają rodziny. Obydwaj panowie do dziś, jak mówią, żałują, że posłuchali wtedy księdza Jerzego.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Trzynastego października 1984 r. - pierwszy zamach

Trzynastego października 1984 r. - pierwszy zamach

13 października 1984 roku ksiądz Jerzy wracał ze spotkania duszpasterskiego w Gdańsku. Jechali autem z Sewerynem Jaworskim i Waldemarem Chrostowskim. Napadli na nich zamaskowani mężczyźni, rzucili w auto dużym kamieniem. Waldemar Chrostowski tak zręcznie pokierował autem, że uniknęli zamachu. Ksiądz wrócił bardzo zgnębiony. - Tego samego wieczoru - a raczej już nocy - miał okazję, opowiedzieć o tym zamachu Marcie Urniaż i Ligii Urniaż Grabowskiej. Marta Urniaż następnego dnia powiadomiła nas o tym zamachu na księdza Jerzego. Byliśmy w Ośrodku bardzo zmartwieni i zaniepokojeni, jak Ksiądz po tym się czuje. Ksiądz przyszedł. Nie rozmawialiśmy jednak o zamachu. On wiedział, że my już słyszeliśmy o tym jego przeżyciu. Był spokojny, ale widzieliśmy, że jest bardzo przygnębiony.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Siódmego października 1984 r. w Bytomiu

Siódmego października 1984 r. w Bytomiu

Wobec wyraźnych zagrożeń przyjaciele księdza Jerzego Popiełuszki postanowili, w miarę możliwości, ochronić go. Dlatego też, gdy 7 października 1984 roku miał jechać pociągiem do Bytomia z konferencją, Grażyna Brustman i Joanna Sokół postanowiły mu towarzyszyć. Pojechały razem z księdzem Jerzym.
Joanna Sokół jest przekonana, że mordercy szukający okazji, by wyrzucić go z pociągu - taka wersja też istniała -jechali tym samym pociągiem.
W Bytomiu ksiądz Jerzy wygłosił konferencję, której treść powtórzył w rozważaniach różańcowych w Bydgoszczy.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Ojczyzno ma

Przed tą drugą i ostatnią w jego życiu pielgrzymką do Matki Bożej - już z tą większą grupą robotników - nie tylko z Warszawy, otrzymał ksiądz Jerzy kilka pogróżek, telefonów, że jeśli pojedzie i w tym roku z pielgrzymką, zginie. Pojechał.
Wpisując się w Częstochowie do księgi, opowiedział o tym zagrożeniu Ojcu Paulinowi, który przyjmował pielgrzymkę. Mówiła też o tym siostra Justyna, służebniczka NMP pracująca w kancelarii w parafii św. Stanisława Kostki, l mnie ksiądz Jerzy wspomniał, że jest zagrożony. Były jeszcze inne zagrożenia, takie jak wrzucenie cegły z materiałem wybuchowym do jego pokoju.
Po tej drugiej na Jasną Górę pielgrzymce z robotnikami naszkicował ksiądz Jerzy na kartce projekt znaczka jaki chciałby mieć dla ludzi, którzy uczęszczają na Mszę świętą za Ojczyznę: krzyż i ręce. Już nie zdążył go otrzymać.
We wrześniu 1984 roku, ksiądz Jerzy Popiełuszko, mimo zagrożenia, pojechał z pielgrzymką robotników do Matki Bożej. W październiku tego roku już nie żył.
Pielgrzymki robotników do Częstochowy jednak nieprzerwanie trwają. Objęły całą Polskę. Prowadzą je księża Biskupi, kardynał Gulbinowicz, dojeżdża ksiądz Prymas, Ojciec Święty przysłał depeszę, że łączy się w modlitwie.
Ta forma uczczenia Matki Bożej, zapoczątkowana przez księdza Jerzego trwa.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Druga pielgrzymka z robotnikami do Częstochowy

Druga pielgrzymka z robotnikami do Częstochowy

Na drugą pielgrzymkę robotników na Jasną Górę, w trzecią niedzielę września 1984 roku, znaczki dla pielgrzymów, wg narysowanego przez księdza Jerzego wzoru, wykonał Andrzej Cichocki w Brwinowie. Pośredniczyłyśmy z siostrą Teresą w tej sprawie i wydrukowałyśmy, na prośbę Księdza, kilka tysięcy tekstów pieśni Ojczyzno ma. - Chciał ksiądz Jerzy mieć ten tekst nie tylko dla tych pielgrzymów, których on sam prowadził, ale i dla innych. Dał nam ten tekst, przepisany ręcznie.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Trudne rozmowy

Trudne rozmowy

Nie kończące się wzywania księdza Jerzego do Pałacu Mostowskich na przesłuchania, stała inwigilacja, wzrastające zagrożenie budziły coraz większą troskę Władz Kościelnych, aby osłonić tego młodego kapłana. Nie było podstaw, by zabronić mu głoszenia homilii i całej jego duszpasterskiej działalności. Wyjazd za granicę rozwiązałby problem, ale ksiądz Jerzy nie występował z taką prośbą. Dlatego długie i trudne były rozmowy księdza Jerzego w kurii z przedstawicielami władz kościelnych.
Wtedy i nasze rozmowy z księdzem Jerzym były trudne. Nie usłyszałam jednak nigdy od niego ani jednego słowa skargi na nikogo. Wielki szacunek budził ten młody kapłan swoim spokojem i opanowaniem, wielkością ducha i cichością postawy - miłością Kościoła i człowieka.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: W rozterce ducha

W rozterce ducha

Kiedyś po rozmowie z księdzem prymasem ksiądz Jerzy wstąpił do mnie. Przeżywał głęboką rozterkę. Pragnie być całkowicie, bezwzględnie uległy księdzu prymasowi - a teraz, gdy ksiądz prymas proponuje mu, aby złożył prośbę o wyjazd na studia do Rzymu, on musi odpowiedzieć, że nie może tego uczynić, bo nie może zostawić ludzi.
Podkreślił wyraźnie, że jeśli ksiądz prymas da mu rozkaz wyjazdu, to wyjedzie.
Ksiądz Prymas takiego rozkazu mu nie dał. Stąd rozterka duchowa księdza Jerzego. Wiedział, że jest ludziom potrzebny. Władze kościelne orientując się we wzrastającym zagrożeniu, szukały drogi ratowania go.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Spotkanie z Bruno Gottwaldem

Spotkanie z Bruno Gottwaldem

We wrześniu 1984 roku, na miesiąc przed śmiercią księdza Jerzego, spotkali się w Wydziale Nauki w kurii zaprzyjaźniony z nami Bruno Gottwald, z pochodzenia Niemiec, bardzo kochający Polaków i ksiądz Jerzy. Znali się krótko, ale łączyła ich miłość do Polski. Rozmawiali w holu - byłam przy tej rozmowie. Kończąc rozmowę Bruno Gottwald powiedział do księdza Jerzego mniej więcej takie zdanie: Niech Ksiądz nie wsiada więcej do auta. Właśnie wybieram się do Bydgoszczy autem - odpowiedział ksiądz Jerzy. Bruno Gottwald powiedział od mnie: On w tym aucie zginie. Nie powtórzyłam tego księdzu Jerzemu, ale innym osobom mówiłam o tej przerażającej przepowiedni.
Gdy ksiądz Jerzy został uprowadzony z auta, spytałam Bruno Gottwalda, skąd wiedział? Nie wyjaśnił, bo nie mógł wyjaśnić. Tak czuł.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Podejrzany

Podejrzany

W dalszym ciągu ksiądz Jerzy był wzywany na przesłuchania do Pałacu Mostowskich. Ludzie gromadzili się wtedy przed Pałacem. Niektórzy czekali na jego powrót z kwiatami. Kiedyś ksiądz Jerzy przyniósł nam nawet do Ośrodka kwiaty, jakie otrzymał, po wyjściu z przesłuchania.
Czasami spisywano dokumenty ludzi czekających przed Pałacem na księdza Jerzego. Spisano tak na przykład w lutym 1984 roku personalia Joanny Sokół, sędziego okręgowego w Warszawie. Po kilku miesiącach zwolniono ją z pracy pod zarzutem okazywania sympatii i uznania podejrzanemu.
Czytałam taki dokument...


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Oszczerstwa

Oszczerstwa

Latem 1984 roku, zastępowała mnie w pracy Ewa Płaska. Przyjechał ksiądz Jerzy, po załatwieniu spraw odprowadził ją do domu na Wiślaną. Szli pieszo, rozmawiali. Ewa zaprosiła księdza na posiłek, po którym też długo rozmawiali. Odchodząc dał jej gruby zeszyt formatu A4, oprawiony w twardą koloru żółto - brązowego okładkę, gdzie były umieszczone listy, jakie otrzymywał od ludzi z podziękowaniami za pracę, za kazania. Pożyczył jej ten zeszyt tylko na jeden wieczór. Musiała go oddać rano, nie pokazując nikomu. Było to świadectwo - na potwierdzenie jak gdyby ich rozmowy, w której wyjaśniał Ewie, jak bardzo kłamliwe są oszczerstwa, jakie mu zarzucają w prasie. Jak jest inaczej. Pytał czy wierzy mu. Ewa wierzyła Księdzu, jak sobie samej. Zeszyt następnego dnia rano zwróciła Księdzu.
Wiedziałam o tym, że ksiądz Jerzy bardzo przeżywa prześladowanie w formie oszczerstw, mimo, że miał jednocześnie dowody świadczące o bardzo pozytywnym stosunku do niego wielu ludzi.
I te wszystkie tłumy podczas homilii!


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Kazanie nad morzem w Dębkach

Kazanie nad morzem w Dębkach

W 1984 roku Mikołaj Radziwiłł opowiadał mi, że nie mógł zrozumieć, na czym polega wielkość księdza Jerzego. Jego popularność. Zwykły kapłan!
Ciotka Mikołaja Radziwiłła, Anna Wolska, zaprosiła księdza Jerzego, latem 1984 roku, na krótki odpoczynek nad morzem, do Dębek. Ksiądz Jerzy pojechał. Był tam wtedy także Mikołaj Radziwiłł.
Kiedyś letnicy i mieszkańcy Dębek poprosili, by ksiądz Jerzy wygłosił do nich kazanie. Ksiądz Jerzy, jak opowiada Mikołaj Radziwiłł, zamknął się w swoim pokoju na kilka godzin, napisał kazanie.
Potem wygłosił je. Mówił, zdaniem Mikołaja Radziwiłła, jak Prorok - to co było ludziom wtedy potrzebne.
Mikołaj Radziwiłł zmienił zdanie o księdzu Jerzym.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Krzyż u Grobu Pańskiego

Krzyż u Grobu Pańskiego

W Wielki Piątek - w 1984 roku - ksiądz Jerzy przyjechał z Waldemarem Chrostowskim do kurii, aby siostrę Teresę Janek i mnie zawieźć do kościoła. Chciał pokazać nam i przeżyć wspólnie modlitwę u Grobu Pańskiego, jaki urządził w kościele, w parafii św. Stanisława Kostki.
Zobaczyłyśmy wielki, kilkumetrowy krzyż wypełniony wodą a w niej biało - czerwone kwiaty. Biało -czerwony krzyż przy figurze Chrystusa, nad którą unosiła się tęcza, a obok był napis: Krzyż stał się nam bramą. Byłyśmy wzruszone.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: W dwunastą rocznicę święceń

W dwunastą rocznicę święceń

W dwunastą rocznicę święceń kapłańskich ksiądz Jerzy pojechał do Częstochowy. Napisał w tak zwanej Wieczystej Księdze Świętego Niewolnictwa następujące słowa:
W podzięce za dar kapłaństwa
w 12-tą rocznicę święceń z prośbą o siły i światło
Ducha Świętego
ks. Jerzy Popiełuszko
Waldemar Chrostowski

28 V 1984


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Pismo święte

Pismo święte

Z okazji imienin księdza Jerzego, 23 kwietnia 1984 roku, ofiarowaliśmy mu w Wydziale paczkę z książkami -miniaturowe egzemplarze Ewangelii, chyba wg św. Marka. W paczce było kilkadziesiąt książeczek. Był wyjątkowo wzruszony. Zorientowaliśmy się wówczas w Wydziale, jak bardzo mu zależało na upowszechnianiu Pisma świętego. Te, które teraz otrzymał rozdawał, gdy składano mu życzenia. Jakieś egzemplarze, zaopatrzone w jego dedykację, widziałam potem, gdy obdarowane nimi osoby radziły się, jak się odwdzięczyć księdzu Jerzemu.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: W Zapiskach o odnowie ducha

W Zapiskach o odnowie ducha

W Zapiskach swoich tak pisze:
Będąc w styczniu w Zakopanem przygotowałem kazanie o Traugutcie, jako wzorze człowieka, który zachował ludzką godność do końca.
Tam też nastąpiła moja duchowa odmiana. Teraz więcej czasu poświęcam na modlitwę i na duchu czuję się wiele silniejszy.
11 lutego bytem na obiedzie u ks. biskupa Kraszewskiego, który przekazał mi różaniec od Ojca Świętego.
15 lutego Ksiądz Prymas wręczył mi książkę z błogosła wieństwem.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Drugi różaniec

Drugi różaniec

Siostra Teresa Batogowska, która opiekowała się księdzem Jerzym w Zakopanem i bardzo się z nim zaprzyjaźniła - pojechała w niedługim czasie po wizycie księdza Jerzego w Zakopanem - też do Rzymu. Opowiedziała Ojcu Świętemu, że mieszkał w jego pokoju ksiądz Jerzy Popiełuszko. Ojciec Święty przyjął to bardzo miło i dał jej drugi dla niego różaniec.
Siostra Teresa przywiozła księdzu Jerzemu ten różaniec do Warszawy. Miał teraz dwa różańce od Ojca Świętego.
Ksiądz Jerzy przy tej okazji bardzo serdecznie podziękował jeszcze raz siostrze Teresie za swój pobyt w Zakopanem, podkreślając, że wróciła mu tam łaska modlitwy.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Książka od Księdza Prymasa

Książka od Księdza Prymasa

W tym też czasie ksiądz prymas Józef kardynał Glemp ofiarował księdzu Jerzemu Popiełuszce - z dedykacją - książkę Sztygar Bożej kopalni - o kardynale Auguście Hlondzie. Ksiądz Jerzy cieszył się bardzo, książka leżała na stole, a z różańcem się nie rozstawał. Były to już radośniejsze dla księdza Jerzego dni po przeżyciach aresztowania, utracie sił.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Jeszcze w związku z Zakopanem. Różaniec od Ojca Świętego

Jeszcze w związku z Zakopanem. Różaniec od Ojca Świętego

Ksiądz Jerzy w Zakopanem chodził także na dalsze spacery, wracał późno. Kiedyś nie było go bardzo długo. Już się siostry zmartwiły. Gdy wrócił, okazało się, że spotkał w czasie spaceru biskupa Józefa Zbigniewa Kraszewskiego i bardzo długo rozmawiali. Ksiądz Biskup był właśnie w Zakopanem przed wyjazdem do Rzymu. W Rzymie Ksiądz Biskup opowiedział Ojcu Świętemu o księdzu Jerzym i przywiózł mu od Ojca Świętego różaniec. Ksiądz Jerzy był bardzo szczęśliwy.
W marcu przyjechał ksiądz Jerzy do kurii z propozycją żeby z nim razem pojechać do Zakopanego - i zaraz wrócimy - chce pokazać siostrom różaniec od Ojca Świętego i założyć instalację nagłaśniającą w kaplicy, bo nie była nagłośniona, a kapelan sędziwy, źle słyszy. Postarał się o potrzebne urządzenia. Byli z nim Marek Chmielewski specjalista od nagłośnienia i prowadzący auto Waldemar Chrostowski. Gdybym wiedziała, że to ostatnia jego podróż do Zakopanego, pojechałabym -znalazłabym czas. Ksiądz w Zakopanem pokazał siostrom różaniec, otrzymany od Ojca Świętego i założył w kaplicy instalację nagłośnieniową, która działa do dziś. Zawiózł także dla pewnej staruszki, którą poprzednio spotkał w Zakopanem, potrzebne jej lekarstwo, jakiego nie było w Zakopanem.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: „Nie mam siły..."

„Nie mam siły..."

Zaraz po świętach Bożego Narodzenia, na początku stycznia 1984 roku ksiądz Jerzy przyjechał do Ośrodka. Usiadł naprzeciwko mnie przy biurku i powiedział dosłownie tak: Me mam siły fizycznej, ani psychicznej, ani duchowej. Nic nie odpowiedziałam, ale wiem, że wtedy działał szczególnie Duch Święty. Podeszłam do telefonu i uzyskując od razu połączenie z Zakopanem, zapytałam przełożoną naszego tam domu, czy przyjęłaby na odpoczynek bardzo zmęczonego kapłana i umieściła go w specjalnym pokoju. Chodziło o tzw. pokój papieski. - Pokój, w którym mieszkał ks. Karol Wojtyła, biskup Wojtyła, Karol kardynał Wojtyła, przyjeżdżając przez kilkanaście lat z Krakowa na odpoczynek. Siostra Maria Zapolska - przełożona -poprosiła do telefonu siostrę Teresę Batogowską, która zajmowała się sprawami gości. Domyśliła się o kogo chodzi, choć nie padło nazwisko ze względu na podsłuch. Wyraziła zgodę. Może już przyjechać.
Gdy zaproponowałam księdzu Jerzemu wyjazd do Zakopanego na parę dni odpoczynku w górach, w tzw. „pokoju papieskim", zgodził się od razu.
Następnego chyba dnia ksiądz Jerzy przyjechał do kurii autem z Waldemarem Chrostowskim. Zapytał, czy nie mamy spraw do Zakopanego i poinformował, że nie jadą bezpośrednio do Zakopanego, a wstępują do Mistrzejowic do śp. Kazimierza Jancarza, aby zmylić ślad. Zapytałam czy wzięli z sobą coś do jedzenia na drogę. - Nie. Spieszyli się. Siostra Teresa Janek prędko zrobiła kanapki, ale auto już ruszyło. Szczęśliwie, redaktor Zdzisław Szuba, który był wtedy w Ośrodku - dogonił auto i wręczył posiłek.

Z Mistrzejowic wyjechali do Zakopanego boczną drogą - zgubili inwigilatorów. Napisał do mnie, że pierwsze kroki skierował do „samotni" na Kalatówkach.
Załączam zdjęcie zrobione wtedy.
Siostry z Zakopanego mówią, że gdy ksiądz Jerzy wszedł do „papieskiego pokoju", gdzie miał zamieszkać, ukląkł i pomodlił się. Dużo przebywał w tym pokoju, pisał swoją homilię na ostatnią niedzielę miesiąca, w styczniu 1984 roku, na comiesięczną Mszę święta za Ojczyznę. Napisał o Romualdzie Traugutcie. Podkreślił jego postawę godną do końca. To wiele mówiące zdanie. Cytuje też w tej homilii słowa kardynała Wyszyńskiego.
Msze święte ksiądz Jerzy odprawiał w naszej zakonnej kaplicy. Jego zapis figuruje w księdze kaplicy obok nazwiska Karola Wojtyły.

Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Działalność charytatywna. Pomoc człowiekowi

Działalność charytatywna Pomoc człowiekowi

W okresie stanu wojennego ksiądz Jerzy prowadził wzmożoną pracę charytatywną. Każdy człowiek potrzebujący - materialnie czy duchowo - każdy nieszczęśliwy, był jego szczególnie kochanym bratem. W różny sposób starał się mu pomóc.
Przyjeżdżały w tym czasie do parafii dary z zagranicy, z pomocą dla Polaków - z odzieżą, żywnością i lekami. Także do parafii św. Stanisława Kostki. W dużej mierze zajmował się rozdawaniem ksiądz Jerzy. Potrzebujących było wielu, więc ksiądz Jerzy nie szczędził swoich sił. W garażu, jaki do jego użytku przeznaczył ksiądz Proboszcz i w części piwnicy, urządził skład. Troszczył się szczególnie o rodziny ludzi więzionych i internowanych. Dobrych ludzi, którzy przynosili mu dary dla biednych, też było wielu. Nasz Wydział również dzielił się z nim, jeśli i do kurii przysłano jakieś dary. Mieliśmy przyjaciół w Austrii, w Leutasch - Bruno Gottwalda z małżonką Marlene - którzy od stanu wojennego systematycznie organizowali w Tyrolu pomoc dla Polski. Pamiętali także i o naszym Wydziale.
Na Wielkanoc 1984 roku otrzymaliśmy dużą ilość pasty do smarowania chleba, o nazwie kawior. Przekazaliśmy też dużo księdzu Jerzemu. Był wtedy w kurii autem z Waldemarem Chrostowskim. Jakże się ucieszył. Od razu zaczął omawiać, gdzie i komu będą je rozdawać: puszki z pastą.
Otrzymałam kiedyś dobry, nowy, ciepły biały sweter. Wiedziałam, że ksiądz Jerzy nie będzie nosił białego swetra, ale powiedziałam, że pasuje na niego. To go wezmę, odpowiedział! Podając mu ten sweter dodałam, że będzie łatwo się brudził. - Wypiorą! Tak

odpowiedział, bo już pewnie zdecydował, komu go, ze swoich biednych przyjaciół, zaraz ofiaruje.
Pracę w kościele akademickim św. Anny po księdzu Jerzym Popiełuszko objął ks. Józef Roman Maj. - Ksiądz Jerzy odwiedził go. Usłyszał, że jego następca marznie. Zaraz postarał się o ciepły koc i przywiózł go do mieszkania, gdzie marzł jego następca. Ksiądz prał. Józef Maj ma ten koc do dziś. Twierdzi, że bardzo go teraz oszczędza.
Jerzy Szóstko były hutnik wspomina, że kiedyś w rozmowie z księdzem Jerzym napomknął, że jego syn tak rośnie, że już wszystkie buty są na niego za małe. A jaki numer butów nosi - zainteresował się ksiądz Jerzy. - 42. właśnie mam takie, których nie noszę - mówi ksiądz Jerzy i podaje Jerzemu Szóstko swoje nowe buty i patrzył potem, jak jego syn chodzi w nowych butach, a ksiądz Jerzy w starych.
Podobna sytuacja była, gdy Marek Chmielewski podzielił się z księdzem Jerzym swoją trudnością znalezienia butów dla ojca. Osłupiałemu z wrażenia (s. Jana Płaska „Czuwamy", s. 56, Warszawa 1996) Markowi Chmielewskiemu ksiądz Jerzy przyniósł własne buty. Obecnie buty te są przekazane do Muzeum Księdza Jerzego.
Ksiądz Jerzy starał się, by okazywana z jego strony pomoc odbywała się w klimacie miłym. Ksiądz Jerzy Groszewski, marianin, ten drugi ksiądz Jerzy opowiadał mi, że kiedyś poszukiwał jakiegoś lekarstwa. - Dowiedział się, że w parafii św. Stanisława Kostki są różne lekarstwa. Udał się tam. Wyszedł do niego ksiądz Jerzy i z wielce zmartwioną miną oświadczył, że tego lekarstwa nie ma. Jak się potem cieszył, gdy dał je „drugiemu" Jerzemu bo lekarstwo było. Chciał poźartować.
Ksiądz Jerzy załatwił mieszkanie dla pani, która zgłosiła się do mnie w Wydziale z kłopotem, że poszukuje możliwości zamieszkania w stolicy. Był wtedy ksiądz Jerzy i podjął się załatwienia tej sprawy.
Do szczególnie ważnych spraw, jakim poświęcał swój czas, troskę, serce była pomoc " osobom aresztowanym i internowanym oraz ich rodzinom.
Towarzyszył oskarżonym na rozprawach sądowych, ludziom z „Solidarności", aby podnieść ich na duchu, żeby nie czuli się osamotnieni.
Po tragicznej śmierci - 14 V 1983 - Grzesia Przemyka całym sercem zajął się jego matką, panią Barbarą Sadowską, poetką. Towarzyszył jej, gdy udawała się na grób syna, na Cmentarz Powązkowski.
Dzięki księdzu Jerzemu poznałam panią Barbarę. Ofiarowała mi z dedykacją małą książeczkę z wierszami swego syna.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Podczas choroby Księdza Proboszcza

Podczas choroby Księdza Proboszcza

Ksiądz prałat Teofil Bogucki był chory na serce. Leżał w szpitalu na Bródnie. Ksiądz Jerzy prawie co dzień go odwiedzał. Kiedyś, wracając ze szpitala, wstąpił do naszego Ośrodka. W rozmowie ze mną - był przy niej Andrzej Cichocki - wykonawca znaczków na pielgrzymki do Częstochowy, organizowane przez księdza Jerzego -stwierdził, że ksiądz Prałat jest za mało odwiedzany. Według zdania Andrzeja Cichockiego, ksiądz Jerzy był wtedy tym wyjątkowo zatroskany.
Pojechaliśmy następnego dnia z Księżmi naszego Wydziału do szpitala, choć i tak pamiętaliśmy o chorym Księdzu prałacie.
Później już po śmierci księdza Jerzego, na dwa dni przed swoją śmiercią w szpitalu na Bródnie wręczył siostrze Krystynie Włodarskiej swojej pielęgniarce utwór pt. Narodziny dzwonu poświęcony księdzu Jerzemu i prosił, żeby przekazała ten tekst siostrze Janie, która będzie wiedziała co z nim zrobić. Był już drukowany podobny tekst ks. T. Boguckiego. Ten, przekazany przed śmiercią, zmieniony i z ręcznie napisaną przez niego stroną tytułową, też wydrukowaliśmy w Wydziale.
Fragment:
W kręgach przyjaciół zastanawiano się nad tym, jak upamiętnić kapłana, który tak głęboko zapadł w serca ludzkie. Powstał wprawdzie piękny a zarazem prosty w swej formie grobowiec Księdza Jerzego. Ale to jeszcze za mało. Grobowiec milczał, choć krył ciało męczennika. Chcieliśmy go w jakiś sposób odczuć, usłyszeć. Zrodziła się myśl, że te pragnienia może spełnić tylko dzwon. Bo dzwon to jakby żywy człowiek ma serce i głos. Gdy serce dzwonu uderzy, daleko jego głos się rozchodzi.

Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Kontakt z Księdzem Proboszczem

Kontakt z Księdzem Proboszczem

Księdza prałata Teofila Boguckiego, proboszcza parafii św. Stanisława Kostki, poznałam w kurii dużo wcześniej, zanim przyszedł do jego parafii ksiądz Jerzy. Spotykaliśmy się w kurii na różnych zebraniach. Byliśmy członkami Komitetu organizującego Tydzień Kultury Chrześcijańskiej, prowadzonego przez ks. biskupa Władysława Miziołka.
Spytałam kiedyś ks. prał. Teofila Boguckiego o księdza Jerzego. Powiedział: To wspaniały kapłan. Podobnie ksiądz Jerzy mówił o księdzu Prałacie: To wspaniały proboszcz.
Gdy zaczęły ukazywać się w prasie artykuły szkalujące księdza Jerzego: na przykład Garsoniera ob. Popiełuszki, ksiądz prałat Teofil Bogucki wystąpił w jego obronie. Powiedział w kościele św. Stanisława Kostki kazanie, w którym ukazał księdza Jerzego jako wzór kapłana. Potem napisał o nim w swoich wspomnieniach: Przede wszystkim wypełniał starannie wszystkie swoje obowiązki duszpasterskie. Był zawsze na czas w konfesjonale. Ludzie chętnie korzystali z Jego posługi kapłańskiej. Bardzo często prosili go o chrzest, o ślub. Nikomu nie odmawiał, ale od przyjęć weselnych wymawiał się.
W kilka dni potem ksiądz prałat Teofil Bogucki przyszedł do naszego Ośrodka, podziękowałam mu serdecznie za obronę księdza Jerzego.
Ksiądz prałat Teofil Bogucki okazywał mi wiele życzliwości. Sprawami księdza Jerzego był głęboko przejęty i zaangażowany w nie. Ksiądz Jerzy darzył swego duchowego Ojca prawdziwie synowską miłością.
Po śmierci księdza Jerzego ks. prałat Teofil Bogucki wydał Apel Ażeby z tej śmierci wyrosło dobro. Załączam fragment przy końcu opracowania.

Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Życzliwość Biskupów Józefa Zbigniewa Kraszewskiego, Władysława Miziołka i ks. infułata Stefana Piotrowskiego

Życzliwość Biskupów Józefa Zbigniewa Kraszewskiego, Władysława Miziołka i ks. infułata Stefana Piotrowskiego

Przewodniczący Wydziału Nauki Katolickiej ks. infułat Stefan Piotrowski, który podjął tę decyzję - jako przewodniczący od spraw personalnych w kurii - żeby księdza Jerzego Popiełuszkę skierować do parafii św. Stanisława Kostki oraz Księża Biskupi i inni księża pracujący w Wydziale, a także siostry zakonne i osoby świeckie - wszyscy byli życzliwi księdzu Jerzemu Popiełuszce. Ksiądz Jerzy wiedział o tym, ale nie narzucał swojej obecności, był nieśmiały. Najczęściej po rozmowie ze mną w moim pokoju wracał do parafii. Kiedyś przyszedł do Ośrodka w południe, gdy piliśmy herbatę, był i ksiądz infułat Stefan Piotrowski. Zaprosiłam księdza Jerzego. Jakby pod przymusem usiadł do stołu, ale pod pierwszym pretekstem, pożegnał się i odszedł. Pretekstem tym okazały się moje słowa, że przyszedł ksiądz Jerzy, marianin, bo właśnie wstąpił do Ośrodka ksiądz Jerzy Groszewski. Skoro jest drugi ksiądz Jerzy, to ja ustępuję miejsca. Tak mniej więcej powiedział ksiądz Jerzy Popiełuszko, opuszczając nas.
Zarówno ksiądz biskup Józef Zbigniew Kraszewski, jak i ksiądz biskup Władysław Miziołek pracujący wówczas w Kurii i współpracujący z naszym Wydziałem byli bardzo życzliwi księdzu Jerzemu Popiełuszce.
Ksiądz biskup J.Z. Kraszewski kiedyś ostrzegł księdza Jerzego, by nie głosił jakiejś homilii - szykowano zamach. Ksiądz Jerzy powiedział mi, że tylko z posłuszeństwa zrezygnował - homilię wygłosił ks. prałat Teofil Bogucki. Ksiądz biskup J.Z. Kraszewski przywiózł księdzu Jerzemu od Ojca Świętego różaniec. Do księdza biskupa Władysława Miziołka napisał ksiądz Jerzy list z wyjaśnieniem swojej pracy w środowiskach medycznym i ludzi pracy, gdy powstał w tej sprawie konflikt.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Krzyżyk dla Ojca Świętego

Krzyżyk dla Ojca Świętego

Po ogłoszeniu stanu wojennego ksiądz Jerzy przyniósł mi dwa małe drewniane krzyżyki. Długość: 8,6 cm, poprzeczne ramię: 4,2 cm, wyłożone biało-czarną płytką. Na czarnej powierzchni tej płytki jest data: 13 XII 1981, na białej: chorągiewka biało-czerwona. Prosił, żeby jeden krzyżyk przesłać Ojcu Świętemu, drugi zostawić sobie.
Jechał wtedy do Rzymu ks. prof. Mieczysław Maliński z Krakowa, więc poprosiłam go o przysługę, by przekazał Ojcu Świętemu, przeznaczony dla Niego - od księdza Jerzego - krzyżyk.
Mój leży na biurku. Obecnie jest w posiadaniu s. Teresy Janek USJK.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: „Polityka" w homiliach Księdza Jerzego

„Polityka" w homiliach Księdza Jerzego

Ks. prał. Jan Zieją mówił: Uważam Go za prawdziwego męczennika - nie tylko jakiegoś polityka zabitego przez przeciwników politycznych - ale w czysto religijnym znaczeniu tego słowa. Tak Go czczę, w każdej Mszy św. wspominam o Nim w modlitwie wiernych.
Ksiądz Stanisław Olejnik, profesor teologii moralnej na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, opowiedział mi, a potem i opisał swoją rozmowę z księdzem Jerzym - gdy ten odwoził go autem na konferencję dla lekarzy - na temat czy jest polityka w jego homiliach. Załączam kopię. Jest w niej odpowiedź księdza Jerzego.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Drukowanie homilii

Drukowanie homilii

Wobec dużego zainteresowania homiliami księdza Jerzego Popiełuszki, podjęto trudne zadanie przedrukowywania systematycznie homilii księdza Jerzego i udostępniania ich zainteresowanym. Głównie nasz Ośrodek Metodyczny Wydziału Nauki Katolickiej rozprowadzał te wydrukowane homilie. Osoby przybywające każdego dnia licznie po pomoce katechetyczne mogły otrzymać, dzięki uprzejmości ks. prał. Bogusława Bijaka, kierownika Wydziału Duszpasterstwa, również i homilie: hutnicy, górnicy, stoczniowcy i inni, którymi się zajmował ksiądz Jerzy. Także środowisko medyczne.
Kiedyś ksiądz Jerzy, widząc na biurku w moim pokoju większą ilość wydrukowanych swoich homilii, zapytał mnie, czy nie mam przykrości w kurii z powodu ich rozprowadzania. Odpowiedziałam, że nie.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Relikwie Ks. Jerzego dla górali

Relikwie Ks. Jerzego dla górali

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki otrzymali górale z Ludźmierza oraz wierni z parafii Miłosierdzia Bożego w Skawinie k. Krakowa. Uroczyste ich przekazanie odbyło się w sobotę w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, przy którym znajduje się grób męczennika.

Nasz Dziennik, 13.12.2010 r.

Wspomnienia: O homiliach Księdza Jerzego

O homiliach Księdza Jerzego

Na Msze święte w kościele św. Stanisława Kostki przybywali ludzie z różnych stron Polski, l nie tylko z Polski. Gromadziły się coraz liczniejsze tłumy.
Idąc na Żoliborz na Mszę świętą za Ojczyznę ludzie starali się być przynajmniej w dwuosobowej grupie, bo były tzw. „łapanki" - zatrzymywanie ludzi, wodne armatki itp.
Po każdej Mszy świętej ksiądz Jerzy prosił, by ludzie rozchodzili się spokojnie, nie wznosili żadnych okrzyków - ze względu na prowokacje i represje. Kościół bowiem był obstawiony przez milicje i SB. Ludzie stosowali się do jego zalecenia. Był wielki porządek i spokój.
Moja kuzynka, Ewa Płaska, nauczyciela z Lublina, przyjeżdżała również na te Msze święte. Razem z ks. prof. Zbigniewem Lepko, naszym kapelanem, salezjaninem, udawali się do kościoła św. Stanisława Kostki. Wielokrotnie stali w parku, bo nie tylko kościół, ale i dziedziniec przykościelny i pobliskie ulice były przepełnione. Najczęściej Msze święte odbywały się na balkonie. Było bardzo dobre nagłośnienie całego terenu, więc słyszano homilie.
Ksiądz kapelan i moja kuzynka opowiadali mi treść homilii, ja bowiem nie zawsze mogłam uczestniczyć w tych Mszach świętych. W poniedziałek po tej niedzielnej Mszy świętej za Ojczyznę, na której była moja kuzynka, ksiądz Jerzy przychodził do Wydziału. Razem rozmawialiśmy jeszcze o wczorajszej jego homilii.
Również ks. wizytator prał. Stanisław Pyzel, pracujący wówczas w Wydziale Nauki Katolickiej, bardzo interesował się homiliami księdza Jerzego.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: W przyjaźni

W przyjaźni

W grupie osób zaprzyjaźnionych z księdzem Jerzym była śp. Marta Urniaż. Nazywał ją „babcią" i traktował jak babcię. Miał do niej wielkie zaufanie.
Marta Urniaż właśnie przynosiła nam do Wydziału wiadomości od księdza Jerzego i o nim, gdy długo nie mógł sam przybyć.
Jeździła też z listami od księdza Jerzego do młodzieży walczącej o krzyże w Miętnem.
Ona też wyniosła pod chustą sztandar „Solidarności" z kościoła św. Anny w Warszawie, gdy kościół był obstawiony milicją.
Córka Marty Urniaż - Ligia również była zaprzyjaźniona z Wspomina na przykład, że gdy zgłosił się do księdza Jerzego pewien nie znany Rosjanin z prośbą o kilkudniowy u Niego pobyt, jej matka zaprosiła gościa do swego domu, uważając, że będzie to bezpieczniejsze.
Marcie Urniaż ofiarował ksiądz Jerzy tzw. „Dyplom uznania" zachęcający do modlitwy różańcowej, na rozszerzaniu której bardzo mu zależało. Chciał całą Polskę objąć modlitwą różańcową. Dla różnych grup organizował ją w różnej formie.
Dla młodzieży organizował kółka różańcowe często łączone z wykonywaniem dobrych czynów.

Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Recytacje poezji podczas Mszy św. za Ojczyznę

Msze święte za Ojczyznę w kościele św. Stanisława Kostki, od czasu, gdy odprawiał je ksiądz Jerzy, wzbogacane były po Komunii świętej recytacją, przez aktorów sceny polskiej, poezji. Recytacje były też niekiedy na rozpoczęcie i zakończenie Mszy świętej.
Ksiądz Jerzy sam dobierał teksty do recytacji dla aktorów.
Szło mu to z trudem, ale gdy Kazimiera Dybczyńska pracująca w Wydziale Duszpasterskim zaproponowała pomoc - nawet przez aktorów - odmówił. Wyjaśnił, że skoro to ma być jego słowo, to musi przez niego być wybrane.
Zapraszała aktorów, w porozumieniu z księdzem Jerzym, Roma Szczepkowska.
Ksiądz Jerzy często gościł w domu państwa Romy i Andrzeja Szczepkowskich; odpoczywał tam, gdy był bardzo zmęczony.
Poetki: Teresa Boguszewska (Anna Królak) i Joanna Śledziewska też przekazywały księdzu Jerzemu swoje wiersze do recytacji.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Msze święte za Ojczyznę

Msze święte za Ojczyznę

Od 28 lutego 1982 roku ksiądz proboszcz, prałat Teofil Bogucki zorganizował w kościele św. Stanisława Kostki comiesięczne Msze święte za Ojczyznę, w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Z początku sam podczas tych Mszy świętych głosił homilie, potem przekazał odprawianie Mszy świętych za Ojczyznę i głoszenie homilii księdzu Jerzemu.
Ksiądz proboszcz Teofil Bogucki nie tylko przyjął rezydenta ks. Jerzego Popiełuszkę z otwartym sercem, ale i stał mu się duchowym Ojcem. Umożliwił mu także głoszenie homilii, jak i prowadzenie szerokiej działalności duszpasterskiej.
Do homilii przygotowywał się ksiądz Jerzy bardzo starannie. Konsultował je - program i tematykę - z księdzem Proboszczem.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko radził się również księdza arcybiskupa Ignacego Tokarczuka. Mimo odległości, często u Arcybiskupa Przemyśla szukał rady. Opierał się o teksty Pisma świętego, naukę Ojca Świętego i Prymasa Tysiąclecia. Pisał swoje homilie ręcznie i głosił tylko to, co napisał.
Jakby charyzmatycznie wiedział, jakiego podniesienia na duchu potrzebują w danym czasie jego słuchacze i odważnie głosił prawdę. Nie zawsze było to łatwe i bezpieczne.
Rękopisy homilii księdza Jerzego były w moim posiadaniu. Po rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego przekazałam je, na ręce ojca Gabriela Bartoszewskiego OFM Cap. do Trybunału Beatyfikacyjnego.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Fotografia Księdza Prymasa Józefa Glempa dla strajkującej młodzieży

Fotografia Księdza Prymasa Józefa Glempa dla strajkującej młodzieży

Strajkującej młodzieży medycznej w 1981 roku ksiądz Jerzy towarzyszył i swoją obecnością, i wspólną modlitwą.
Także podczas strajku młodzieży w 1981 roku w Wyższej Szkole Pożarniczej ksiądz Jerzy starał się przebywać z tą młodzieżą przez cały czas. Odprawiał dla niej Msze św., spowiadał, rozmawiał.
Zwrócił się wtedy do mnie ze szczególną sprawą. A mianowicie, żebym poprosiła Księdza Prymasa Józefa kardynała Glempa, o jego fotografię dla tej strajkującej młodzieży, z jego podpisem. Przedstawiłam Księdzu Prymasowi prośbę księdza Jerzego. Ksiądz Prymas wyraził od razu zgodę. Dał nam jedną fotografię z napisem dla jakiej młodzieży ją ofiarowuje i ze swoim podpisem.
Odbiliśmy tych fotografii tyle, ile było potrzeba. Ksiądz Jerzy był bardzo szczęśliwy i młodzież była szczęśliwa.
Wszyscy byli wdzięczni Księdzu Prymasowi.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Z Księdzem Prymasem Wyszyńskim

Z Księdzem Prymasem Wyszyńskim

Ksiądz Jerzy pamiętał i powoływał się na to, że do pracy w Hucie „Warszawa" - w środowisku robotniczym, został wydelegowany przez ks. Stefana kard. Wyszyńskiego. Cytował w swych homiliach Jego teksty.
Ostatnio - w drugiej połowie 1984 roku - Ksiądz Jerzy szukał książki Prymasa Tysiąclecia np. Zapiski więzienne. Wydrukowaliśmy w Wydziale cały nakład, ale książki rozeszły się tak szybko, że została tylko jedna paczka.
Poprosiłam, by sam wziął połowę, bo byłam czymś zajęta, a nikogo w Ośrodku nie było, więc ksiądz Jerzy odliczył sobie 30 egzemplarzy, resztę pozostawiając nam na miejscu.
Po śmierci ks. Stefana kardynała Wyszyńskiego, 28 maja 1981 roku, spotkaliśmy się z księdzem Jerzym na cichej modlitwie przy trumnie Księdza Prymasa w Pałacu Prymasowskim. Modliło się już kilkanaście osób - ksiądz Jerzy doszedł do grupy młodzieży i osób starszych.

Wspomnienia: „Służby" w Żoliborskim Sanktuarium

„Służby" w Żoliborskim Sanktuarium

Zgodę na to, aby na terenie huty mogła być odprawiana Msza święta wyraził Karol Szadurski. Zaprzyjaźnił się potem ksiądz Jerzy i z innymi pracownikami huty. W czasie zagrożenia księdza Jerzego pilnowali go. Przyjaźń ta przetrwała nawet śmierć. Teraz są to grupy ludzi - Służb w Żoliborskim Sanktuarium. Jest Służba Informacyjna - opiekuje się pielgrzymami przybywającymi do Sanktuarium. Przewodniczy jej od początku Katarzyna Soborak. Współpracowali lub współpracują: Marek Piotrowski, Zofia Grzelczyk i inne osoby.
Jest Służba Porządkowa trzymająca m. in. całodobową straż przy grobie księdza Jerzego, dniem i nocą, zimą i latem. Należy do niej kilkaset osób. Szefem tej Służby jest Jan Marczak. Członkami Rady Kościelnej Służby Porządkowej Żoliborskiego Sanktuarium, oprócz Jana Marczaka, są: Mieczysław Białach, Marek Chmielewski, Bogusław Klimczuk i był śp. Tadeusz Klimek.
Blisko współpracują: Jerzy Marczak - brat Jana, Mieczysław Zakrzewski, który założył grupę modlitewną im. Księdza Jerzego Popiełuszki. Należy do niej m. in. Elżbieta Opieka, bardzo oddana księdzu Jerzemu, mimo że tylko raz spotkała się z nim osobiście. Grupa ta spotyka się każdego 19. dnia w miesiącu na modlitwie w kościele św. Stanisława Kostki.
Miło mi, że mogłam tej modlitewnej grupie ofiarować duży portret Ojca Świętego, namalowany przez Krystynę Chromy. Ma przypominać o modlitwie za Ojca Świętego, choć i tak grupa modlitewna im. księdza Jerzego Popiełuszki pamięta w modlitwie o Papieżu. Służbę Medyczną prowadzi dr Barbara Janiszewska.
Jednym z członków jest dr Wojciech Bąkowski - był on swego czasu w grupie studentów medycyny, którą zajmował się ks. Jerzy Popiełuszko. Nadal okazuje swą przyjaźń i łączność z księdzem Jerzym Tadeusz Karolak: urządza wystawy, poświęcone Księdzu Jerzemu. Należy też wymienić grupę osób, tzw. „Dyżurne", głównie pań zajmujących się porządkiem przy grobach księdza Jerzego Popiełuszki i ks. Teofila Boguckiego. Jest zawsze wielki porządek, a wymaga to wysiłku i stałej troski, choćby ze względu na mnóstwo kwiatów i zniczy, jakie przynoszą wierni.
Bogdan Zdanowicz od szeregu lat stawia w różnych miejscowościach repliki Krzyża niesionego od grobu księdza Jerzego na Golgotę Wschodu.
Ks. prałat Teofil Bogucki założył Ruch Obrony Życia imienia Księdza Jerzego Popiełuszki. Ruch trwa i rozwija swoją działalność. Pierwszą jego kierowniczką była Małgorzata Bal; obecnie jest nią Maria Fabianowicz. Współpracuje z nią Anna Grasza, która robi też dokumentację fotograficzną. Ruch wydaje co miesiąc gazetkę Z kaplicy.
Bardzo czynnie uczestniczy w pracach Służb Żoliborskiego Sanktuarium Janina Trzeciak.
Wszystkimi grupami - Służbami z ramienia parafii i z przyjaźni opiekowali lub opiekują się kapłani. Wśród nich: ks. Czesław Banaszkiewicz, ks. Feliks Folejewski SAC, ks. Mirosław Jaworski, ks. Antoni Lewek, ks. Jan Maciejewski, ks. Stanisław Małkowski, ks. Paweł Piotrowski, ks. Jan Sikorski, ks. Marcin Wójtowicz i inni. Praca jest prowadzona pod kierunkiem księdza proboszcza. Obecnie ks. Zygmunta Malackiego, następcy ks. prał. Teofila Boguckiego i ks. prał. Stefana Gralaka.
Praca Służb w Żoliborskim Sanktuarium ukazana jest w książce „Czuwamy" - Warszawa 1995. Są w niej wszystkie nazwiska i fotografie osób zaangażowanych w Służbie.
Jestem w stałym kontakcie z przedstawicielami niektórych Służb Żoliborskiego Sanktuarium. Piszę tu tylko o tych kierunkach pracy i osobach, z którymi zetknęłam się osobiście wiele razy.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Wzniesienie krzyża

Wzniesienie krzyża

Ksiądz Jerzy odprawiał Msze święte w Hucie „Warszawa" i głosił homilie. Za jego też staraniem oraz przy jego udziale wzniesiono w sierpniu 1980 roku na terenie Huty „Warszawa" krzyż, który stoi tam do dziś. Teraz został zabezpieczony przed zniszczeniem.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Poświęcenie Sztandaru

Poświęcenie Sztandaru

Ksiądz Jerzy był u początków tworzenia się „Solidarności". Pokładał w „Solidarności" nadzieję dla umiłowanej Ojczyzny.
Poświęcił w kościele św. Stanisława Kostki sztandar „Solidarności". Gdy zawieziono sztandar do Huty „Warszawa", ksiądz Jerzy przyszedł do naszego Ośrodka. Opowiadał o przebiegu uroczystości.
Na pamiątkę tej radosnej dla Niego uroczystości, ofiarował mi mały dzwonek z „Syrenką".
Dzwoni mi ten dzwoneczek, przypominając księdza Jerzego i jego radość, (obecnie jest w posiadaniu s. Teresy Janek)

Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Duszpasterstwo Ludzi Pracy

Duszpasterstwo Ludzi Pracy

W 1980 roku 28 sierpnia podczas strajku w Hucie „Warszawa", delegaci Huty „Warszawa" Jacek Lipiński i Jan Marczak poprosili Stefana kardynała Wyszyńskiego o odprawienie Mszy świętej w Hucie. Ksiądz Prymas wyraził zgodę i wydelegował swego kapelana - ks. Bronisława Piaseckiego - aby znalazł księdza, który podjąłby się tej funkcji. Dnia 31 sierpnia 1980 roku Ksiądz kapelan w towarzystwie przedstawicieli hutników udał się do kościoła św. Stanisława Kostki. Spotkał w zakrystii ks. Jerzego Czarnotę i przedstawił mu tę propozycję. Ks. Jerzy Czarnota miał za chwilę odprawiać Mszę świętą. Słuchał tej rozmowy ks. Jerzy Popiełuszko i natychmiast powiedział: To ja pojadę, odprawiałem już rano. Proboszcz Parafii, ks. prałat Teofil Bogucki, wyraził zgodę. Od tej pory ksiądz Jerzy stał się kapelanem robotników w Hucie „Warszawa", a z czasem i w innych zakładach i fabrykach - hutników, górników, stoczniowców i ... Ksiądz Jerzy był nie tylko kapelanem robotników, ale wielkim ich przyjacielem. Dla nich starał się teraz o wszystkie dokumenty papieskie: listy, encykliki i ... Staraliśmy się sprostać tej potrzebie w jego pracy, tak bardzo ważnej.
Można tu dopowiedzieć, że podobną współpracę prowadziliśmy w tym czasie i z grupą nauczycieli oraz wychowawców warszawskich, wręczając im też systematycznie materiały papieskie, na ręce ich opiekuna - inf. Edwarda Majchera; dla grupy lekarzy otrzymywał papieskie dokumenty dr Szlenk, a mec. Łoziński dla prawników i inżynierów. Nazywaliśmy to żywą papieską katechezą Ośrodka.



Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Urlop. Sprawianie innym radości

Urlop. Sprawianie innym radości

Ciotka księdza Jerzego, pani Mary Kalinowski, mieszkająca stale w Stanach Zjednoczonych, będąc z wizytą w Polsce, kupiła księdzu Jerzemu, za zgodą Kurii, małe mieszkanie przy ul. Chłodnej. Zaprosiła też księdza Jerzego, by odwiedził ją w Stanach.
Przyjął zaproszenie i w lipcu 1980 roku był w Ameryce.
Przed wyjazdem zapytał, co mi przywieźć ze Stanów Zjednoczonych. Spontanicznie odpowiedziałam: laleczkę, bo niedawno ktoś ofiarował mi regionalną laleczkę znad morza. Nie mówiłam tego poważnie!
Po powrocie od swojej ciotki ksiądz Jerzy przyszedł do kurii i opowiedział mi, że najwięcej trudności sprawiło mu w Ameryce zrealizowanie mego „zamówienia". "Nie mogłem przecież kupić zwykłej w sklepie laleczki. Musiałem znaleźć coś oryginalnego". I przywiózł oryginalną laleczkę o ciemnej buzi, z czarnymi włoskami, zaplecionymi w warkoczyki. Bardzo był zadowolony, że rozbawił nasz Ośrodek. Na ogół jednak, przynajmniej w naszym Wydziale, ksiądz Jerzy był poważny. Takim go pamiętają wszyscy pracownicy Wydziału. Ksiądz wizytator Stanisław Pyzel określał, że ksiądz Jerzy dzieli się z naszym Wydziałem swymi radościami i smutkami.
Cieszył się gdy mógł komuś sprawić radość. Miał poczucie humoru. Oprócz oryginalnej laleczki przywiózł mi jeszcze ksiądz Jerzy ze Stanów Zjednoczonych dużą składną teczkę - torbę, wygodną do przenoszenia materiałów katechetycznych, co często praktykowaliśmy z różnych względów.

Przyniósł kiedyś ksiądz Jerzy do Ośrodka małe buciczki. Bardzo ładne. Wiedział, że z radością ucieszę nimi jakieś dziecko, i tak było. Rychło przyszła mamusia z dzieckiem, na które buciki pasowały. I mama, i dziecko cieszyli się. W tym celu też, przyniósł mi dużo małych kolorowych kuleczek ze szkła i z masy. Rzeczywiście, kto je otrzymał, uśmiechał się. Podzielił się też z nami wiecznymi piórami i sporą ilością gumek do zwijania papieru - jemu nie bardzo potrzebnych, a nam w pracy kancelaryjnej przydatnych. Teraz oszczędnie nimi gospodaruję. To są drobne sprawy, ale świadczą, że ksiądz Jerzy chciał nam w Ośrodku okazać życzliwość i sprawić jakąś radość.
Przywiózł na przykład z rodzinnego domu w Okopach wędlinę, wyjaśniając, że skoro przebywamy cały dzień w Ośrodku, to domowe wyroby przydadzą się na posiłek. Kuzynce mojej, Ewie, w bardzo upalny dzień przyniósł do Kurii oranżadę w pastylkach. Innym razem zaofiarował mi swoją pomoc przy zrobieniu odbitek potrzebnego mi tekstu. Z gotowością i radością usłużył.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Fotografie

Fotografie

Podobna sytuacja jak z podpisem na pudełku była z fotografiami księdza Jerzego, których ktoś przyniósł mi kilkanaście. Leżały na stoliku w moim pokoju. W czasie, gdy była w nim tylko Halina Dryja, która pomagała nam w pisaniu na maszynie, wszedł ksiądz Jerzy. Zobaczył swoje fotografie i zabrał je, zostawiając kartkę, na której napisał: Po co siostrze moje fotografie? Następnego dnia, gdy przyszedł do Wydziału, zapytałam, dlaczego zabrał mi fotografie. Odpowiedź była taka sama jak na kartce. Chciałam prosić, by zostawił mi jedną fotografię i podpisał ją, ale pamiętając sytuację z jego podpisem na przywiezionej z Wadowic pamiątce - zrezygnowałam, l mimo że mam dużo fotografii księdza Jerzego, nie mam żadnej z jego podpisem dla mnie.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Pielgrzymka do Wadowic

Pielgrzymka do Wadowic

Już w pierwszym roku po wyborze Ojca Świętego ksiądz Jerzy zorganizował do Wadowic, miejsca urodzenia Papieża, pielgrzymkę pielęgniarek, by przybliżyć im Jego postać. Pragnął, by były do tej pielgrzymki przygotowane. Zwracał się do nas z prośbą, aby zaopatrzyć pielęgniarki w życiorys Ojca Świętego i w te papieskie dokumenty, jakie już się ukazały.
Dzięki s. Teresie Janek USJK i innym osobom, przepisaliśmy odpowiednią ilość tekstów na maszynie. Zostały też zrobione odbitki kserograficzne przysłanych z Watykanu dokumentów. Otrzymał to wszystko ksiądz Jerzy dla pielęgniarek udających się z nim na pielgrzymkę do Wadowic.
Po powrocie z pielgrzymki Ksiądz przyniósł mi do ośrodka w kurii plakietkę, przedstawiającą Ojca Świętego.
Plakietka, wypalana z gliny, umieszczona była w pudełku, przyozdobionym naklejanką róż. Na pudełku był napis: Czcigodnej Siostrze Janie z podziękowaniem za wiele serca pielęgniarki Warszawy wraz z opiekunem.
Podziękowałam. Zapytałam jednak, dlaczego Ksiądz się nie podpisał. Odpowiedział: Siostro, cóż znaczy mój podpis? Gdyby wiedział ile znaczy!


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Przybliżyć postać i naukę Ojca Świętego

Przybliżyć postać i naukę Ojca Świętego

W latach wyboru Papieża Polaka Jana Pawła II: 1978 i Jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny: 1979 - w tych latach - i potem ks. Jerzy Popiełuszko całą swoją działalność duszpasterską, homiletyczną oparł o naukę Ojca Świętego, o Jego listy, encykliki i inne dokumenty.
Pragnął w swej pracy przybliżyć tej młodzieży akademickiej i służbie medycznej, którą się w dalszym ciągu opiekował, a potem i robotnikom postać i naukę Papieża, Polaka. Ksiądz Jerzy prosił nasz Wydział o pomoc. Chciał, by mu systematycznie i od zaraz przekazywać to, co ukazywało się o Ojcu Świętym, zarówno w Watykanie, jak i w Polsce.
Nie było wówczas wiele materiału, dotyczącego Ojca Świętego, Jego życiorysu, nauczania. Wydział Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej Warszawskiej znajdował się w tym szczęśliwym położeniu, że otrzymywał z Watykanu listy, encykliki papieskie, zaraz po ich ukazaniu się; miał też łatwy dostęp do materiałów wydawanych w Polsce, związanych z Ojcem Świętym. Można więc było przepisywać na maszynie lub powielać odpowiednią ilość materiałów potrzebnych Księdzu. Tak nawiązała się stała już współpraca naszego Wydziału z księdzem Jerzym.
Wydawało mi się wtedy i teraz coraz głębiej tak myślę, że ksiądz Jerzy czuł się jak gdyby osobiście posłany do upowszechniania nauki Ojca Świętego.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko nie zetknął się osobiście z Ojcem Świętym, ani podczas Jego pielgrzymek do Ojczyzny, ani potem, mimo że bardzo tego pragnął i jako Przewodniczący Sekcji Sanitarnej Komitetu Przyjęcia Ojca Świętego, z ramienia Kościoła, ze swą kilkusetosobową grupą medyczną, otaczał opieką zdrowotną pielgrzymów przybywających licznie do stolicy, podczas dwu pierwszych pielgrzymek Ojca Świętego do Ojczyzny. Pozostał w cieniu. Nie mógł też przyjść do naszego Wydziału w dniu przybycia Ojca Świętego do kurii, bowiem tego dnia wpuszczano na teren kurii tylko pracowników i to z odpowiednimi zaświadczeniami. Grupa z BOR-u, na czele z Grzegorzem Piotrowskim, pilnowała bramy wejściowej.
Po zamachu na Ojca Świętego ksiądz Jerzy odprawiał Msze święte o Jego zdrowie tzw. polowe, dla licznie gromadzących się wiernych.


Źródło: S. Jana Halina Płaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: W parafii św. Stanisława Kostki

W parafii św. Stanisława Kostki

Od 20 maja 1980 roku ksiądz Jerzy mieszkał i pracował jako rezydent w parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie na Żoliborzu. Proboszcz, ks. prałat Teofil Bogucki, przyjął księdza Jerzego z otwartym sercem. Było to ostatnie miejsce zamieszkania i pracy w życiu księdza Jerzego.
Jako rezydent w parafii św. Stanisława Kostki ksiądz Jerzy pomagał w pracy parafialnej i zajmował się duszpasterstwem specjalistycznym. W dalszym ciągu opiekował się grupą studentów Akademii Medycznej i był duszpasterzem średniego personelu medycznego. Co miesiąc urządzał spotkania modlitewne, a w wyznaczonych dniach odprawiał dla poszczególnych grup Msze święte. Podczas pobytu w parafii św. Stanisława Kostki ksiądz Jerzy zaangażował się bardzo w środowisko ludzi pracy.


Źródlo: S. Jana Halina Plaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Stan zdrowia

Stan zdrowia

Krótko był ks. Jerzy Popiełuszko w wymienionych poprzednio parafiach, ze względu na słabe zdrowie. Kiedyś w parafii Dzieciątka Jezus osłabł przy ołtarzu, tak że dokończył za niego Mszę świętą ks. Czesław Banaszkiewicz: Księdza Jerzego odprowadził do zakrystii i powiadomił lekarza.
Stan zdrowia księdza Jerzego pogorszył się podczas dwuletniej służby wojskowej w specjalnej jednostce w Bartoszycach, dokąd powołano go po pierwszym roku pobytu w Seminarium Duchownym. Był tam szykanowany, bo modlił się, nie chciał zdjąć z palca różańca. Skazywany był na kary wyniszczające zdrowie.
Po powrocie znalazł się w szpitalu, miał operację. Pielęgniarską opieką w szpitalu otaczała księdza Jerzego siostra Salomea, szarytka.
Leczyła księdza Jerzego w szpitalu i potem opiekowała się troskliwie jego zdrowiem dr Barbara Janiszewska.
Opiekowali się nim również inni lekarze. Ostatnio dr Katarzyna Pobierzyńska.


Źródlo: S. Jana Halina Plaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Pierwsze lata działalności duszpasterskiej

Pierwsze lata działalności duszpasterskiej

Poznałam księdza Jerzego Popiełuszkę w latach 70. Pracowałam wówczas w Wydziale Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, założonym przez Stefana kardynała Wyszyńskiego, w 1949 roku, jako odpowiedź na zaprogramowany ateizm.
Tam właśnie rozmawiałam z Mamą księdza Jerzego. Zadaniem Ośrodka Metodycznego, części Wydziału Nauki Katolickiej, było szkolenie przyszłych katechetów, dokształcanie już pracujących i przygotowanie pomocy katechetycznych dla nauczycieli religii, także podręczników dla dzieci.
Co miesiąc wieczorem odbywały się spotkania katechetów, tak zwane Ogniska. Ośrodek był czynny przez cały dzień, ponieważ w różnych porach dnia, zależnie od rozkładu swojej pracy, katecheci zgłaszali się po pomoce, wśród nich także księża.
Ksiądz Jerzy po przyjęciu święceń kapłańskich z rąk Stefana kardynała Wyszyńskiego w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie, dnia 28 maja 1972 roku, został skierowany do parafii Świętej Trójcy w Ząbkach pod Warszawą. Był tam trzy lata: od 10 czerwca 1972 roku do 4 października 1975 roku. Przez następne trzy lata pracował w parafii Matki Bożej Królowej Polski, Warszawa - Anin. W obydwu tych parafiach, w swej pracy duszpasterskiej zajmował się i katechezą. Przychodził więc do Ośrodka po pomoce katechetyczne.

Bezpośrednio nie zajmowałam się rozprowadzaniem materiałów katechetycznych, ale pomagałam, gdy zgłaszało się jednocześnie więcej osób. Pracowałam w pierwszym pokoju przy wejściu, więc katecheci wstępowali i do mnie. Ksiądz Jerzy często przychodził do Ośrodka i także wstępował do mnie. Rozmawialiśmy na różne tematy, początkowo związane z katechezą.
Frekwencja na Ogniskach Katechetycznych była też duża, ale głównie pań i sióstr zakonnych katechetek. Księży przychodziło stosunkowo niewielu. Tym bardziej zwracała uwagę systematyczna obecność na Ogniskach księdza Jerzego. Księża wizytatorzy pracujący wówczas w Ośrodku - ks. Edward Majcher, ks. Stanisław Pyzel i inni -przypominają to, jak również i jego zainteresowanie tematem poruszanym na Ognisku, dyskusją.
Rozmawiał ze mną i z innymi osobami pracującymi w Ośrodku. Interesowały go dyskutowane problemy, pytał o aktualne pomoce.
Sam w dyskusji podczas spotkania na sali nie zabierał głosu. Był jakby w cieniu. Można jednak było już wtedy zauważyć jego szczególne zainteresowanie sprawami Kościoła, Ojczyzny i drugiego człowieka. Stawało się to stopniowo tematem rozmów podczas naszych spotkań i w miarę możliwości wiązało się również z załatwieniem niektórych spraw.
Po trzech latach pracy duszpasterskiej w Aninie ksiądz Jerzy został skierowany 20 maja 1978 roku do parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie jako wikariusz, a 25 maja następnego roku - 1979 - do akademickiego kościoła św. Anny w Warszawie. Zajmował się tam grupą studentów medycyny, odprawiał dla nich Msze święte, prowadził konwersatoria, organizował rekolekcje i obozy o charakterze religijnym.
Powierzono też księdzu Jerzemu duszpasterstwo w środowisku medycznym oraz specjalnie dla pielęgniarek w kaplicy Res Sacra Miser, przy Krakowskim Przedmieściu.
Przełożona Pielęgniarek, Elżbieta Murawska wspomina: Dzielił się wszystkim co miał - chlebem, czasem, pieniędzmi. Ale przede wszystkim dzielił się miłością - dzielił się Bogiem1. Podobnie mówiła Katarzyna Kętrzyńska.
Odprawiał również Msze święte w Domu Zasłużonego Pracownika Służby Zdrowia, przy ul. Elekcyjnej w Warszawie. Postarał się o pozwolenie, aby była tam kaplica i własnym kosztem ją założył.
Utrzymywał nadal kontakt z naszym Wydziałem Nauki w Kurii. Nadal potrzebne były pomoce do jego pracy duszpasterskiej. Przygotowywaliśmy więc w Ośrodku, potrzebne materiały. Przychodził po nie systematycznie i w miarę jak zdołaliśmy je przygotować.

1/ Czuwamy, Warszawa 1995, s. 145

Źródlo: S. Jana Halina Plaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.

Wspomnienia: Wprowadzenie

Wprowadzenie

Rozmowa z Mamą Księdza Jerzego

Rozmawiałam kiedyś w Metropolitalnej Kurii Warszawskiej, już po śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, z jego Mamą. Powiedziała mi, że ten jej synek od urodzenia był bardzo wątły, i jak dorastał do lat szkolnych także był mizerny. Któregoś dnia rozmawiał ze swoją mamą i radził się jej. Co ma zrobić? On czuje, że powinien tak postąpić - a ludzie śmieją się z niego, a nawet spotykają go przykrości. Może chodziło o jego ranne przed szkołą bieganie z Okopów do Suchowoli na Mszę świętą lub potem na różaniec. Odpowiedziała mu, cytuję dosłownie: Synu wysłuchaj zawsze tego, co mówią ci ludzie, ale zrób tak, jak mówi ci twój głos w tobie. Sumienie. Głos Boga.
I taki był ksiądz Jerzy: skromny, wrażliwy kapłan w postawie, niezłomny w głoszeniu prawdy Bożej i w służeniu człowiekowi i Ojczyźnie.
Takim Go widzę w swoich wspomnieniach. Przypominam wydarzenia, fakty, sytuacje ze spotkań z księdzem Jerzym.



Źródlo: S. Jana Halina Plaska USJK: Wspomnienia o Księdzu Jerzym, konsultacje: S. Teresa Janek USJK, Tomasz Wasilczuk, Warszawa 2009.